Trudno być optymistą w sprawie, którą opisujemy od lat kilkunastu: spektakularna kradzież dwóch kamienic przy Tykocińskiej na podstawie sfałszowanego testamentu, wyrok w zawieszeniu dla oszusta i brak jakichkolwiek konsekwencji w postaci odzyskania owych kamienic.
Fałszerz testamentu, pomimo skazania prawomocnym wyrokiem, sprzedał kamienice przy Tykocińskiej 30 i 40 deweloperom, którzy nie mogli nie mieć świadomości, że nieruchomości zostały pozyskane bezprawnie, bowiem już wówczas NGP zajmowała się sprawą i było tajemnicą poliszynela, że kamienice zostały ukradzione. Deweloperzy bez pardonu drastycznie podwyższają czynsze, by pozbyć się lokatorów i zbyć ich mieszkania. Z pewnością nasi czytelnicy dobrze znają tę sprawę, jako że piszemy o niej regularnie i regularnie wyrażamy nadzieję na dobre jej zakończenie. Wokół kamienic przy Tykocińskiej sporo ostatnio się dzieje, ale czy to oznacza przełom? Bardzo byśmy chcieli.
Jak się okazuje, kluczowy dla sprawy był rok 2002, kiedy to ówczesny burmistrz Targówka podjął brzemienną w skutki decyzję o zwrocie majątku rzekomemu posiadaczowi testamentu. Przyjęto w dobrej wierze, że testament przedstawiony przez Mirosława K. był prawdziwy. Dziś na decyzję burmistrza o przekazaniu kamienic oszustowi powołują się wszystkie organa, do których zwracają się lokatorzy kamienic przy Tykocińskiej. Organa te twierdzą, że decyzja jest niepodważalna. Mieszkańcy nie przyjmują do wiadomości tezy o niepodważalności decyzji i walczą. Spotkali się już z obecnym burmistrzem Targówka. Spotkań ma być więcej. Przekazali część materiałów dotyczących sprawy Biuru Rzecznika Praw Obywatelskich.
Drugą kluczową sprawą są zapisy w księgach wieczystych dotyczących kamienic przy Tykocińskiej. Wszystko wskazuje na to, że ktoś przeoczył lub świadomie nie wziął pod uwagę zapisów opartych na prawdziwym testamencie Florentyny Krzeszewskiej, właścicielki kamienic. Mieszkańcy skierowali m.in. w tej sprawie pismo do prezesa sądu okręgowego. W piśmie tym skarżą się na to, iż wielokrotnie odrzucano wnioski o zbadanie całości akt ksiąg wieczystych, dotyczących kamienic, składane zarówno przez nich jak i przez uczestniczącego w sprawie prokuratora. Mieszkańcy piszą również: „(…) trudno dopatrzyć się spójności czy logiki w orzeczeniach, które w praktyce karzą osoby stające w obronie prawa, a faworyzują i nagradzają skazanego przestępcę i kombinatorów korzystających z jego, tylko symbolicznie ukaranego, przestępstwa. (…)”
Kilka kwestii zostało postawionych w nowym kontekście. Czy oznacza to początek zmiany podejścia do tej spektakularnej kradzieży? Przyszłość pokaże.
(egu)