Ulice Pragi i Targówka
Grodzieńska należy do mniej znanych ulic Pragi. Bo też jej historia nie jest długa, ani też nie ma tu szczególnie starych kamienic o ozdobnych fasadach na których można by choć na moment zatrzymać wzrok. Tym, któży ją znają kojarzyć się może się raczej ze sznurem pędzących samochodów, gdyż tędy prowadzi najkrótsza droga do skrzyżowania Aleji Solidarności z ulicą Szwedzką. Dodatkowo odcinek ulicy Wiosennej, który łączy Grodzieńską ze wspomnianym skrzyżowaniem zachował jeszcze nawierzchnię z kamieni polnych ( tzw. "kocie łby"). Powodują one, że zakręcające tu zazwyczaj z dużą szybkością auta mocno hałasują. Nie oznacza to jednak, że nie warto Grodzieńskiej przyjrzeć się bliżej.
Dzieje ulicy mają swój początek w ostatnich latach ubiegłego stulecia. Ta dawna część Targówka została przyłączona do miasta w 1889 roku. Bliskość torów i bocznic ówczesnej koleji warszawsko-petersburskiej sprzyjała rozwojowi różnego rodzajów składów handlowych, fabryczek itp. Szybko dokonano parcelacji terenu, powstały też uliczki takie jak Grodzieńska. Z biegiem lat zaczęto również wznosić tu pierwsze domy mieszkalne, najpierw drewniane jak rozebrany już po wojnie dom pod numerem 55, a później, od początku naszego stulecia, murowane kamienice. W okresie międzywojennym Grodzieńska skupiała fabryki produkujące mydła oraz świece. Do dziś po nr. 21/29 przetrwały zabudowania dawnych zakładów chemicznych firmy "Adamczewsk i S-ka". Zostały one wzniesione pod koniec lat 30-tych, a ostatnio je odnowiono. Druga wojna światowa, a zwłaszcza bombardowania sąsiadujących z ulicą torów i całego węzła kolejowego we wrześniu 1939 roku, spowodowały liczne zniszczenia także na Grodzieńskiej. Ich efektem jest to, że ulica ma dziś dość luźną zabudowę. Po prowizorycznym "zagojeniu" wojennych ran wygląd ulicy nie zmieniał się przez długie lata. Obok zachowanych posesji były i okaleczone przez wojnę jak stojące do naszych czasów pozostałości po zakładach chemicznych "K. Zawadzki S.A." pod nr. 51. Zmiany zaszły pod koniec lat 70-tych gdy rozpoczęto budowę bloków osiedla mieszkaniowego przy ulicy Białostockiej. Wtedy to skrócono Grodzieńską likwidując jej początkowy odcinek pod nowy blok. Nowemu budownictwu ustąpiła miejsca króciusieńka uliczka, właśnie o nazwie Nowa, łącząca pierwotnie Grodzieńską z Białostocką. Skrócenie ulicy spowodowało, że Grodzieńska zaczyna się dziś po stronie nieparzystej dopiero od numeru 15, a po parzystej od nr.20.
Najtarszymi domami, które dotrwały do naszych czasów są sąsiadujące ze sobą kamienice o numerach 22, 24 oraz 26. Ten początkowy, stosunkowo najmniej ruchliwy fragment Grodzieńskiej zachował zresztą zabudowę po obu stronach ulicy. Pod dwoma pierwszymi numerami kryją się trzypiętrowe, dość ubogie kamienice wzniesione tuż przed pierwszą wojną światową, a więc przed rokiem 1914. Z tego okresu pochodzi też budynek usytuowany w głębi posesji pod nr. 26 oddzielony od ulicy późniejszymi zabudowaniami gospodarczymi. Najstarszym z wymienionych tu domów jest wysoka oficyna stojąca w podwórzu kamienicy nr. 22. Możemy się o tym przekonać gdy przejdziemy na ulicę Białostocką i spojrzymy na tylną, ślepą ścianę tego domu. U samej góry widnieje tu data budowy - rok 1908. Ciekawostkę kryje też posesja nr 61/63. Wzdłuż jej prawego boku stoi stara i nijaka trzypiętrowa oficyna pamiętająca jeszcze carskie czasy. Na jej końcu jest za to wyższa od niej klatka schodowa posiadająca skromny secesyjny wystrój w postaci dekoracyjnych okien i drzwi. Jest też piękna, kuta balustrada schodów złożona z fantazyjnie poskręcanych prętów. Wystrój ten mógłby nie budzić ździwienia na Targowej, ale tu, na bocznej ulicy Grodzieńskiej położonej u krańców starej Pragi z pewnością jest to osobliwość. Co ciekawe jest to tylko boczna klatka schodowa. Jedynym tego wytłumaczenim jest chęć dawnego właściciela wzniesienia tu dalszej części kamienicy już o wyższym standardzie i bogatszej dekoracji. Jednak zbudował tylko nową klatkę. Może przeliczył się z kosztami, może sprzedał posesję po rozpoczęciu robót?
Na koniec jeszcze jedna zapomniana już pamiątka z dziejów ulicy Grodzieńskiej, a związana z kamienicą nr 15 (widoczną po lewej stronie prezentowanego obok zdjęcia). Przy wejściu do niewielkiego sklepu spożywczego znajduje się granitowa tablica z prawie nieczytelnym już napisem, dodatkowo przysłonięta bujnie rosnącymi tu pnączami. Została tu umieszczona w 1957 roku dla upamiętnienia tragicznego wydarzenia, które rozegrało się właśnie w tym sklepie cztery lata wcześniej - 6 maja 1953 r. Tego dnia na położony na uboczu sklep WSS napadło dwóch bandytów, którzy zastrzelili stawiającą opór sprzedawczynię Irenę Rokicińską. Dla upamiętnienia broniącej społecznego mienia kobiety pracownicy WSS ufundowali tablicę, która po 40-tu latach mogłaby być już odnowioną.
Michał Pilch