Przychodnia dla Zwierząt
Proszę Szanownych Państwa. Dudni mi w uszach podsłuchane u Sowy zdanie: Państwo działa w teorii. Moją sympatię zyskał jedynie Paweł Kukiz przez współocenę rzeczywistości. Aliści podobała mi się kampania Magdaleny Ogórek. Perełka wyborcza. Mało słów, ale częsty widok pięknej, uśmiechniętej Polki osładzał mi czas niemerytorycznej rywalizacji i potwornego ględzenia w info mediach typu 24 h.
Panie profesorze Belka, ma Pan rację - nasze państwo nie działa. Dlatego, w przeciwieństwie do Pana, z Wyborczej Karty Dań nie wybrałem z żadnej pozycji, aby dać wyraz, że myślę jawnie tak samo i publicznie od lat, nie skrywając się w politycznej toalecie.
Panu i podobnym wyżej i niżej mam za złe, że żrąc u Sowy za moje pieniądze nie zachowaliście się jak Kukiz, jak ja, jak mój brat i cała reszta normalnych ludzi naszego - w tym Pana – pokolenia. Nie powiedział Pan tym co wyżej i niżej odpowiednio wcześnie prawdy i nic z tym nie zrobił. Tytuł profesora i ranga ministra RP zobowiązuje. Dlatego po raz pierwszy od pełnoletności nie poszedłem na wybory. Nie ta knajpa, nie ta karta, nie to towarzystwo. Politykom ufnie oddałem moje Państwo, ja leczę zwierzaki, hydraulik naprawia mi kran – jak oszukuje i chce za drogo, to dostaje kilka jobów i wykreślam telefon. Dlatego tak.
Może w polskiej polityce i gospodarce dobrze się nie da. Może są wieczne i te same mechanizmy autodestrukcji państwa i gospodarki. Jeżeli Pan wie, jak to działa lub ci z Pana otoczenia co wyżej czy niżej, to proszę o tym opowiedzieć publicznie. Jesteśmy Polakami. Jesteśmy jedną drużyną – reprezentacją.
Wróćmy na bezpieczne wody weterynarii i nauk medycznych. W poprzednich wydaniach NGP opisywałem zagrożenia włośniem spiralnym, w którego diagnostyce nasz „vet-Bufet” wypracował rozwiązania na współczesną miarę. Aliści kontynuując jeszcze zagrożenia pasożytami powrócę z kilkoma radami przed kleszczami i komarami.
Mamy pełnię wiosny i dynamiczny rozwój owadów. Największym zagrożeniem, jak każdej wiosny, są kleszcze, pchły i komary. Każdy z tych owadów jest nosicielem groźnych chorób, zakaźnych dla zwierząt i ludzi.
Komary, które za chwilę pojawią się w dużej ilości, są zagrożeniem dla królików i zajęcy. Roznoszą bowiem chorobę o nazwie myksomatoza. Myksomatoza jest chorobą wirusową. Grupa virionów należy do rodziny poxviridae. Ta ferajna z piekła rodem pochodzi spod znaku ospy. U zajęcy i królików, w tym trzymanych w formie miniatur w mieszkaniach, może powodować ostrą chorobę zakaźną, przebiegającą z wysoką śmiertelnością. Objawy są charakterystyczne. Nagłe wystąpienie symptomów ostrego ogólnego stanu zapalnego w pierwszych dniach infekcji.
Potem bardzo charakterystyczne obrzęki w obrębie twarzoczaszki i szyi. Duże dwu – do pięcio złotowych skórnych guzów we wnętrzu małżowin usznych. Zaropiałe oczy i widok ciężko chorego zwierzaka błagającego o pomoc. Brak apetytu, osowiałość, zaleganie w legowiskach.
W Australii w latach pięćdziesiątych chciano wykorzystać wirusa myksomatozy do zwalczania dzikich królików. Efekt był podobny do czystki Macierewicza w wywiadzie, gaf Komorowskiego za granicą, daltonizmu Kaczyńskiego, logiki prof. Chazana, ingerencji Kościoła w państwo itd. i itp. ad mortem defecatam.
Poxwirusy niemal zlikwidowały całą populację zajęcy. Koła myśliwskie płaciły każdą cenę za króliczęta z hodowli półnaturalnej. Niestety, zające źle znoszą stres wyłapania i transportu. W Polsce z ok. 10 mln polskich zajęcy w niedalekiej przeszłości zostało poniżej miliona. Na szczęście gatunek się odradza i zaczyna korespondować z populacją lisów. Eksperymenty dla doraźnych korzyści zawsze rodzą śmierć i cierpienia. Jest to rodzina ospy prawdziwej, zwanej czarną. Tę chorobę uznaje się za zlikwidowaną na świecie dzięki szczepieniom. Aliści wirus jest jeszcze przechowywany w dwóch laboratoriach na świecie i mimo próśb światowej społeczności, jest tykającą bombą. Tyka w amerykańskiej siedzibie Federalnego Centrum Kontroli Chorób i Prewencji w Atlancie i w rosyjskim Państwowym Instytucie Badawczym Wirusologii i Biotechnologii niedaleko Nowosybirska. Polityczno wirusologiczny pat i możliwość manipulacji genetycznych w imię przyszłych zbrodni i wojenek dwóch politycznych żuli i gangsterów. Sprzed 70 lat zwycięzców. Tak to widzę.
PS. Pisząc te słowa nie znałem wyników wyborczych.
lek. wet. Zygmunt Kosacki