Dzień Pamięci o Żołnierzach Wyklętych
Między wrześniem 1944 roku a wiosną 1945 to na Pradze koncentrowały się działania radzieckiego NKWD oraz polskiego Urzędu Bezpieczeństwa, wymierzone w niepodległościowe podziemie. Do dziś zachowała się pamięć oraz liczne ślady materialne, świadczące o istnieniu wielu miejsc na Pradze, pełniących funkcję doraźnych więzień śledczych. Rezydowała tam zazwyczaj tzw. trojka, czyli trzech oficerów NKWD, którzy po wstępnym okrutnym śledztwie wydawali wyroki śmierci i jednocześnie je wykonywali. Główną siedzibą NKWD w tym czasie był budynek Dyrekcji PKP przy ul. Targowej. Wtedy też w przedwojennym budynku internatu dla prawosławnych studentów powstał słynny później przez całe dziesięciolecia komisariat na Cyryla i Metodego. Podobny los spotkał żydowski dom studencki przy ul. Sierakowskiego, gdzie do dziś znajduje się hotel policyjny. Wszędzie tam w podziemiach znajdowały się katownie śledcze. Także w piwnicach budynków mieszkalnych zajętych na kwatery, urządzano cele więzienne. Na ul. Strzeleckiej 8, 10 i 10A stworzono centrum śledcze. Przebywał tu zarówno Wincenty Witos, jak i podstępnie aresztowani przywódcy Państwa Podziemnego, skazani później na śmierć po pokazowym procesie w Moskwie (tzw. proces szesnastu). Przy ul. Środkowej 13/15 rezydował sam generał Iwan Sierow, jeden z największych zbrodniarzy sowieckich. W budynku przy 11 Listopada 68, na rogu Szwedzkiej, znajdował się posterunek NKWD, wyłapujący żołnierzy AK i innych organizacji podziemnych, próbujących się przedostać do Warszawy ze wschodu. Ponieważ nieopodal znajduje się tzw. górka rozrządowa, pociągi przed Dworcem Wschodnim musiały zwolnić. NKWD chwytało wyskakujących z pociągu oraz próbujących się przedostać przez pobliski tunel łączący Pragę z Targówkiem. Po brutalnym śledztwie „trojka” wydawała wyrok śmierci, który wykonywano na miejscu. Ciała grzebano w pobliżu dawnego cmentarza cholerycznego lub na zapleczu budynku. Nadzorowi NKWD podlegały też znajdujące się po sąsiedzku koszary, gdzie utworzono więzienie. Miejsc uświęconych krwią polskich żołnierzy na Pradze jest jednak więcej. Należy do nich Więzienie Karno-Śledcze nr 3, istniejące jeszcze długo po wojnie, przy dzisiejszej ul. Namysłowskiej oraz Liceum Władysława IV, w którego piwnicach w 1944 i 1945 roku znajdował się areszt śledczy sowieckiego kontrwywiadu. Tu też rezydował Trybunał Wojenny.
Niestety, nadal wiedza o tych wydarzeniach nie jest powszechna, a „Żołnierze Wyklęci”, którzy nie złożyli broni, uznając władze sowieckie za kolejnego okupanta, a nie oswobodziciela, dotąd nie mają należnego im miejsca w pamięci zbiorowej Polaków. Tegoroczne obchody Narodowego Dnia Pamięci Żołnierzy Wyklętych, odbywające się pod patronatem IPN-u, przybrały szczególnie bogatą oprawę i z pewnością przyczynią się do popularyzacji tej tragicznej karty polskiej historii, także wśród prażan. Przykro jednak, że nie doszło do wspólnych obchodów, ponad podziałami. Dzień ten osobno uczciły władze dzielnicy, składając kwiaty w miejscach zapisanych w historii walki i represji. Z kolei w przemarszu szlakiem miejsc kaźni z lat 1944-45 połączonym z modlitwą za zmarłych udział wzięli mieszkańcy, środowiska niepodległościowe, radni prawicy oraz harcerze, w towarzystwie grupy rekonstrukcyjnej, przybliżającej atmosferę tamtych dni. Uroczystości centralne zwieńczył apel poległych i złożenie kwiatów przed Grobem Nieznanego Żołnierza oraz uroczysta msza św. w Katedrze św. Jana w intencji Żołnierzy Wyklętych.
Kr.