Ulice Pragi i Targówka
Szwedzka należy do najruchliwszych ulic Nowej Pragi. Łączy przecież tak ważne dla komunikacji węzły jak tzw. rondo Żaba z zawsze pełną pędzących samochodów Aleją Solidarności. Na pierwszy rzut oka Szwedzka nie prezentuje się zbyt atrakcyjnie. Parzystą stronę ulicy w dużej mierze wypełniają stare hale fabryczne, a naprzeciw nich stoją kamienice o poczerniałych na skutek dużego ruchu samochodowego elewacjach. Mimo to spróbujemy znaleźć tu coś interesującego.
Początki i rozwój ulicy ściśle wiążą się z powstaniem w 1861 roku przedmiejskiej osady Nowa Praga, która to stopniowo powiększała swój obszar w kierunku wschodnim. Najstarszy potwierdzony dowód istnienia ulicy Szwedzkiej, jaki udało mi się odnaleźć pochodzi z 1876 roku. Jest to księga hipoteczna jednej z położonych przy niej posesji. Ówcześnie dzisiejsza Szwedzka nazywana była Górną. Jednak ulica jeszcze przez ćwierć wieku pozostawała jakby w letargu, nie rozwijała się.
Sugestywny opis biedy oraz zacofania, jakie tu panowało, przedstawia w formie reportażu czasopismo "Dziennik dla wszystkich", nr 117 z 1899 roku (pisownia oryginalna). Ulica Szwedzka - główna ulica, [...] ma bruk bowiem na środku ulicy i trotuar z bruku i na przestrzeni tak długiej prawie jak ulica Bielańska w Warszawie - jedną latarnię naftową. Wprawdzie na tej ulicy jest zaledwie parę domów murowanych i kilka drewnianych, jednak chyba to za słabe oświetlenie. Panują więc tutaj zazwyczaj egipskie, albo raczej Klejnermanowskie ciemności (przedsiębiorcą, który dostarczył Pradze kilkudziesięciu latarń naftowych jest p.Klejnerman). Oświetlenie to i wspomnienia o duchach ongi poległych Szwedów, usprawiedliwiają nazwę ulicy. Na dwóch jej krańcach mamy piaszczyste zaspy. Jedna, na początku ulicy, przytyka do ulicy Czynszowej. Piaszczyste wyboje, śmietnik mieszkańców, o dżdżystej porze staw błotnisty. Na drugim krańcu ulicy - ta sama sielska prostota, z dodatkiem sielanki. Na obszernym piaszczystym pagórku, porosłym lichą trawą, żyd w kraciastym chałacie, obok żydówki spoglądają miłośnie na kilka kóz [...] pasących się przed nimi. [...] Świst fabrycznej gwizdawki mąci idyllę pary żydowskiej, gdyż kozy uciekają przerażone ku gromadzie drewnianych domków. W tę stronę udajemy się. Gromadka dzieci bawi się przed domostwami nad kałużami nieczystości, pasmami wyschłego błota. Zaspy piaszczyste lub błoto - to uliczki tej części Nowej Pragi. Pod względem komunikacyi, ta miejscowość nie może być porównana nawet z wsią. Na wsi zazwyczaj jest jedna droga między dwoma szeregami domów, jako tako utrzymana. Tutaj - wertepy i roztopy i ciemności.
Autor cytowanego powyżej artykułu z ironią stwierdza, że panujące na Szwedzkiej ciemności i wspomnienia poległych Szwedów uzasadniają nazwę ulicy. Zastanówmy się, skąd mogła się wziąć nazwa ulicy? Są to tylko domysły, ale może pewne wyjaśnienie daje pośrednio "Ilustrowany Przewodnik po Warszawie" z 1893 roku. Podaje on, że w głębi Pragi, poza kościółkiem MB Loretańskiej, leżą już puste place, na których wznoszą się szczątki szańców i okopów, przez lud zwane "górami szwedzkiemi". Być może w rzeczywistości wzgórza te nie miały nic wspólnego ze Szwedami, jednak faktem jest, że na polach Żerania, Bródna, Targówka i Pragi rozegrała się największa bitwa okresu potopu szwedzkiego. Stoczono ją od 28 do 30 lipca 1656 r. pomiędzy wojskami Rzeczypospolitej wspomaganymi przez Tatarów, a armią szwedzko-brandenburską. Niestety, batalię tą przegraliśmy. We wczesnych opisach Nowej Pragi często powtarzane jest sformłuowanie, że od wschodu graniczyła ona z rejonem gór, czy też wzgórz piaszczystych Targówka. Znajdowały się one właśnie gdzieś w miejscu późniejszej ulicy Szwedzkiej. Te nierówności terenu widać też na niektórych mapach z epoki. Niewykluczone, że powstała tu na krótko przed 1876 rokiem ulica, wzięła swą nazwę od tychże "gór szwedzkich", z którymi sąsiadowała. Najpierw nazywała się ona bowiem Górna, a od 1891 roku, gdy Nową Pragę przyłączono do Warszawy - Szwedzka.
Ulicy Szwedzkiej nadawały charakter zakłady przemysłowe zajmujące prawie w całości jej parzystą stronę. Na rogu z ulicą Strzelecką wznoszą się mury dawnego Towarzystwa Akcyjnego Fabryki Lamp - Bracia Brűnner, Hugo Schneider i R. Ditmar. Fabryka powstała w 1899 roku. Przetrwały tu do chwili obecnej monumentalne, 3-piętrowe hale fabryczne o dekoracyjnych elewacjach, jakby rodem ze średniowiecznego zamczyska. Brama fabryczna mieściła się u krańca ul. Strzeleckiej. Według zestawienia Przemysł fabryczny w Królestwie Polskim z 1911 roku, zakład produkował lampy naftowe, gazowe i elektryczne, palniki wszelkich gatunków, kuchenki i piecyki naftowe, wyroby aluminiowe i z innych metali. Zatrudniał wtedy 500-600 robotników. Kres działalności zakładu położyła I wojna światowa. Fabryczne hale przejęła w 1929 roku sąsiadka z dalszego odcinka Szwedzkiej, dawna fabryka produktów chemicznych "PRAGA", późniejszy "Przemysł Tłuszczowy Schicht-Lever S.A." - taka nazwa zakładu obowiązywała przed ostatnią wojną. Dziś jest to wszystkim doskonale znana "Uroda" S.A, której bogate dzieje zasługują na osobne opracowanie.
Przy Szwedzkiej znajduje się też nowopraska parafia i kościół p.w. Matki Boskiej z Lourdes. Dziś już coraz mniej osób pamięta, że stojący na rogu Wileńskiej i Szwedzkiej budynek to dawny kościół. Powstał on obok zakładu Marianów w latach 1934-35. Była to pierwsza świątynia w dziejach Nowej Pragi. Ten niewielki kościółek został zaprojektowany przez Stanisława Mancewicza, a konsekracji dokonał kardynał Aleksander Kakowski 30 czerwca 1935 roku. Budynek z zewnątrz przypominał bardziej zwykły dom niż kościół. Wejście znajdowało się od strony ul.Szwedzkiej. Fasadę wieńczył tu schodkowy szczyt. Gdy w latach 1987-92 zbudowano nowoczesną świątynię, stary kościół postanowiono przebudować. Przekształcono całkowicie wnętrze, zmianom uległ też wygląd elewacji. Obecnie tylko narożna figura Matki Boskiej przypomina o tym, że był to kiedyś obiekt sakralny.
Najstarsze domy mieszkalne zajmują narożniki na początkowym odcinku ulicy. Są to kilkupiętrowe kamienice powstałe w pierwszej dekadzie XX stulecia, jak te na posesjach nr 6, 17, 19, 25. Po ostatniej wojnie całkowicie skuto z ich fasad dekoracje. W 1912 roku ukończono dla Chaima Berensona kamienicę nr 21. Data budowy oraz inicjały właściciela przetrwały na bocznej ścianie domu. W tym czasie zbudowano też kamienice nr 23, czy nr 37. Istniejące tu niegdyś drewniane domy, jak pod nr 13, zostały rozebrane w latach 60. i 70. W latach 1936-38 powstały kamienice nr 7 oraz nr 15.
Ciekawostką jest fakt, że po włączeniu Nowej Pragi do Warszawy w 1891 r. przy Szwedzkiej 16 działała przez kilka lat (do ok. 1896) XXXIII ochronka dla dzieci, prowadzona przez Warszawskie Towarzystwo Dobroczynności. Przed 1939 rokiem na Szwedzkiej życie handlowe było znacznie bogatsze niż dziś. Istniała tu pod nr 9 restauracja Jana Dulowskiego. Sklepy spożywcze prowadzili: Aniela Wysocka (Szwedzka 29), Genowefa Olak (13), Józef Furmanik (37), Anna Sęp (10), Stefan Miączyński (21), Maria Krawiecka (35a). Wędliniarnię prowadził Józef Kamiński pod nr 23. Krawiec męski Michał Hendzel przyjmował klientów na Szwedzkiej 17, a zabrudzone rzeczy można było oddać pod opiekę Wandy Góreckiej, która posiadała pralnię pod nr 21. Przy Szwedzkiej 6 mieściła się wytwórnia szpilek do włosów Ajsyka Rachtlejba.
tekst i foto Michał Pilich