Kilkadziesiąt koncertów, wystawy, spektakle teatralne i happeningi – we wszystkich tych wydarzeniach można było uczestniczyć podczas niezwykłego festiwalu sztuk, jakim jest Noc Pragi.
Od czterech lat Praga ma swoją Noc. Jest to dla prażan najważniejsze wydarzenie w roku, ważniejsze nawet od ogólno-warszawskiej i ogólnopolskiej Nocy Muzeów. W tę czerwcową noc bowiem prezentuje się tylko Praga. Ale też Praga jest wyjątkowa, ma wyjątkowy twórczy potencjał i należy jej się oddzielne potraktowanie.
Do programu tegorocznej, organizowanej przez Wydział Kultury, Zarząd i Burmistrza Dzielnicy Praga-Północ imprezy przystąpiło większość praskich klubów, galerii, restauracji, pracowni artystycznych oraz kino i centrum handlowe. Sądząc po tłumach, które od wczesnych godzin wieczornych przemierzały Ząbkowską lub zalegały w kawiarnianych ogródkach, wystawionych przed modnymi lokalami, takimi jak „W oparach absurdu” czy „Mucha nie siada”, zabawa była przednia i trwała do rana.
Prascy artyści przygotowali na czwartą edycję Nocy Pragi wiele ciekawych projektów. Jednym z nich był happening „Odciśnij stopę na Pradze” - propozycja Doroty i Leszka Gęsiorskich, prowadzących przy ulicy Nieporęckiej 10 pracownię Omnimodo. Goście, którzy dotarli na piąte piętro kamienicy przy Nieporęckiej najpierw oglądali Pragę na starych mapach, a następnie mogli namacalnie uwiecznić swoją obecność na Pradze poprzez odciśnięcie stopy na specjalnie sporządzonej dużej mapie dzielnicy. Wraz z upływem czasu mapa zapełniała się kolorowymi śladami stóp, dłoni a nawet płetwy pewnego płetwonurka.
Nie sposób wymienić wszystkich wystaw plastycznych udostępnionych tej nocy. Ulica Ząbkowska oferowała jak zwykle moc atrakcji, a wśród nich, w kawiarni „Mucha Nie Siada” wystawę obrazów autorstwa Adama Machnio, a w atelier Klitka – wystawę aktów z poprzednich lat. Nieco dalej, przy ulicy Stalowej na uwagę zasługiwała otwarta w „Nowym Miejscu” ekspozycja prac Jerzego Millera - „Warszawa w miedziorytach i inne”.
Noc Pragi to wydarzenie obejmujące wszystkie dziedziny sztuki. Jeśli chodzi o muzykę, to w ramach festiwalu „Muzyki od METRA” w koncertach na żywo w Koneserze wystąpili reprezentanci hip-hopu: Vienio, Łona i zespół Oliver Löwe. W innych miejscach, jak np. w kawiarni „W oparach absurdu” można było posłuchać ulicznych piosenek z akompaniamentem akordeonu.
W tym roku po raz pierwszy prezentacja kulturalnych dokonań Pragi-Północ połączona została z prezentacją dzielnicy Zizkov w Pradze Czeskiej.
Praga i Zizkov mają wiele wspólnego. Dzielnica Zizkov w Pradze Czeskiej, podobnie jak Praga w Warszawie, leży w centrum stolicy, też jest zaniedbaną częścią miasta, a jednocześnie jest to dzielnica o niezwykłym klimacie, dzielnica „z duszą”. Jak powiedział dziennikarz i publicysta Mariusz Szczygieł, Zizkov, ta Praga Pragi, nie ulega przymusowi podobania się i niczego nie udaje. Kto chciał się czegoś więcej dowiedzieć o Zizkovie, mógł obejrzeć prezentację filmową, przygotowaną przez Pavla Trojana, wyświetlaną po zmroku na ścianie kamienicy przy Ząbkowskiej 11.
Noc Pragi właściwie zaczęła się od czeskiego akcentu. W kinie „Praha”, w obecności prezydent Warszawy Hanny Gronkiewicz-Waltz zainicjowany został trzydniowy przegląd kultowych filmów czeskich. Następnie w „Łysym pingwinie” przy ul. Ząbkowskiej 11 nastąpiło nieformalne otwarcie konsulatu Zizkova. Honorowym konsulem został Mariusz Szczygieł. Nad barem zawisła, odsłonięta przez panią Prezydent, tablica z napisem: „Svobodna Republika Zizkov, konsulat pro oblast Praga”.
Czwarta edycja „Nocy Pragi” pokazała Pragę wielu kultur - poza prezentacją Zizkova - tańce z różnych stron świata i spektakle w różnych językach. W klubie Sen Pszczoły można było zobaczyć nawet spektakl francuskojęzyczny „Le Carton”. To wszystko świadczy o otwartości dzielnicy i jej mieszkańców. Ale jeśli chodzi o kuchnię, to wszyscy są zgodni, że nie ma to jak praskie pyzy. Smaki dawnej Pragi odnalazł ten, kto trafił do baru mlecznego przy ul. Ząbkowskiej 2, gdzie serwowano legendarne „gorące pyzy” w słoiczkach owiniętych w gazetę.
- Praga-Północ jest miejscem być może nieco zaniedbanym, ale szczerym, gościnnym, tętniącym życiem, w którym można poczuć klimat przedwojennej Warszawy - mówi Magdalena Hennig-Rosiecka naczelnik Wydziału Kultury Urzędu Dzielnicy Praga-Północ, pomysłodawczyni współpracy z Zizkovem.
Jesienią w rewanżu, podczas winobrania, odbędzie się podobna prezentacja polskiej Pragi w stolicy Czech. Ten projekt, jak i cała tegoroczna edycja Nocy Pragi to dobra promocja dzielnicy, w której tradycja łączy się z nowoczesnością, jedynej takiej dzielnicy w Warszawie.
Joanna Kiwilszo