Mieszkańcy osiedla przy ul. Przyrzecze na Białołęce wspierani przez stowarzyszenie Inicjatywa Mieszkańców Warszawy (IMW) toczą bój o odzyskanie drogi, którą im zabrano tuż po odbiorze domów. Obecnie zamiast drogi mają jedynie dziury, wyrwy i błoto.
Ta absurdalna sprawa toczy się już od kilku lat. Deweloper, firma Koneksim, zbudował osiedle domów jednorodzinnych wraz z prowadzącą do niego betonową drogą. Mieszkańcy zapłacili za domy, podpisali akty notarialne, po czym spostrzegli się, że ich drogę zdemontowano i przeniesiono na inne miejsce budowy. Dlaczego tak się stało? Działka, na której znajdowała się droga, należy do dewelopera, a więc teoretycznie może on zrobić ze swoją własnością, co chce. Jednak aby otrzymać pozwolenie na budowę, należy spełnić pewne warunki. Zgodnie z pismem Urzędu Dzielnicy Białołęka z 2012 r. „osiedle nie powinno być dopuszczone do użytkowania bez wybudowanej drogi”. Jak to się więc stało, że osiedle funkcjonuje bez drogi? Tą sprawą na wniosek Inicjatywy Mieszkańców Białołęki (IMB) zajął się Powiatowy Inspektorat Nadzoru Budowlanego, który w 2013 r. stwierdził, że podstawą do prowadzenia robót budowlanych była decyzja Prezydenta m.st. Warszawy z 2007 r., która „nie obejmowała budowy drogi, a jedynie dotyczyła budynków mieszkalnych”. W związku z tym PINB nie może zgłosić żadnych zastrzeżeń względem dewelopera. Czyżby więc urzędnicy wydawali pozwolenia na budowę osiedli bez prowadzących do nich dróg? Jak widać - tak. W tym przypadku od inwestora wymagano zaledwie tego, aby wykazał własnościowo, że posiada dostęp do drogi publicznej przez drogę dojazdową. Decyzja Prezydenta m.st. z 2007 r. o pozwoleniu na budowę nie nałożyła na dewelopera obowiązku fizycznej budowy drogi.
Kwestia tej decyzji to jedna sprawa, inną są zobowiązania zarządcy lub właściciela terenu wynikające z prawa. Art. 8 ustawy o drogach publicznych wyraźnie mówi, że za utrzymanie i remonty dróg odpowiada ich zarządca, a w przypadku jego braku – właściciel. Nie ma wątpliwości, że w tym przypadku leży to w gestii dewelopera, który jednak nie wywiązuje się ze swoich obowiązków. Stan drogi jest tak zły, że mieszkańcy mają poważne trudności z przejazdem przez nią, a ciężarówki odbierające śmieci zaczynają odmawiać podjazdu pod posesje.
Aby tę sprawę jak najszybciej rozwiązać, 31 stycznia dzięki zaangażowaniu Inicjatywy Mieszkańców Białołęki, którą reprezentował przewodniczący Rady Osiedla Buków Piotr Cieszkowski, zorganizowano spotkanie w ratuszu z udziałem mieszkańców, urzędników i władz dzielnicy, które obiecały rozmowy z deweloperem na temat drogi. A warto wiedzieć, że dzielnica ma w ręku poważne argumenty, gdyż firma Koneksim planuje kolejne inwestycje na Białołęce, na które potrzebuje odpowiednich pozwoleń.
W tej sprawie było już zbyt dużo zaniedbań i wątpliwych decyzji ze strony zarówno dewelopera, jak i wydających pozwolenia urzędników; dlatego liczymy teraz na dobrą wolę wszystkich zaangażowanych stron i szybkie rozwiązanie problemu, czyli na to, że mieszkańcy w końcu odzyskają drogę, którą im zabrano.
Piotr Basiński
Radny Dzielnicy Białołęka
m.st. Warszawy
piotr.basinski@imb.waw.pl
Inicjatywa Mieszkańców Warszawy
www.inicjatywa.waw.pl