Nieprawidłowe parkowanie pojazdów, brak dobrych dróg, dewastacja klatek schodowych i zaśmiecanie lasów – to główne problemy związane z bezpieczeństwem, na które skarżyli się mieszkańcy Białołęki.
W poniedziałek, 8 kwietnia, o godz. 18.00 w siedzibie Urzędu Dzielnicy Białołęka, przy ul. Modlińskiej 197 odbyła się debata z mieszkańcami Białołęki o bezpieczeństwie w dzielnicy. Uczestniczyli przedstawiciele ratusza, wojewody, straży miejskiej i policji.
Poczucie bezpieczeństwa to jeden z głównych czynników obok służby zdrowia i komunikacji miejskiej wpływających na jakość życia mieszkańców w dzielnicy. Z Barometru Dzielnicowego wynika, że aż 83% mieszkańców Białołęki czuje się bezpiecznie w swojej dzielnicy. W przypadku oceny okolicy swego miejsca zamieszkania odsetek ten wynosi 85%. Osiem procent badanych wymienia bezpieczeństwo jako atut dzielnicy. Jest to kategoria, która znajduje się w pierwszej dziesiątce najważniejszych zalet dzielnicy, ustępując miejsca m.in. takim wskazaniom jak: tereny zielone (32%), spokój (24%) oraz dobra komunikacja (17%).
Rzeczywiście, prezentacje komendanta rejonowego policji Warszawa VI i naczelnika VI oddziału straży miejskiej potwierdziły, że Białołęka jest jedną z bezpieczniejszych dzielnic stolicy. Burmistrz Adam Grzegrzółka ma na to swoją teorię – uważa, że to zasługa bliskości zakładu karnego.
To, co przeszkadza mieszkańcom Białołęki najbardziej, to nieprawidłowe parkowanie – na to zjawisko zwróciło uwagę czworo z dwunastu dyskutantów. Chodziło konkretnie o brak miejsc parkingowych wzdłuż ulicy Klasyków, parkowanie na trawniku w okolicy Białołęckiego Ośrodka Sportu przy ul. Erazma z Zakroczymia oraz problemy z parkowaniem na osiedlu Pod Dębami. W dalszej kolejności wymienione zostały akty wandalizmu, jakich dopuszcza się podpita młodzież na klatkach schodowych, czego przykładem może być notoryczne podpalanie zsypów – problem ten przedstawiła mieszkanka bloku przy ul. Śreniawitów, oraz niebezpieczne, wyboiste drogi. Wiceburmistrz Piotr Smoczyński zwrócił uwagę, że drogi wschodniej Białołęki, mimo zakazów, są rozjeżdżane ciężkimi samochodami. Postulował objąć ten teren patrolami. Radna Agnieszka Borowska wnioskowała nawet o utworzenie na wschodniej Białołęce oddzielnego komisariatu.
Wszyscy zgodzili się, że współpraca między mieszkańcami a służbami jest podstawą skutecznego działania. Padło nawet popularne niegdyś hasło „Poznaj swojego dzielnicowego”, tyle że obecnie dzielnicowych poznaje się w internecie.
Debata miała na celu zdiagnozowanie potrzeb i oczekiwań społecznych w zakresie poprawy bezpieczeństwa. Pozwoliła także na wymianę informacji między policją a mieszkańcami Białołęki o istniejących zagrożeniach, dzięki czemu wspólnie zostaną wypracowane metody ich eliminowania. Myślę, że ciekawe byłoby porównanie wyników debat w różnych dzielnicach. Tylko jak porównać nieprawidłowe parkowanie w Białołęce i wzniecane pożary na Pradze-Północ?
Joanna Kiwilszo