Społeczny obserwator
Kilka ostatnich wieczorów na praskich Szmulkach i Michałowie przypominało wydarzenia, które do tej pory znaliśmy jedynie z mediów. Mimo braku sfrustrowanej mniejszości muzułmańskiej ulice Szmulek po każdej nocy przypominały przedmieścia Paryża, gdzie dochodziło do dewastacji mienia publicznego i prywatnego. Zniszczone samochody, powybijane szyby, poprzewracane i płonące kosze na śmieci, czy porozbijane betonowe donice na Siedleckiej, Otwockiej czy Łochowskiej to najprawdopodobniej efekt działań miejscowej chuliganerii. Najprawdopodobniej, bo nikogo nie udało się złapać na gorącym uczynku. Z doniesień świadków wynika, że do aktów wandalizmu dochodziło w dni powszednie, po północy, czyli wtedy, gdy normalni, ciężko pracujący na chleb obywatele, śpią.
Co skłoniło młodych (zapewne) ludzi do takich czynów? Głupota, brawura, chęć popisania się przed rówieśnikami, ale też dopalacze i alkohol łatwy do kupienia na Pradze (w kwietniu br. w naszej dzielnicy działało prawie 200 punktów legalnej sprzedaży alkoholu). Jednak największym katalizatorem takich działań jest poczucie bezkarności. Niewielka część Pragi objęta jest monitoringiem miejskim, a patrole policji czy straży miejskiej to od kilku miesięcy rzadkość, zwłaszcza wieczorową porą. A jeszcze kilka lat temu zdarzały się nawet piesze patrole straży czy policji. Patrząc na aktywność praskich samorządowców łatwo zauważyć, że kwestie dotyczące bezpieczeństwa dla wielu radnych nie wydają się priorytetowym wyzwaniem. Komisja bezpieczeństwa, prawa i samorządu rady dzielnicy do tej pory spotkała się 4 razy, dwa razy w marcu (na jednym z tych posiedzeń nie było kworum), raz kwietniu i raz w sierpniu. Jednak tematyka poruszana na tych spotkaniach, jak wynika z lektury protokołów zamieszczanych w Biuletynie Informacji Publicznej, dotyczyła jedynie powołania rady seniorów oraz kompetencji Rady Miasta… Do historii odeszły również spotkania członków zarządu dzielnicy, policji i straży miejskiej z mieszkańcami w terenie, które w całości były poświęcone sprawom poprawy bezpieczeństwa. W ubiegłej kadencji takich spotkań odbyło się kilka, a ich efektem były wzmożone działania służb porządkowych (przynajmniej przez parę tygodni po spotkaniach). Warto do tych spotkań wrócić, warto też rozwijać monitoring miejski, poprawiać oświetlenie praskich ulic i podwórek wieczorową porą, a także zwiększyć obecność patroli na ulicach. Inaczej nasza dzielnica nigdy nie pozbędzie się łatki miejsca, gdzie łatwo zarobić w zęby, stracić portfel, a nawet życie. I nie pomoże tutaj program rewitalizacji.
Krzysztof Michalski
Praskie Stowarzyszenie
Mieszkańców Michałów
kpsm@interia.pl