Lewa strona medalu
Stało się! Premier Ewa Kopacz przyznała wreszcie uczciwie, że Platforma Obywatelska odeszła od ludzi. Skoro mówi tak przewodnicząca rządzącej partii, to już chyba nikt nie ma złudzeń, że jest inaczej. Najlepszym dowodem na to jest Hanna Gronkiewicz-Waltz i jej działania. Prezydent Warszawy przez cztery ostatnie lata skutecznie udowadniała, że jej partia obywatelska jest tylko z nazwy. Arogancja władzy w stosunku do mieszkańców przekroczyła w Warszawie wszelkie możliwe granice. Dziś Hanna Gronkiewicz-Waltz, kandydując po raz trzeci, przedstawiła kolejny festiwal obietnic wyborczych. Ponownie usłyszeliśmy o nowych mostach, drogach, metrze, Szpitalu Południowym, ścieżkach rowerowych i inwestycyjnym eldorado dla prawobrzeżnej Warszawy. To wszystko słyszeliśmy 8 i 4 lata temu. Mało tego – nawet zobaczyliśmy, bo w 2006 roku Platforma Obywatelska wydrukowała mapę swoich obietnic dla Warszawy. Niestety, większości z nich do dzisiaj na prawdziwych planach stolicy nie znajdziemy. Najlepsze w tym wszystkim jest jednak to, że chwaląc się dokonaniami, Hanna Gronkiewicz-Waltz próbuje nam wmówić, że robiła to wspólnie z warszawiakami. Pani prezydent! Najczęściej robiła im Pani wbrew, nie licząc się z ich zdaniem i ignorując obywatelskie postulaty i inicjatywy. Hasło „Wszyscy tworzymy Warszawę” w Pani ustach jest więc groteskowe.
O satyrę otarł się też kandydat Prawa i Sprawiedliwości, który w obietnicach przebił wszystkich. Otóż zaoferował on darmową komunikację miejską dla warszawiaków, płacących podatki w stolicy. Idea prawdziwie rewolucyjna, tyle że kompletnie nierealna. Żeby ją zrealizować, trzeba by znaleźć dodatkowe 800 mln złotych do budżetu miasta. Kandydat PiS mówi, że wystarczyłoby przekonać 300 tysięcy obywateli do płacenia podatków w Warszawie. Nie wierzę, żeby mu się to udało, tym bardziej, że za rządów PiS w mieście podatników znacząco nie przybyło. W przypadku wygranej kandydat Prawa i Sprawiedliwości albo nie spełni swojej wyborczej obietnicy, albo zrealizuje ją kosztem warszawiaków. Tak czy owak - lekko nie będzie.
Program SLD poznają Państwo już za chwilę, zresztą wiele jego elementów znają Państwo doskonale, bo sami jesteście ich autorami. Tworzyliśmy go bowiem we współpracy z mieszkańcami naszego miasta, w wyniku tysięcy rozmów z nimi na temat tego, co ich boli. Dlatego jest to program prawdziwie obywatelski. Rzetelny i konkretny. Tak jak ludzie, którzy będą go realizować po zwycięstwie Sojuszu Lewicy Demokratycznej.
Sebastian Wierzbicki
wiceprzewodniczący Rady Warszawy
(Klub Radnych SLD)
www.sebastianwierzbicki.pl