Przychodnia dla Zwierząt
Pomiędzy Warszawą a Jabłonną leży oczyszczalnia ścieków Czajka. Fenomen biznesu na skalę światową. Ropy ubywa, węgla ubywa, uranu ubywa, aliści kaskadowo przybywa fekaliów. Co robi p. Waltz? Zastępuje prostą, tanią - polską! - technologię - tysiącami megadrogich pomp i czujników niemieckich i zwalnia połowę załogi, a tym, co zostali obcina pensje o co najmniej tysiąc złotych. Niemiecka Unia ma pracę i niby dotacje wracają się wielokrotnie.
Dochodowy, doinwestowany, nowoczesny zakład jest właśnie podobno do sprzedania. dlaczego?
Aliści wróćmy do uboju rytualnego. Jak wspomniałem wcześniej, jest to temat zastępczy. Podobnie jak aborcja, ekologia i referenda odwołujące.
W ramach rozwoju cywilizacji i specjalizacji zawodowej zabijanie zwierząt rzeźnych stało się biznesem. Rozumiem, bo sam jestem mięsożerny w 20% spożywanych pokarmów, a nie biegam z dzidą po lasach.
Wiem jedno: w chowie i uboju przemysłowym nigdy nie osiągniemy zgody. Onegdaj częścią mojej praktyki był nadzór nad rzeźnią. Wytrzymałem ok. 6 miesięcy. Widok świnek, zwożonych z promienia ok. 100 km był taką traumą, która nie pozwalała mi normalnie żyć.
Niby lekarz weterynarii, wykształcony do badania jakości mięsa i jego wyrobów nie wytrzymałem, bo:
- podczas transportu i przegonień zwierzęta umierały;
- patrzenie w oczy uczciwszych od ludzkich, upodlonych wielkością stłoczenia zwierząt, kojarzy mi się nieodmiennie z ciemną stroną natury człowieka;
- ogłuszenie prądem, podniesienie za jedną kończynę i następujące po nim poderżnięcie gardła, a następne zanurzenie we wrzątku, aby pozbyć się szczeciny skutkuje tym, że wciąż żyjące zwierzęta zasysały wrzątek do płuc;
- taśma produkcyjna doprowadza do nas - lekarzy weterynarii, którzy pobierają i badają próbki w kierunku włośnicy i innych chorób zakaźnych, a także do badania ogólnego. Nazywamy się VIS – Weterynaryjna Inspekcja Sanitarna, która jest zorganizowana b. dobrze;
- zawsze pomiędzy właścicielem ubojni a lekarzem weterynarii powstaje konflikt o płuca. Te płuca, które w końcowej fazie agonii zassały „śmiertelny rosół”. Konfiskata to mniej surowca do produkcji pasztetów;
- wszystko zależy od prędkości taśmy produkcyjnej;
- jestem za zwolnieniem prędkości taśmy, zwiększaniem komfortu transportu, zmniejszeniem brutalności przepędzania. Myślę, że tylko tyle możemy zrobić, ale jednocześnie aż tyle;
- żyjemy w kulturze mięsożernej, opartej na krzywdzie i śmierci zwierząt. Czy rytualnie, czy po chrześcijańsku cały czas zabijamy.
lek. wet. Zygmunt Kosacki