Mam już z górą lat 60 i - jak to się mówi - od zawsze mieszkam na Targówku. Tu się urodziłem. Mam możliwość obserwować, jak zmienia się ta część Warszawy. Miałem możliwość porównania, jak zmienia się samodzielna Gmina Warszawa Targówek, a czym jest ubezwłasnowolniona ustawą warszawską Dzielnica Targówek z narzucanym jej corocznie budżetem. Znam i czuję to miasto i rozumiem jego potrzeby, potrzeby jego mieszkańców.
W okresie, gdy Warszawa była związkiem gmin, a Gmina Warszawa Targówek samorządnym organizmem, działałem społecznie w Radzie Osiedla Zacisze, brałem czynny udział w protestach przeciwko budowie spalarni śmieci na Targówku, brałem udział w pracach ówczesnej Rady Gminy Warszawa Targówek, byłem członkiem jej zarządu, gdzie pracowałem społecznie. To wtedy pomimo nie najlepszej sytuacji finansowej Gminy udało się wybudować przedszkola, zbudować pierwszą ścieżkę rowerową na Targówku przy Parku Bródnowskim, zmodernizować miejsca zielone (Park Wiecha, Park Bródnowski), rozpocząć inwestycje związane z planami połączenia Targówka z Grochowem (wiadukt nad torami kolejowymi na ul. Kraśnickiej), rozpocząć budowę pływalni na Łabiszyńskiej. Nasze starania uwieńczone zostały zrealizowaniem przez miasto skrzyżowania Rondo Żaba.
Warszawa jest miastem, w którym rozwojowi powinno podlegać nie tylko jego ścisłe centrum i dzielnice położone na lewym brzegu Wisły, ale także jego prawa strona. Odkąd Targówek stał się jedną z osiemnastu dzielnic Warszawy, coraz bardziej doświadcza problemów związanych z brakiem inwestycji na swoim terenie - czego najlepszym przykładem jest zaproponowany dla niego budżet na 2015 r. Borykamy się z coraz większymi kłopotami, związanymi z brakiem miejsc postojowych dla samochodów na poszczególnych osiedlach dzielnicy. W mojej opinii jest to teraz największy problem. Stan ten jeszcze dotkliwiej pogłębi się z chwilą uruchomienia stacji metra - tysiące kierowców dojeżdżających do pracy spoza Targówka urządzą sobie parking przesiadkowy na jego ulicach. Musi powstać przyjazny system parkowania przede wszystkim dla mieszkańców, nowoczesne parkingi dla przyjezdnych oraz dobre połączenia komunikacyjne, które pozwolą podjąć decyzję, aby korzystać z komunikacji zbiorowej.
Jako radny Rady Warszawy będę dążył do decentralizacji zarządzania miastem. Aktualny system zarządzania jest scentralizowany. Sprawia on, że tylko prezydent ma prawo decydować o losach całego miasta i poszczególnych jego dzielnic. Radni dzielnicowi i podejmowane przez nich uchwały są jedynie opiniami, które mogą, lecz wcale nie muszą być brane pod uwagę przez Ratusz. Należy zmienić statut m.st. Warszawy tak, by jednostka pomocnicza, jaką jest dzielnica, miała możliwość decydowania o sobie, a nie tak jak dotychczas - tylko opiniowania o wszystkich istotnych potrzebach lokalnej społeczności. Środki z podatków pobieranych w dzielnicy muszą być przeznaczane na potrzeby jej mieszkańców.
Moje kolejne priorytety to: pomoc dla potrzebujących, „Zdrowy Targówek” i demokracja lokalna. W ramach szkolnego wychowania obywatelskiego należy młodzież zainteresować problematyką samorządu lokalnego. Mogłaby to być np. sieć szkolnych młodzieżowych dziennikarzy, którzy na lekcjach obywatelskich składaliby relacje z działań radnych oraz mogliby np. za ich pośrednictwem składać swoje pomysły pod obrady. Byłoby to również wysoce dyscyplinujące dla samych radnych.
Uważam, że Warszawa powinna być stolicą, która rozwija się w sposób zrównoważony. Budżet inwestycyjny każdej z dzielnic powinien być na poziomie ok. 20% całego jej budżetu. Miasto musi mieć uchwalone plany zagospodarowania przestrzennego, które są niezbędne dla jego prawidłowego rozwoju. Musi zostać uregulowana sprawa roszczeń byłych właścicieli do gruntów i nieruchomości. W trybie pilnym powinien zostać wydzielony zespół prawny, który zajmowałby się tylko tymi problemami i propozycją ich rozwiązań. Miasto musi mieć wydolny i sprawny układ komunikacyjny, łączący bezproblemowo wszystkie dzielnice i połączony z obwodnicami na jego obrzeżach. Miasto musi dbać o jakość infrastruktury, ale nie może nam być obce wsparcie dla działań ekologicznych. Miasto musi mieć enklawy zieleni, gdzie ci którzy chcą wypocząć, będą mieli taką możliwość. Wszystko to, oczywiście, wiąże się ze środkami, które trzeba będzie na te rzeczy wyasygnować. Wszędzie tam, gdzie będzie to możliwe, trzeba będzie zmienić obowiązujące lokalne prawo, aby stworzyć przyjazne warunki i ułatwienia dla potencjalnych inwestorów. To wszystko w mojej ocenie doprowadzi do tego, że Warszawa będzie miastem na wskroś nowoczesnym i przyjaznym - będzie nam się w nim dobrze mieszkało i żyło.
Zbigniew Trąbiński - kandydat z Targówka Warszawskiej Wspólnoty Samorządowej do Rady Warszawy (Okręg - Targówek, Rembertów, Wawer, Wesoła).