Prosto z mostu
Paryż został całkowicie przebudowany w XIX w. Rozebrano sporą część średniowiecznej zabudowy, wytyczono nowe bulwary. Do dziś jednak najbardziej znanym układem urbanistycznym miasta jest Paryska Oś Historyczna z XVIII w., łącząca Luwr z Łukiem Triumfalnym, obejmująca Pola Elizejskie. W 1989 r. oś została wydłużona do Wielkiego Łuku Braterstwa, oddalonego od granic Paryża o 3,5 km. Na jego projekt rozpisano wielki międzynarodowy konkurs, a gdy w tym samym roku na osi przed Luwrem planowano budowę szklanej piramidy, stało się to również przedmiotem gorącej dyskusji publicznej, przekraczającej granice Francji.
Król Stanisław August Poniatowski zaplanował podobne do paryskiego założenie urbanistyczne w Warszawie. Dziś nazywamy je Osią Stanisławowską. Łączy ona Zamek Ujazdowski z Filtrami, poprzez aleję Wyzwolenia i ulicę Nowowiejską. Z drugiej strony Zamku oś ma kontynuację otwierającą widok na Wisłę, w postaci Kanału Piaseczyńskiego. Wokół osi powstały place: Na Rozdrożu, Zbawiciela, Politechniki, Unii Lubelskiej, mające charakterystyczny gwiaździsty układ ulic, wzorowany na stolicy Francji. Całość zyskała miano małego Paryża, albo – bardziej swojsko, ze względu na kształt z lotu ptaka – Latawca.
Po wojnie Warszawa została całkowicie przebudowana. Mimo to Oś Stanisławowska przetrwała, a w 1965 r. wpisano ją nawet do rejestru zabytków. Dopiero w czasach Gierka została częściowo zniszczona przez przecinający ją wykop Trasy Łazienkowskiej. Od kilku lat mówi się o zabudowie wykopu, co przywróciłoby osi ciągłość i urodę.
Na uboczu tych wydarzeń w 2012 r. Instytut Adama Mickiewicza wybudował dokładnie na osi, na placu Zbawiciela, wielką instalację artystyczną w kształcie tęczy, o dość jarmarcznej estetyce. Niezbyt mnie to wówczas interesowało, gdyż tęcza miała stać tam tylko kilka miesięcy. Warszawa pełna jest jarmarków, ulicznych wystaw, instalacji artystycznych. Nie wszystkie wszystkim się podobają, ale świadczą one, że miasto żyje.
Po niedawnym chuligańskim podpaleniu tęczy dowiedzieliśmy się jednak, że Instytut Adama Mickiewicza i prezydent Hanna Gronkiewicz-Waltz planują pozostawienie jej w dotychczasowym miejscu jeszcze przez co najmniej dwa lata. To już jest trwała zmiana, sprzeczna z estetyką osi urbanistycznej. Klasycystycznemu charakterowi osi podporządkowała się przecież nawet bierutowska zabudowa MDM! Budowy wielkiej tęczy nie poprzedziła żadna dyskusja ani w 2012 r., ani teraz. Czasowa zgoda konserwatora zabytków była formalnością, skoro występował o nią Instytut Adama Mickiewicza, podlegający ministrowi kultury, nadzorującemu właśnie konserwatorów.
Jeżeli tęcza pozostanie na osi, będzie to kolejny przykład tworzenia chaosu urbanistycznego w mieście. Smutne, że odbywa się to pod auspicjami ministra kultury i dziedzictwa narodowego.
Maciej Białecki
Wspólnota Samorządowa
maciej@bialecki.net.pl
www.bialecki.net.pl