Prawa strona Warszawy
Dzięki przychylności mieszkańców Pragi, już drugą kadencję mogę jako radna obserwować pracę zarządu dzielnicy. Już na początku ze strony opozycji posypały się gromy na nowy zarząd. Należy jednak uwzględnić, iż każda zmiana wymaga przemian oraz czasu. Zarządzanie tak dużą „firmą”, jaką jest urząd dzielnicy, to nie jest kwestia przystosowania się w ciągu jednego dnia. Atakowanie nowych władz zanim realnie zaczęły przemieniać naszą dzielnicę, jest nie tylko niegrzeczne, ale wręcz absurdalne. Nowy burmistrz Paweł Lisiecki jest osobą zupełnie inną od swojego poprzednika Piotra Zalewskiego. Inną mentalność od poprzedników mają również zastępcy burmistrza, Dariusz Kacprzak oraz Dariusz Wolke. Nowi zastępcy burmistrza wydają się nie znać pojęcia „nadgodziny” i codziennie można spotkać ich starających się ogarnąć setki spraw, nawet po oficjalnym zamknięciu urzędu. Wszelkim krytykom proponuję więc wstrzymanie się z negatywnymi opiniami, gdyż wraz z nowym zarządem naprawdę przyszła nowa jakość. Na ferowanie wyroków przyjdzie czas pod koniec kadencji. Teraz lepiej skupić się na współpracy i działaniach dla mieszkańców.
Warto tutaj wspomnieć o przekazywanej niedawno w mediach kwestii, obiecanych przez prezydent m.st. Warszawy Hannę Gronkiewicz-Waltz, funduszy na rewitalizację Pragi. Przed wyborami pani prezydent, uraczyła nas obietnicą miliarda złotych. Kwota ogromna, która jednak z pewnością nie zostałaby „przejedzona” na Pradze, po wyborach zniknęła...
Z obiecanego miliarda pozostało 10 milionów złotych. Środki te, niestety, na pewno nie wystarczą na obiecywane remonty. Pytaniem otwartym pozostaje, czy pieniążki zniknęły ze względu na zmianę władzy w dzielnicy, czy od razu były to tylko słowa rzucane na wiatr? Mam szczerą nadzieję, że wszyscy radni, bez względu na przynależność organizacyjną, będą wspierać zarząd dzielnicy w walce o środki finansowe dla naszej Pragi.
Adriana Jara
radna Dzielnicy Praga Północ