Po dziewięciu latach od rozpoczęcia działalności, najpierw w lokalach tymczasowych, później w wyremontowanych budynkach przy Targowej 50/52, w minioną sobotę i niedzielę Muzeum Warszawskiej Pragi po raz pierwszy udostępniło zwiedzającym długo wyczekiwaną wystawę stałą. Jest ona w całości poświęconą prawobrzeżnej Warszawie. Zwiedzający poznają historię dzielnicy, jej tradycje rzemieślnicze i przemysłowe. Muzeum Warszawskiej Pragi jest pierwszym w historii Warszawy publicznym muzeum zlokalizowanym na prawym brzegu Wisły, filią Muzeum Warszawy.
Wystawa podzielona została na pięć części, prezentujących najważniejsze zagadnienia w rozwoju i historii dzielnicy oraz życiu jej mieszkańców. Na niemal 800 m2 znajdują się cztery strefy tematyczne opowiadające historię Pragi, instalacje artystyczne, archiwum historii mówionej, makieta przedstawiająca XVIII-wieczną Pragę, odrestaurowane piwnice zabytkowych kamienic oraz polichromowane znaki zodiaku w dawnej modlitewni żydowskiej. Integralną częścią ekspozycji jest także dziedziniec łączący historię Pragi z jej współczesnością.
Z okazji otwarcia wystawy stałej w weekend 19-20 września goście mogli także zwiedzić wystawę czasową „Podarować rzecz do muzeum”, złożoną z darów, jakie muzeum otrzymało w trakcie swojej dotychczasowej działalności. Na 100 m2 zaprezentowano dary przekazywane przez mieszkańców stolicy do Muzeum Warszawskiej Pragi od listopada 2007 roku. W większości są to pamiątki rodzinne i przedmioty codziennego użytku z ostatnich stu pięćdziesięciu lat. Dzięki ofiarności i zaangażowaniu darczyńców, muzeum powiększyło swoje zbiory o około półtora tysiąca eksponatów.
Pracownikom Muzeum Warszawskiej Pragi udała się rzecz niezwykła - zaangażowali mieszkańców prawobrzeżnych dzielnic i osoby z nimi związane w budowanie wspólnoty i tożsamości lokalnej. Misją muzeum jest bowiem nie tylko zapoznawanie z Pragą, jej historią i dziedzictwem kulturowym, ale także nawiązywanie i wspieranie relacji pomiędzy mieszkańcami, przedsiębiorcami, rzemieślnikami, łączenie pokoleń, dokumentacja zmian zachodzących na Pradze i prezentacja tego co lokalne, ciekawe, unikatowe, dające powód do dumy. Odzwierciedleniem tej misji jest program muzeum, w tym m.in. spotkania poświęcone postaciom związanym z Pragą, których działalność i znaczenie wykraczają poza granice prawobrzeżnych dzielnic (np. spotkania z potomkami Zygmunta Nissenbauma, praskiego filantropa i przedsiębiorcy), okolicznym rzemieślnikom (np. w pracowni gorseciarskiej, krawieckiej czy pracowni lamp) oraz prezentacje filmów dokumentalnych obrazujących specyfikę dzielnicy. Muzeum współpracuje także z wieloma instytucjami, m.in. z Akademią Sztuk Pięknych, łącząc młodych projektantów z praskimi rzemieślnikami (projekt dyplomantki ASP wykonania obuwia w Spółdzielni Obuwia Stopa), czy Programem Pierwszym Polskiego Radia (projekt Polskie Radio znów na Pradze).
- To dla nas bardzo ważna wystawa. W ten sposób chcemy podziękować wszystkim tym, którzy w ciągu kilku lat działalności muzeum w organizacji odpowiedzieli na apel i przynieśli do nas swoje pamiątki, a z nimi rodzinne i osobiste historie. Pośród rzeczy, które w ten sposób znalazły się w zbiorze muzealnym, są zarówno przedmioty codziennego użytku, np. elementy zastawy stołowej, jak i wyroby praskich firm czy dokumenty zlokalizowanych tu zakładów rzemieślniczych. Za czasem niepozornymi przedmiotami często stoi szczególna historia, jak w przypadku znajdującej się na wystawie lalki. Podczas okupacji służyła ona do ćwiczeń swej właścicielce - przyszłej lekarce - czego świadectwem są ślady cerowania na kolanach. Wystawa, oprócz prezentacji wybranych obiektów ze zbioru darów, ma skłaniać też do zadawania pytań o status rzeczy, ich miejsce w życiu codziennym oraz proces, jakiemu podlegają stając się eksponatem muzealnym – mówi kierowniczka Muzeum Warszawskiej Pragi Katarzyna Kuzko-Zwierz.
Wystawa czasowa będzie czynna do 15 listopada.
Niedzielnemu zwiedzaniu, w którym uczestniczyła Dyrektor Muzeum Warszawy Ewa Nekanda-Trepka, przed wejściem do muzeum towarzyszył cichy protest przeciwników obecnej dyrekcji, a zwłaszcza wyrazistego wicedyrektora Jarosława Trybusia, który zasłynął wypowiedziami dla warszawiaków trudnymi do zaakceptowania, m.in. kwestionując celowość odbudowy Zamku Królewskiego czy chwaląc tzw. dekret Bieruta. Za nowej dyrekcji z nazwy Muzeum Historycznego m.st. Warszawy zniknął też przymiotnik „historyczne”, co ma oznaczać większe koncentrowanie się na teraźniejszości. Co to do końca oznacza dla Muzeum Warszawskiej Pragi - trudno przewidzieć. Wydaje się, że i tak głównym oczekiwaniem mieszkańców jest obecnie pełne uruchomienie jego działalności, jakkolwiek by ona miała wyglądać. Czekali na to bardzo długo.
Kr.