Obiektywny POradnik
Sukcesy sportowe Polaków na zimowych igrzyskach olimpijskich w Soczi przesłaniają wszystkie krajowe i lokalne informacje. W sumie nic w tym dziwnego, bo 4 złote medale to dorobek, którego nikt się nie spodziewał. To wynik dwukrotnie lepszy niż dotychczasowa polska zdobycz w historii zimowych olimpiad. Sprawozdawcy radiowi i telewizyjni tracą głos, wykrzykując pełne ekstazy i lapsusów peany na cześć naszych mistrzów i razem z nimi mimowolnie przechodzą do historii. No bo jak tu nie być dumnym, gdy Kamil Stoch dwukrotnie nokautuje rywali i dokonuje tego, co nie udało się mistrzowi Małyszowi. Gdy Justyna Kowalczyk w heroicznej walce ze złamaną kością stopy zostawia w tyle wszystkie rywalki, a skromny strażak spod Łowicza ośmiela się wyrwać zwycięstwo i popsuć święto Holendrom, którzy są potęgą w łyżwiarstwie szybkim. Znakomite wieści z Soczi spychają na dalsze strony gazet i - mówiąc kolokwialnie - przykrywają niemal wszystko, co nie jest związane ze sportem, np. rozstrzygnięcie przetargu na budowę linii tramwajowej na Tarchomin, udzielenie absolutorium zarządowi dzielnicy Białołęka za wykonanie budżetu za 2013 r., czy konwencję programową Prawa i Sprawiedliwości.
Jeśli chodzi o to ostatnie wydarzenie, to sztabowcy PiS chyba dostaną wilczy bilet od prezesa Kaczyńskiego za wybranie tak niefortunnego terminu zjazdu, gdy oglądalność zmagań naszych mistrzów sięgała 11 mln widzów. Gdybym przypadkowo nie natknął się na przemówienie prezesa przerzucając kanały w poszukiwaniu relacji z wyścigu Zbigniewa Bródki – nic bym o konwencji nie wiedział. Ale skoro już prezesa niechcący namierzyłem, postanowiłem chwilę posłuchać. Chwila okazała się bardzo krótką, gdyż akurat prezes grzmiał z trybuny o tym, że korupcja to największe nieszczęście naszego kraju i że będzie ją zwalczał, wzmacniając jeszcze bardziej CBA. Nie powiedział tylko, czy ponownie skorzysta z kompetencji agenta Tomka i ówczesnego szefa Mariusza Kamińskiego, którzy mają zarzuty prokuratorskie o przekroczenie uprawnień, korumpowanie urzędników, ingerowanie w konstytucyjne wolności człowieka, uwodzenie i upijanie osób poddanych kontroli operacyjnej. Na szczęście, możemy jeszcze korzystać z wolności telewidza i w dowolnej chwili zmienić kanał.
Z pewnością dużo ciekawszą informacją dla mieszkańców prawobrzeżnej Warszawy, a w szczególności Białołęki jest to, że krakowska firma ZUE zbuduje linię tramwajową w głąb Tarchomina. Wreszcie jest już niemal pewne, że budowa oczekiwanej od kilku lat linii niedługo się zacznie. Firma ZUE w ostatnich latach wykonywała wiele prac na warszawskich torach - m.in. remontowała linię w Alejach Jerozolimskich i na Trasie W-Z. W dogrywce do przetargu, czyli w aukcji elektronicznej, zaproponowała, że tory zbuduje za 64 mln 199 tys. 999 zł. Tym samym zaledwie o złotówkę przebiła drugą z kolei firmę - polsko-hiszpańskie konsorcjum ze spółką Balzola na czele. W porównaniu do cen zgłaszanych pod koniec stycznia w czasie aukcji udało się najniższą kwotę obniżyć o 10 mln zł, czyli oszczędność jest duża. Natomiast oferty cenowe sześciu firm, które przystąpiły do przetargu były w przedziale od 74 do 87 mln zł. Tramwaje Warszawskie liczą, że umowę na budowę blisko dwukilometrowej linii do skrzyżowania ul. Światowida i Mehoffera uda się podpisać przed końcem lutego. Na całość robót przeznaczone jest 10 miesięcy, ale urzędnicy stawiają wymóg, by po torach w głąb Tarchomina dało się jeździć już po ośmiu miesiącach. Wtedy tramwaje pojechałyby tam jeszcze późną jesienią, co znacząco poprawiłoby to komfort podróżowania, bowiem w związku z remontem mostu Grota duża część ruchu przeniosła się na most Marii Skłodowskiej-Curie i w autobusach w godzinach szczytu jest dość ciasno.
Z kronikarskiego obowiązku muszę poinformować również, że na ostatniej sesji rady, białołęccy radni przyjęli sprawozdanie zarządu dzielnicy z wykonania budżetu w 2013 r. Po przeprowadzonej prezentacji i merytorycznej dyskusji 14 radnych było za, 5 wstrzymało się od głosu, nikt nie był przeciw. Skoro opozycja nie głosuje przeciwko, a radny Tumasz, jako największy ostatnio krytyk zarządu, głosuje za udzieleniem absolutorium, to znaczy, że ocena działań zarządu Platformy Obywatelskiej na Białołęce jest więcej niż dobra.
Paweł Tyburc (PO)
przewodniczący Rady Dzielnicy
Białołęka m.st. Warszawy
pawel.tyburc@wp.pl