Obiektywny POradnik

Będą nowe przedszkola na Białołęce

Ustawowa odpowiedzialność za prowadzenie i finansowanie przedszkoli spoczywa na gminach, a w przypadku Warszawy na dzielnicach. Jest dobra wiadomość dla wszystkich zainteresowanych posłaniem do przedszkola swoich pociech. Na ostatniej sesji Rady Dzielnicy Białołęka, radni zawnioskowali o budowę 3 nowych przedszkoli i rozbudowę już istniejącego. Jeśli Rada Warszawy zatwierdzi wniosek, a jest to bardzo prawdopodobne, w latach 2014-2017 powstaną nowe przedszkola: przy ul. Ceramicznej – na 10 oddziałów, ul. Głębockiej - 4 oddziały, ul. Jesiennych Liści – 6 oddziałów przedszkolnych i 2 oddziały żłobkowe. Rozbudowane także zostanie przedszkole przy ul. Hemara o 4 nowe oddziały. W sumie powstanie 26 nowych oddziałów i zostanie utworzonych 650 nowych miejsc. Łączna kwota inwestycji to ponad 31 mln zł.

Zgodnie z najnowszymi poprawkami do ustawy o systemie oświaty, od roku 2015 m.st. Warszawa będzie miało obowiązek zapewnić możliwość korzystania z wychowania przedszkolnego dzieciom czteroletnim, zgłoszonym podczas rekrutacji do publicznego przedszkola. Od roku 2017 – dzieciom trzyletnim. Jak wiadomo, Białołęka jest dzielnicą, w której występuje największy w Warszawie przyrost ludności. W ostatnim roku przybyło 5,3 tys. nowych mieszkańców. Białołęka kusi najczęściej ludzi młodych atrakcyjną ceną metra kw. Naturalna kolej rzeczy powoduje, że rodzi się tu najwięcej dzieci, którym trzeba zapewnić miejsca w żłobkach, przedszkolach i szkołach. Od kilku lat proces rekrutacji, zwłaszcza do przedszkoli publicznych, spędza sen z powiek nie tylko rodzicom, ale także zarządom i radom dzielnic. Z powodu ograniczonej liczby miejsc odrzucane są nie setki, ale tysiące wniosków, co zmusza rodziców do szukania miejsc w o wiele droższych placówkach niepublicznych. Wystarczy wspomnieć, że w Białołęce funkcjonuje tylko 6 przedszkoli dzielnicowych, a dla porównania na Ursynowie jest ich 20, Mokotowie – 47, Pradze Południe – 35. Zbliżona liczba zameldowanych dzieci w wieku 3-5 lat powoduje, że na jedno miejsce statystycznie oczekuje 10 dzieci.

Głosowanie jak zwykle poprzedziła dyskusja. Jedynie radny Wojciech Tumasz próbował kwestionować zasadność i opłacalność budowy nowych przedszkoli, przedstawiając w zamian propozycję wykupowania przez dzielnicę miejsc w placówkach prywatnych. Jednak zapewnienie miejsc w przedszkolach jest jednym ze statutowych obowiązków samorządu terytorialnego. Nie można uzależniać tak ważnej kwestii od sektora prywatnego, który rządzi się swoimi prawami i inwestuje w te projekty, które w danej chwili przynoszą zyski. Jednym słowem prywatyzacja przedszkoli nie może mieć miejsca, a sektor prywatny może jedynie pełnić rolę wspierającą. Podczas długiej dyskusji  zarząd dzielnicy oraz co ciekawe, koledzy z klubu Gospodarności próbowali wytłumaczyć to radnemu Tumaszowi, który w końcu się poddał i zagłosował za uchwałą, tak jak jednogłośnie cała rada.

W obliczu tych trudności, musi cieszyć postawa rządu i Ministerstwa Edukacji Narodowej, które dostrzegając problem, przedstawiło założenia nowelizacji ustawy o systemie oświaty. Nikogo chyba nie trzeba przekonywać, że będą to dobrze wydane pieniądze, wszak to inwestycja w dzieci oraz wyraźna ulga dla budżetów gmin, dzielnic i budżetów domowych rodziców.

Paweł Tyburc (PO)
przewodniczący Rady Dzielnicy
Białołęka m.st. Warszawy
pawel.tyburc@wp.pl