Rozmowa z zastępcą burmistrza Targówka, Januszem Janikiem
Panie burmistrzu, zajmował się Pan infrastrukturą i inwestycjami po praskiej stronie od początku istnienia odrodzonego samorządu. Jakie są Pana obserwacje na dziś?
Istotnie, po wyborze 21 czerwca br. rozpocząłem w 25. rok pracy w samorządzie. W tym okresie mogłem uczestniczyć w zmianach, zachodzących w tej części Warszawy. Targówek zmienił się i to znacząco, oczywiście na korzyść. Młodsi mieszkańcy nie muszą tego wiedzieć, że wyróżnikiem Targówka w latach 80. były: blokowiska – sypialnie, cmentarze, PGR Bródno. Do tego zgrzebna rzeczywistość: szalejąca inflacja, upadające przedsiębiorstwa, handel na polowych łóżkach i wszechobecna szarzyzna. Obecnie tak nakreślony obraz może się wydawać przejaskrawiony, ale - niestety - taka była rzeczywistość naszego Targówka. Zapóźnienia cywilizacyjne były ogromne. Szczególnie dało się to odczuć na obszarach poza budowanymi blokowiskami: lokalne kotłownie opalane nie tylko węglem, nieszczelne szamba, dzikie wysypiska śmieci, niewielka liczba utwardzonych ulic, brak kanalizacji, a w niektórych miejscach nawet wodociągów, brak sieci telefonicznej, a o teleinformatycznej nawet wtedy nie mówiono. Do tego wszystkiego należy dodać niewydolną zbiorową komunikację miejską i zapyziałą przestrzeń publiczną.
Nie jest to tylko mój ogląd tamtej rzeczywistości. Może przypomnę podstawowe kierunki rozwoju uchwalone przez Radę Gminy Warszawa - Targówek w roku 1995. Uchwalono wtedy trzy perspektywiczne (20-letnie) cele dla gminy Warszawa - Targówek: zatrzymanie pogłębiania się peryferyjności obszaru Targówka, uruchomienie wszelkich możliwych czynników, które przyczyniają się do integracji mieszkańców gminy, zatrzymanie degradacji naturalnego środowiska. Z obecnej perspektywy może to trochę szokować, ale wówczas 45 dorosłych osób (radnych wybranych przez mieszkańców gminy) uznało, że te problemy są niezwykle istotne dla rozwoju naszej lokalnej społeczności. Po 20 latach można stwierdzić, że się nie myliło. Ilustracją skali zapóźnienia tego obszaru w stosunku do lewobrzeżnej Warszawy niech będzie fakt, że gdy po tej stronie Wisły budowano drogi lokalne, sieci wodociągowe i kanalizacyjne, to po drugiej stronie powstawały inwestycje poprawiające jakość życia: baseny, ogradzano i porządkowano parki itp. Niestety, ta dysproporcja, w nieco zmniejszonej skali nadal się utrzymuje, co widać chociażby obecnie przy okazji Mikroprogramu Rewitalizacji Dzielnicy Targówek m.st. Warszawy.
Podajemy fragment ostatnich badań odczuć mieszkańców, związanych ze swoją dzielnicą (badanie z grudnia 2013, wykonane przez Millward Brown):
- 89% mieszkańców Targówka deklaruje zadowolenie z życia w swojej dzielnicy.
- Większość mieszkańców Targówka (67%) czuje się mocno związana z dzielnicą. Równocześnie nieco ponad połowa badanych (51%) ma poczucie, że może wpływać na sprawy związane ze swoją dzielnicą.
- Większość mieszkańców Targówka pozytywnie ocenia funkcjonowanie komunikacji miejskiej (79%). Stan ulic w dzielnicy dobrze ocenia 70% badanych. Mimo przewagi pozytywnych ocen, to właśnie w tych obszarach badani mają największe oczekiwania, jeżeli chodzi o udogodnienia czy nadrobienie braków.
- Spośród usług publicznych dzielnicy mieszkańcy Targówka najlepiej oceniają funkcjonowanie komunikacji miejskiej (średnia - 4,00), jakość usług edukacyjnych publicznych szkół podstawowych (średnia - 3,91) oraz jakość usług edukacyjnych publicznych gimnazjów (średnia - 3,86).
- Usługi, które zostały gorzej ocenione przez mieszkańców Targówka i jednocześnie mają duży wpływ na wartość indeksu zadowolenia z życia, to:
- jakość funkcjonowania publicznej służby zdrowia,
- oferta sportowo-rekreacyjna,
- jakość funkcjonowania Straży Miejskiej.
Mieszkańcy Targówka w większości (77%) deklarują, że w okolicy miejsca zamieszkania nie brakuje im żadnych usług lub udogodnień. Pozostali najczęściej wskazują na kwestie związane z komunikacją miejską i infrastrukturą drogową oraz punktami usługowymi/drobnymi usługami.
Ö Elementy infrastruktury, których mieszkańcom Targówka w największym stopniu brakuje w okolicy miejsca zamieszkania to: drogi rowerowe (61%), miejsca parkingowe (59%) oraz ławeczki (59%). Ponadto 19% badanych uważa, że w pobliżu znajduje się za dużo sklepów sprzedających alkohol, a zdaniem 15% za dużo banków.
Ö Największymi problemami dzielnicy – według badanych – są: korki uliczne (48%), zanieczyszczenie powietrza (41%) oraz zły stan nawierzchni ulic (37%).
Jak Pan to przekłada na rzeczywistość?
Czytając wybrane wyniki badań konstatuję, że samorząd lokalny w okresie 24 lat nie zmarnował swojej szansy. Oczywiście, nie przypisuję tych zmian na przestrzeni ostatnich lat jedynie działaniom samorządu, ale nieskromnie mogę powiedzieć, że działalność samorządu gminnego miała istotny w nich udział. Proszę zauważyć, ścieżki rowerowe, parkingi czy ławeczki, to już infrastruktura związana z jakością życia, a nie z poziomem cywilizacyjnym, do których należy bieżąca woda, kanalizacja, drogi, gaz czy sieci teleinformatyczne.
Mieszkańcy bardzo narzekają m.in. na brak miejsc do parkowania.
Z problemem braku miejsc parkingowych samorząd boryka się od lat 90. ubiegłego wieku. Wskaźnik liczby miejsc parkingowych na jedno mieszkanie przed rokiem 1990 wynosił 0,3. Liczba samochodów na rodzinę przyśpieszyła pod koniec lat 80. ubiegłego wieku. Wszystkie więc budynki wielomieszkalne wybudowane przed rokiem 1990 nie miały wystarczającej liczby miejsc parkingowych, a później było już tylko gorzej. Nawet obecnie obowiązujący wskaźnik 1-1,5 jest już niewystarczający. Próba budowania parkingów wielopoziomowych przez inwestorów prywatnych na wynajem nie powiodła się ze względu brak opłacalności. Ponadto, samorząd – ze względów społecznych – ustala czynsze na wynajem gruntów gminnych pod tzw. parkingi społeczne w relacji do średnich dochodów mieszkańców, a nie do cen rynkowych gruntów. Z pewną nadzieją można już zauważyć powstający mechanizm, który stopniowo doprowadzi do rozwiązania tego problemu.
Jakoś nie widzę plusów. A przecież buduje się drogi, powstają ścieżki rowerowe…
Owszem, plusy też są. Obecnie, przy projektowaniu nowych ulic, budowanych przez dzielnicę, obowiązkowo umieszczana jest ścieżka rowerowa w pasie drogowym - o ile pozwala na to szerokość pasa drogowego. Nie jest to jednak możliwe w wielu obszarach już zabudowanych, gdyż istniejąca szerokość pasa drogowego pozwala jedynie na budowę jezdni i chodnika. Przy docelowym uporządkowaniu otoczenia kanałów: Bródnowskiego, Zaciszańskiego i Drewnowskiego sieć ścieżek rowerowych w naszej dzielnicy wydłuży się o blisko 20 km. Oczywiście, to porządkowanie otoczenia ww. kanałów trwać będzie wiele lat, przede wszystkim ze względu na wgrodzenia w działki należące do m.st. Warszawy, prywatne własności bezpośrednio przylegające do skarpy kanału czy nieprzepisowe posadowienie ogrodzeń na skarpach kanału itp. Nad brzegami tych kanałów docelowo powinno powstać ponad 20 km ciągów spacerowo-rekreacyjnych (ławeczki i inne urządzenia) oraz blisko 20 km ścieżek rowerowych.
A co z korkami, zanieczyszczonym powietrzem itp.?
Tu sprawa nie jest już taka prosta - nie istnieją pozytywne procesy czy tendencje, które samoistnie doprowadzą do eliminacji uciążliwości. Wg oceny Instytutu Ochrony Środowiska głównymi źródłami pyłów zawieszonych na obszarze Targówka, są: komunikacja samochodowa i – szczególnie na obszarze Zacisza i Elsnerowa - pyły pochodzące z kominków i pieców ogrzewających domy mieszkalne. Pomijam sporadyczne przypadki spalania traw, śmieci czy liści. Podczas kilku miesięcy można też odnotować pyły pochodzące z Elektrociepłowni Żerań. Zatem eliminacja bądź znaczne zmniejszenie tak sformułowanych - przez mieszkańców dzielnicy – uciążliwości będzie możliwe po wybudowaniu „kręgosłupa” komunikacyjnego. Dla nas w praktyce oznacza to: domknięcie Obwodnicy Śródmiejskiej, budowa tras: Nowo-Świętokrzyskiej i NowoZiemowita, budowa drugiej jezdni ul. Św. Wincentego, doprowadzenie Trasy Mostu Krasińskiego do ul. Zabranieckiej (poprzez ul. Matki Teresy z Kalkuty i ul. NowoTrocką). Połączenie ul. Zabranieckiej z Rondem Wiatraczna jest zawarte w Obwodnicy Śródmiejskiej. W celu udostępnienia terenów wschodniego Targówka przydałaby się również Trasa Olszynki Grochowskiej. Na marginesie: część Obwodnicy Śródmiejskiej (od Ronda Wiatraczna do ul. Radzymińskiej), część Trasy Mostu Krasińskiego do ul. Jagiellońskiej, ul. NowoŚwiętokrzyska do ul. Zabranieckiej oraz ul. Łodygowa znalazły się ponownie w Wieloletniej Prognozie Finansowej i mają szanse powstać do roku 2022 (ul. NowoŚwiętokrzyska i ul. Łodygowa nawet do roku 2016). Należy wspomnieć również o kolejnych odcinkach metra, aż do ul. Rembielińskiej. Wydaje się, że te inwestycje przyczynią się do znacznego zmniejszenia zanieczyszczenia powietrza, znacznego zmniejszenia korków ulicznych oraz poprawi się stan nawierzchni ulic lokalnych, gdyż będzie po nich jeździć mniej samochodów i o mniejszym tonażu.
Doszły do mnie informacje, że na terenie dzielnicy, zwłaszcza Targówka Fabrycznego, są firmy, które chcą zająć się utylizacją odpadów. To może stać się dużym zagrożeniem dla środowiska. Co na to władze dzielnicy?
Tak, są problemy, o których nie było mowy w badaniach. Moim zdaniem w tej chwili najważniejszy jest właśnie ten. Od kilku lat władze Targówka borykają się z inwazją firm, które na terenach Targówka Fabrycznego chcą prowadzić działalność związaną z gromadzeniem, przetwarzaniem i utylizacją wszelkiego rodzaju odpadów, w tym nawet niebezpiecznych. Tej inwazji nie można tłumaczyć istnieniem ZUSOK-u, gdyż jest on przewidziany jedynie do unieszkodliwiania odpadów komunalnych. Jest to ważne, bo taka była umowa Gminy Warszawa – Targówek z m.st. Warszawa przed wydaniem pozwolenia na budowę tej instalacji. Dla porządku należy dodać, że umówiono się również co do tego, że unieszkodliwiane odpady komunalne będą pochodzić jedynie z prawobrzeżnej Warszawy, że wielkość przerabianych odpadów nie będzie większa niż 128 tys. ton/rok oraz że zakład nie będzie sprywatyzowany (samorząd lokalny będzie zawsze właścicielem). Zatem realizacja wszelkich powinności związanych z gospodarką odpadami przez samorząd gminy m.st. Warszawa jest zagwarantowana i miasto nie ma żadnego interesu, aby wszelkie inne odpady były lokowane na tym terenie. Idąc dalej, nie ma żadnego uzasadnienia ani logicznego, ani gospodarczego do gromadzenia, przetwarzania i utylizacji odpadów z województwa, kraju czy nawet z zagranicy na terenie Targówka. Jest to wbrew wszelkiej logice, bo jaki jest sens przewozić coś kilkaset kilometrów po to, aby posortować, przetworzyć i utylizować - rzekomo - zgodnie z normami europejskimi właśnie na Targówku.
A zatem, gdzie jest błąd w rozumowaniu?
Tworzone kilkanaście lat temu miejscowe plany zagospodarowania przestrzennego dla tych terenów pozwalały w obszarach przemysłowo-technicznych, przeznaczonych pod zakłady przemysłowe, przedsiębiorstwa budowlane i przedsiębiorstwa gospodarki komunalnej na przetwarzanie odpadów poprodukcyjnych oraz na inne urządzenia związane z ochroną środowiska. Chodziło o to, aby zakłady produkcyjne kompleksowo, w granicach swojej nieruchomości, zamknęły wszelkie uciążliwości (i ingerencje) związane z ochroną środowiska. Obecnie nieruchomości pozostałe po nieistniejących już zakładach produkcyjnych są nabywane przez podmioty prywatne, które występują o zmianę przeznaczenia na zakłady gromadzenia, przetwarzania i utylizacji odpadów kupowanych w województwie, w kraju, a nawet za granicą. Chcą wykorzystywać obowiązujący zapis w miejscowych planach niezgodnie z duchem i znaczeniem przepisu, którego celem była pomoc dla istniejących i budowanych zakładów przemysłowych. Na najbliższej sesji samorząd Targówka wystąpi do Rady m.st. Warszawy o zmiany w istniejących planach miejscowych, by zatrzymać degradację tych obszarów. Bardzo liczymy na mocne i szybkie wsparcie władz Warszawy. Ten problem jest na razie mało znany, ale niezwykle ważny. Zadecyduje, czy Targówek Fabryczny będzie nieoszlifowanym jeszcze diamentem czy śmietniskiem.
Ważne jest zatem, by mieszkańcy wiedzieli o zagrożeniach i towarzyszyli władzom Targówka w walce o niedopuszczenie do takiej działalności. Dziękujemy za rozmowę, pozostało nam wiele innych tematów. Będziemy do nich wracać.
Rozmawiała Ewa Tucholska