Mieszkańcy Michałowa i Szmulowizny nie ustają w zabiegach o zmianę przebiegu Trasy Świętokrzyskiej. Wobec zbliżającego się terminu rozpoczęcia budowy, którą miasto zapowiedziało na 2014 rok, zorganizowano protest w obronie parku przy ul. Kawęczyńskiej, który ma przeciąć projektowana trasa.
Teren zielony w zakolu linii kolejowej jest ulubionym miejscem spacerów okolicznych mieszkańców. Wbrew opiniom inwestora, to prawdziwy park z kilkudziesięcioletnimi drzewami - jedyny w tej okolicy, dlatego 12 października ponad 200 osób przyszło zaprotestować przeciwko jego likwidacji. Praskie Stowarzyszenie Mieszkańców „Michałów” od dawna domaga się zmian w projekcie Trasy Świętokrzyskiej, przedstawiając istotne dla mieszkańców argumenty za przysunięciem jej do linii kolejowej, co pozwoliłoby na uratowanie większości parku. Nie zdecydowano się także na zwężenie pasów jezdni, zaprojektowanych z szerokim gestem, mimo zapisanej w dokumentach planistycznych niższej klasy drogi. Mieszkańcy nie sprzeciwiają się samej budowie połączenia z Targówkiem, ale potrzebują ulicy miejskiej, wpisującej się w XIX-wieczny charakter praskiej zabudowy, a nie szerokiej, przelotowej trasy, niszczącej park oraz część pozostałości zabytkowego kompleksu młyna Michla, a mieszkańców zamykającej w getcie, odciętym wysokimi ekranami.
Drogowcy zasłaniają się trudnościami w pertraktacjach z koleją, tymczasem kolejarze chętnie oddaliby przylegający do nasypu teren, gdyby miasto o to wystąpiło. Niestety, żadne argumenty nie przemawiają do władz miasta i podległych im urzędników Zarządu Miejskich Inwestycji Drogowych. Za zmiany w projekcie trzeba by zapłacić, wymagałoby to zapewne także wykonania nowej oceny oddziaływania inwestycji na środowisko, co znacznie oddaliłoby termin jej realizacji. Tymczasem Trasa Świętokrzyska ma spełnić rolę protezy obwodnicy Śródmieścia. Mimo podkreślanej preferencji dla komunikacji publicznej, miasto odstąpiło od realizacji wzdłuż niej linii tramwajowej, mającej biec przez Targówek Fabryczny do Ząbek. Powstaje też podejrzenie, że trasa ma przynieść poprawę w skomunikowaniu nie tyle sąsiadujących dzielnic, ile terenów inwestycyjnych w Porcie Praskim, gdzie docelowo ma mieszkać i pracować ok. 40 tysięcy osób. Ma także zapewnić wygodny dojazd do ZUSOK na Targówku, która w zapowiedziach miasta ma zostać aż dziesięciokrotnie rozbudowana.
Stowarzyszenie Michałów mówi NIE nie tylko wycince parku, z którego ma ocaleć zaledwie 1/3, ale także ruchowi tirów na Pradze i nadmiernym prędkościom. Zgodnie z rozwiązaniami przyjętymi w większości miast zachodnioeuropejskich, proponuje wprowadzenie strefy „tempo 30” z ograniczeniem do 30 km/h na wszystkich lokalnych ulicach Starej Pragi. Chce też zwężenia, a nie poszerzania ulic oraz priorytetów dla pieszych, rowerzystów i komunikacji miejskiej. Jak zwężone i obsadzone zielenią ulice Pragi mogłyby wyglądać, prezentują wizualizacje zamieszczone na blogu stowarzyszenia (jedno z nich zamieszczamy poniżej).
Obrońcy parku uważają, że działania ZMID związane z forsowaniem jedynie słusznej wersji projektu Trasy Świętokrzyskiej szkodzą nie tylko ich dzielnicy, ale i całemu miastu, bowiem dla doraźnych korzyści generują dodatkowe uciążliwości i trwale niszczą tkankę miejską, nie respektując dokumentów strategicznych, które samo miasto stworzyło. Najwyraźniej po to, aby zalegały szafy.
Nadal są zbierane podpisy pod petycją w sprawie obrony parku. Wciąż jest jeszcze czas na zastanowienie i zmianę niekorzystnych dla mieszkańców decyzji.
Kr.