Przychodnia dla Zwierząt
Proszę Szanownych Państwa, a propos Jana Pawła II: do bram niebios zapukała grupa ludzi. Otworzył św. Piotr i zapytał: Kto wy? Jesteśmy ateistami. Kazał im poczekać. Poszedł do Najwyższego i oświadczył, że grupa ateistów prosi o audiencję, co zatem ma odpowiedzieć. Bóg rzekł: powiedz im, że mnie nie ma.
Co do wiary, sami Szanowni widzicie. Co do życia świeckiego też mamy wybór i wybory. Nieszczęściem jest brak wyboru, aliści sztuką jest mądry wybór.
Ze zdziwieniem stwierdzam, że w społeczeństwie nadal istnieje zakorzeniona z dawien dawna teoria, że szczepienia przeciwko wściekliźnie wykonywane są wyłącznie w maju. Otóż nie. Obowiązkowe szczepienia psów przeciwko wściekliźnie można wykonać w ciągu całego roku. Należy jedynie pamiętać, aby wykonywać je regularnie co 365 dni. Ponieważ choroba jest nieobliczalna i wciąż groźna, ustawodawcy przewidują konsekwencje finansowe i prawne w przypadkach uchylania się od tego obowiązku. Dlaczego tak? Wścieklizna jest zoonozą, czyli schorzeniem, którym zwierzęta mogą zarażać ludzi. Wirus wścieklizny jest tak samo śmiertelny dla każdego ssaka. Szczepiąc towarzyszące nam zwierzaki tak naprawdę nie chronimy ich, tylko siebie. Przesłaniem weterynarii jest ochrona zdrowia i życia ludzi poprzez zdrowie zwierząt. Analizując ilość przypadków wścieklizny na terenie Rzeczypospolitej po II wojnie światowej, najkorzystniejszym rokiem był 1957. Ani jednego przypadku. Niestety, sytuacja szybko zaczęła się pogarszać. W 1990 roku zanotowano ponad dwa tysiące przypadków. W 1992 ponad trzy tysiące. W 1997 roku 1494 przypadki. W 2000 roku ponad dwa tysiące, ale w 2003 już niecałe czterysta. W 2008 tylko osiem. W 2012 roku 257 przypadków. Dane dotyczą także zachorowań u zwierząt wolno żyjących i pochodzą z Dz. U. z 2014 poz. 297 Brzmienie od 12 marca 2014 r. Dlatego szczepmy. Robimy to dla siebie.
lek. wet. Zygmunt Kosacki