Ulice Pragi i Targówka
W dzisiejszej prezentacji praskich ulic przeniesiemy się na Targówek gdyż chciałbym krótko przedstawić jedną z ciekawszych ulic tej dzielnicy - Tykocińską. Tykocińska wyróżnia się na tle innych okolicznych ulic tym, że podczas budowy nowych osiedli zachowano tu co cenniejsze stare domy. Zostały one umiejętnie wkomponowane w nowe oblicze dzielnicy. W ten oto sposób, dzięki mądremu i kulturalnemu podejściu projektantów, przetrwały tu obiekty ważne dla historii nie tylko samej ulicy Tykocińskiej, ale i całego Targówka.
Początki dziejów naszej dzisiejszej bohaterki giną gdzieś w XIX stuleciu. Z pewnością istniała już przed przyłączeniem tej części Targówka do Warszawy co nastąpiło w roku 1916. Dowodem na to jest zachowany do dziś stylowy budynek pod numerem 32/34, prezentowany na zdjęciu obok. Na jego attyce, czyli ozdobnym "grzebieniu" wieńczącym środkową, lekko wysuniętą część budynku, zachowała się data budowy. Pojedyńcze cyfry poumieszczane na filarkach attyki składają się na rok 1914. Oznacza to, że mamy tu do czynienia z zapewne najstarszym zachowanym do dziś murowanym domem na terenie Targówka ( i chodzi mi tu o faktyczny obszar tak historycznie nazywanej dzielnicy, a nie obecnej gminy ), ukończonym tuż przed wybuchem pierwszej wojny światowej.
Co więcej, ma on kompletny wystrój fasady wykonany w stylu modnego w tamtych latach polskiego neorenesansu. Styl ten był dla wielu ówczesnych architektów typowym dla polskiej architektury, można powiedzieć, że był on stylem narodowym obok tzw. gotyku nadwiślańskiego. Musimy pamiętać, że były to jeszcze lata trwającej rusyfikacji, której przejawem było też budowanie lub przebudowywanie gmachów i świątyń w stylu architektury rosyjskiej. Naszą odpowiedzią było wznoszenie domów odwołujących się w swej dekoracji chociażby do zdobień polskich, renesansowych kamieniczek. Wspomniana już tu przeze mnie attyka z Tykocińskiej ma swoje liczne pierwowzory np. w kilku attykach z warszawskiej Starówki. Dzięki temu dom na Targówku staje się nie tylko jednym z najstarszych, ale i najładniejszych w tej części miasta. Przez 85 lat swego istnienia służył różnym instytucjom. Mieściły się tu m. in. urzędy gminne, sąd grodzki, komisariat, a teraz ośrodek zdrowia. Zaś na fasadzie odsłonięto niedawno tablicę upamiętniającą punkt sanitarny AK działający tu podczas powstania warszawskiego pod kierunkiem dr. Andrzeja Kawalskiego ps. "Atom". Warto jeszcze zwrócić uwagę na pewną ciekawą rzecz, która przetrwała na elewacji domu. Oto pomiędzy okienkami piwnic można zauważyć nieduże, żelazne obręcze przytwierdzone do muru. Miały one w czasach "młodości" budynku bardzo praktyczne znaczenie. W okresie gdy pojawienie się samochodu na ulicach Targówka wzbudzało jeszcze sensację służyły do przywiązywania koni, którymi to interesanci przybywający na Tykocińską przyjeżdżali znacznie częściej niż automobilem. Możemy powiedzieć, że zachował nam się tu parking sprzed pierwszej wojny światowej.
Do czasu budowy nowych blokowisk Tykocińska biegła nieprzerwanym ciągiem od ulicy Radzymińskiej, aż do Św. Wincentego. W latach 70-tych zlikwidowano większość pierwotnej ulicy pozostawiając odcinek, przy którym przetrwał opisywany dom pod nr. 32/34, a także cały szereg kilkupiętrowych kamienic. Te bardzo podobne do siebie domy powstały na krótko przed wybuchem ostatniej wojny i dzięki swej solidności dotrwały do dziś, choć wokół powstał już zupełnie inny Targówek. Tu także stoi najważniejsza świątynia dzielnicy, kościół p.w. Chrystusa Króla, którego wznoszenie rozpoczęto jeszcze w latach 30-tych. Jego historię przedstawialiśmy na łamach naszej gazety przed rokiem w cyklu ukazującym kościoły Pragi. Dziś pięknie się prezentuje z odświeżonymi elewacjami i nowozbudowaną dzwonnicą.
Po dawnej Tykocińskiej pozostał też jej końcowy odcinek pozbawiony ciekawszej zabudowy. Za to u jej historycznego początku stoi jeszcze jeden bardzo ciekawy budynek. Oto pod numerem 15 odnajdujemy stylową willę otoczoną dziś przez bloki. Jest to dom wzniesiony na własny użytek przez architekta Bolesława Pietrusińskiego w 1930 roku (data widnieje na ozdobnym kartuszu umieszczonym u szczytu fasady). Architekt nadał mu dekorację w swym ulubionym stylu barokowym. Swe zamiłowanie do dawnej architektury Pietrusiński wykorzystał po wojnie podczas prac przy rekonstrukcji warszawskich zabytków. Na szczęście przy budowie nowego osiedla doceniono urodę starej willi i wkomponowano ją w nowy krajobraz Targówka.
Dziś Tykocińska może stanowić interesujący przykład połączenia starego z nowym, zachowania dawnych i cennych obiektów podczas całkowitej przebudowy całej ulicy i dzielnicy. Niestety, należy ona do nielicznych wyjątków gdyż zazwyczaj burzono pod podobne blokowiska nawet starsze i wartościowsze pamiątki.
Michał Pilich