Przychodnia dla Zwierząt
Proszę Szanownych Państwa, w każdym zawodzie jest cynizm i wulgarność. Tym większy, im większa jest odpowiedzialność. Rozładowanie napięcia tuż po śmierci człowieka słowami „kopnął w kalendarz” czy „odłożył łyżkę”. Określenie przyczyny zgonu słowami „wylał się” czy „zawalił” może powodować wypadnięcie monokla, ewentualne zmarszczenie brwi. Taśmowo od lat do naszej klasy politycznej pasują słowa poety .... nie takiej repliki się spodziewał. Nie dam jej pstryczka ani klapsa. Nie powiem nawet pies ją je...ał, bo byłby to mezalians dla psa. Ja jako cząstka społeczeństwa też potrafię przeklinać. Aliści moje bluzgi nie wpływają na spadki giełdowe i wizerunkowy rechot w zagranicznych mediach z Polski. Po to zatrudniam mężów stanu. Menelom rzucam 50 gr za „pilnowanie” mojego samochodu przed Operą Narodową.
Badania stanu zdrowia i psychiki. Test umiejętności negocjacji, zarządzania i uczciwości. Zniesienie immunitetu i jawność finansowa już na poziomie kandydatów zawęzi grono, eliminując żuli i świrów w garniturach, popieranych przez zżulałe i popaprane umysłowo partie polityczne.
A propos psa. W stadzie psów najważniejsza jest hierarchia. Do psów można mówić wyłącznie w psim języku. „Balcerowicz musi odejść”, a rząd podać się do dymisji - te słowa zawsze będą niezrozumiałe dla psów. Musi być psia mowa. Psiego stada nie stać na czczą agresję i wzajemne zagryzanie się o fotel czy tron. Ani fotel, ani tron w psim stadzie nie istnieje. Hierarchia wygenerowana poprzez stado doprowadza do harmonii i zwiększa prawdopodobieństwo przeżycia i rozwoju stada. Jeżeli w stadzie ludzi znajdzie się pies, najczęściej dochodzi do nieporozumień. Typ niezrozumienia jest analogiczny do rozmowy Polaka z Czechem. Niby znajomy wyraz, ale dla każdego oznacza totalnie co innego. Przedstawię Państwu listę Waszych zarzutów wobec psich zachowań.
Głupi, złośliwy, agresywny, tchórz, nic nie rozumie, dewastuje dom, ogród, samochód, ucieka, kopie doły, gryzie dzieci, nieznajomych, właścicieli. Wyje, szczeka nocami i dniami. Kopuluje nogi domowników. Sika i robi kupę w domu. Nieposłuszny.
Gdybym zapytał się psów żyjących wśród ludzi o ich wady, to stwierdziłyby: nie budują mądrej hierarchii, lenie, agresywni psychopaci, bez przerwy biją i wyzywają. Nie posługują się węchem i telepatią. Sikają i robią kupy w domu. Kopulują zadziwiająco często lub zadziwiająco rzadko. Nie przystawiają nosów do siebie. Są niecierpliwi i nerwowi, nieuki, nieuprzejmi, samolubni. Traktują nas jak ludzi, a nie jak psy. Truciciele. Nie szczepią, nie odrobaczają, skąpią na leczenie. Są podatni na reklamy i kupują byle co, Tylko wymagają od nas, a niewiele dają od siebie. Palą przy nas papierosy. Godzą się na bezsensowne terapie u pazernych weterynarzy. Zapominają o preparatach antykleszczowych. Porzucają nas. Odbierają nam dzieci. Topią nasze szczenięta. Wieszają nasze ślepe mioty na klamkach gabinetów weterynaryjnych przed ich otwarciem lub w nocy po zamknięciu. Trzymają nas w schroniskach, patologicznych fundacjach i przytułkach. Robią o nas audycje w mediach, z których nic nie wynika. Pieskie życie w ich języku to odwrócenie naszej psiej natury, osobowości i charakteru, co oznacza zabranie wolności, niedotrzymanie wierności, solidarności, brak szlachetności i braku okazywania naturalnych uczuć. Ich uśmiechnięte postacie lub wyperfumowane fałdy skóry i tak pachną fałszem i złem. Muszę przerwać psie żale, ponieważ jest ich znacznie więcej. Wewnętrzny głos podpowiada - wystarczy. W następnym felietonie zacznę podpowiadać, jak się pogodzić, aby pies w stadzie ludzi był nisko w hierarchii ludzkiego stada, ale był szczęśliwy.
lek. wet. Zygmunt Kosacki