Lewa strona medalu
Trwają ostatnie prace nad budżetem Warszawy na 2014 rok. Niestety, nie spodziewajmy się tam fajerwerków, bo oprócz dokończenia strategicznych inwestycji, z dużych nie rozpoczną się żadne nowe. A szkoda, bo świadczy to nie tyle o kryzysie finansów miasta, ile o braku pomysłów na dalszy rozwój stolicy. Ruszyć ma wprawdzie budowa Trasy Świętokrzyskiej, ale przypominam, że jest to inwestycja planowana od lat, z której kilka lat temu Platforma Obywatelska zrezygnowała, jak tylko uzyskała samodzielną większość w Radzie Miasta. Zresztą przy ostrym sprzeciwie radnych SLD. Przypomnę, że w ten sam sposób zrezygnowano wówczas m.in. z obiecanego poszerzenia ul. Marywilskiej, Płochocińskiej, św. Wincentego, Łodygowej, budowy Trasy Mostu Północnego i Trasy Tysiąclecia. O przywróceniu tych inwestycji mieszkańcy prawobrzeżnej Warszawy mogą na razie zapomnieć – przynajmniej do wyborów samorządowych w 2014 roku, kiedy to być może zmieni się w stolicy władza.
Brak inwestycji to nie jedyny błąd w założeniach budżetu miasta na 2014 rok. Nie mniejszym jest zachowanie obecnego algorytmu dzielenia pieniędzy na poszczególne dzielnice. SLD już dawno mówił, że nie można brać pod uwagę tylko liczby mieszkańców i uczniów w szkołach. Budżet dzielnicy powinien być dodatkowo uzależniony m.in. od wielkości zasobu komunalnego, bowiem ogromna część pieniędzy dzielnicy idzie na jego utrzymanie. Zwłaszcza, gdy jest w takim stanie jak choćby na Pradze. Podobnie jest z liczbą osób pobierających świadczenia socjalne, których we wspomnianej dzielnicy jest więcej, w kilku innych razem wziętych. Niestety, mimo obietnic, władze miasta pozostawiły sposób naliczania budżetu po staremu, utrzymując i pogłębiając tym samym dysproporcje w rozwoju dzielnic.
Na szczęście jest dziedzina, w której walka o prawobrzeżną Warszawę zakończyła się sukcesem. Mowa tu o pieniądzach na inwestycje realizowane bezpośrednio przez dzielnice, czyli lokalne. Białołęka, Praga Północ i Targówek znalazły się tu w ścisłej czołówce i łącznie otrzymają blisko 1/3 z 356 milionów przeznaczonych na całe miasto. Za te pieniądze powstaną m.in. dwie szkoły na Białołęce, sala sportowa na Targówku i 4 nowe budynki komunalne na Pradze Północ. Wprawdzie to nadal kropla w morzu potrzeb, ale przynajmniej pierwszy krok w stronę, w którą już dawno powinno iść miasto i jego włodarze.
Sebastian Wierzbicki
wiceprzewodniczący Rady Warszawy
(Klub Radnych SLD)
www.sebastianwierzbicki.pl