Już znikają dotychczas dobrze widoczne na powierzchni ziemi stropy stacji. Pozwoli to na stopniowe przywracanie miastu terenów zajętych przez plac budowy II linii metra. Czas płynie, a my dawno nie zaglądaliśmy na tę priorytetową dla stolicy budowę.
Najpierw jednak musimy się cofnąć do grudnia ubiegłego roku, kiedy to rozpoczął się montaż pierwszych wind, które będą wozić pasażerów metra.
Nierdzewna stal, hartowane szkło
Takie właśnie będą wszystkie windy na stacjach II linii metra. Pierwsze z nich zamontowano już w grudniu na stacji Stadion Narodowy i Rondo ONZ. Wszystkie będą wyposażone w urządzenia łączności ze służbami ratowniczymi, w dźwiękowy system ostrzegawczy i w kamery, a także tzw. chwytacze, urządzenia bezpieczeństwa zamontowane w kabinie na wypadek przekroczenia prędkości czy też zerwania pasów. Jak działają chwytacze? Współpracują z prowadnicami kabiny, w związku z tym po przekroczeniu dopuszczalnej prędkości, uruchamia się mechanizm klina i rolki, i kabina bezpiecznie hamuje. Przyciski wind będą opisane w alfabecie Braille’a – to dla osób niewidomych.
Dla osób mających problemy z poruszaniem się lub utrzymaniem równowagi będą wyposażone w specjalne uchwyty, zaś lustra wewnątrz kabin pozwolą osobom na wózkach zorientować się, gdzie znajduje się wyjście, bez konieczności obracania wózka. Ponadto, na każdej stacji znajdzie się co najmniej jedna winda z super zabezpieczeniami i nietypowymi funkcjami na wypadek, np. pożaru. Taka winda umożliwi ekipie ratunkowej szybkie znalezienie się na miejscu pożaru, zaś pasażerom szybką ewakuację z zagrożonego terenu. Będzie miała własne, niezależne zasilanie z dwóch linii i ognioodporne okablowanie, zaś wewnątrz szybu, przy użyciu systemu napowietrzania i wentylatorów, wytwarzane będzie nadciśnienie nie pozwalające na to, by do szybu i kabiny dostał się dym.
Bardzo nietypowa będzie kątowa winda na stacji Stadion Narodowy. Będzie się otwierała dopiero po obrocie o 90 stopni wykonanym przez kabinę. Ten sposób działania został wymuszony przez skąpość miejsca na tej stacji - winda znajdzie się w bezpośredniej bliskości ulicy Zamoyskiego i nasypu kolejowego. Chodzi więc o to, by nie kolidowała z chodnikiem i pozostałą infrastrukturą.
W grudniu na montaż oczekiwały również windy na Dworcu Wileńskim i na stacji Nowy Świat. Ogółem budowniczowie metra zamontują na wszystkich stacjach 50 wind. Kolorystyka elementów wind widocznych z powierzchni będzie zgodna z kolorystyką stacji – na Dworcu Wileńskim będzie to granat, zaś na Rondzie Daszyńskiego – czerwień.
Metro chowa się pod ziemię
Jak już wspomnieliśmy, styczeń rozpoczął się pod znakiem zasypywania stropów, widocznych dotychczas z powierzchni ziemi i szpecących miejski krajobraz. Na powierzchni układane są więc kolejne warstwy izolacji i gruntu. Zasypane są już prawie całkowicie płyta stropu stacji Rondo ONZ i górna płyta torów odstawczych przy Rondzie Daszyńskiego, wyjąwszy tę część, która stanowiła zaplecze tarcz TBM. Ten fragment zostanie zasypany wiosną. Zasypana jest również płyta stropu stacji Dworzec Wileński i płyta torów odstawczych w tym rejonie.
Nad płytą górną stacji Nowy Świat – Uniwersytet równocześnie z układaniem warstw izolacyjnych i warstw gruntu trwa wykonywanie instalacji wodociągowych i kanalizacyjnych.
Niwelowanie terenu na poszczególnych stacjach jest zróżnicowane. Czasem trzeba nadłożyć zaledwie metr gruntu, a czasem, jak np. w przypadku stacji Nowy Świat - Uniwersytet - nawet pięć metrów gruntu. Kiedy już cały teren budowy zostanie przywrócony do poprzedniego kształtu, znikną nieco wypiętrzające się na powierzchnię wejścia do stacji, szyby wentylacyjne i windowe. Na to, że naruszają one estetykę miasta narzekają niektórzy mieszkańcy stolicy. Jak zapewniają budowniczowie, te nowe elementy rychło wtopią się w warszawski krajobraz.
(egu)