Ulice Pragi i Targówka
Dzisiejsza ulica Kawęczyńska, będąca przedłużeniem ulicy Ząbkowskiej, stanowiła już przed wiekami część traktu łączącego Pragę z Ząbkami. Swym biegiem przecinała grunty osady Kawęczyn, która to użyczyła jej swej nazwy.
Kawęczyńska stanowiła niegdyś południową granicę Szmulowizny. Sama Szmulowizna rozciąga się na północ od Kawęczyńskiej, a jej główną ulicą pozostaje uregulowana w XIX w. ul. Radzymińska. To właśnie po obu stronach tej głównej arterii osady, krótko po 1867 roku, zaczęły powstawać istniejące do dziś ulice. Grunta Szmulowizny stanowiły wtedy w większości własność rodziny Brühl, którzy władali nią od 1834 roku. Brühlowie chcieli pójść w ślady Ksawerego Konopackiego, który także w tym samym czasie zorganizował po sąsiedzku za torami Kolei Petersburskiej osadę Nowa Praga, wytyczył ulice i posesje. Jednakże miasteczko Konopackiego rozwijało się o wiele lepiej niż Szmulowizna. Posesje w osadzie Brühlów sprzedawane były po 20 kopiejek za łokieć kwadratowy, jednakże powstawały tylko domy dość liche, wyłącznie drewniane. Pierwsze murowane kamienice zaczęto tu stawiać w początku XX wieku, jak nieistniejący dziś czteropiętrowy dom wzniesiony w 1909 r. przez Jana Klatczyńskiego na rogu Siedleckiej i Łochowskiej, dom o tyle ciekawy, iż posiadał narożny zegar, popiersie Mickiewicza i zwany był "Bristolem" - nazwa ta jest świadectwem tego, jak niecodzienną rzeczą był wówczas na Szmulowiźnie bardziej okazały gmach. W tym czasie na Nowej Pradze stały już dziesiątki murowanych kamienic.
Szmulowizna uzyskała wtedy złą sławę okolicy niebezpiecznej. W osadzie stale przebywały osoby podejrzane, gdyż pozostawała ona poza jurysdykcją miejską. Jednakże po przyłączeniu jej do Warszawy w 1891 roku sytuacja była już na tyle patologiczna, iż objęcie nowej dzielnicy opieką przez policję miejską znacząco nie poprawiło sytuacji. Autor przewodnika po Warszawie z 1893 roku pisał na temat lokalnych rzezimieszków, iż indywidua te miały nawet swą techniczną nazwę "kruków", znaną całej ludności okolicznej, że niby kruki rzucali się na wszelką zdobycz. Organizowali oni gromadne wyprawy "po łupy" do miasta. W początkach ubiegłego stulecia tutejszych awanturników zwano kotleciarzami, a to za sprawą charakterystycznej grzywki na czole wyglądającej jak kotlet. Nie lepiej wyglądała sprawa na sąsiednim Targówku, gdzie prawdziwą plagą były napady z użyciem noży. Jak donosił "Kurier Warszawski" w 1911 roku, tylko jedna tamtejsza rodzina miała aż 36 spraw karnych za "rozpruwanie brzuchów".
Nie zrażajmy się jednak tymi opowieściami i udajmy się na spacer wzdłuż ulicy Kawęczyńskiej. Na początkowym odcinku ulicy wyróżnia się okazała kamienica pod nr 4, którą wzniesiono przed 1912 rokiem. Na sąsiedniej posesji nr 4A stały do 1984 roku historyczne zabudowania Przytuliska Brata Alberta, które prowadzone było przez siostry albertynki od 1925 roku. Dziś stoi tu współczesny gmach, ale funkcja domu pomocy społecznej przetrwała. Po przeciwnej stronie ulicy, pod nr 9/13, znajdują się zabudowania fabryczne z lat ok. 1925-30. Przed wojną mieściły się tu aż trzy zakłady o zróżnicowanej produkcji - fabryka kondensatorów, fabryka makaronów i fabryka farb drukarskich. Na pierwszym odcinku ulicy przetrwał częściowo dawny bruk i nieużywane tory tramwajowe.
Na rogu z ul. Folwarczną stoi dom nr 15 z ok. 1905 roku, a po przeciwnej stronie znajduje się jedyny odcinek Alei Tysiąclecia, która powstać miała już przed trzydziestu laty. Z tej praskiej obwodnicy zrealizowano tylko ten kawałek, którym podążają tramwaje na odcinku Dworzec Wschodni - ulica Kawęczyńska. Ciekawostką jest fakt, iż stojącemu tu gierkowskiemu blokowi mieszkalnemu dano dalekosiężny numer 182, jednakże innych budynków przy alei tej nie ma.
Na rogu Kawęczyńskiej i Al. Tysiąclecia wznoszą się zabudowania praskiej zajezdni tramwajowej. Powstała ona w latach 1919-22 według projektu Juliusza Dzierżanowskiego i składa się ze stojącego od frontu stylowego domu mieszkalnego pracowników oraz usytuowanego za nim dużego gmachu wozowni. Wozownia przeznaczona była dla pomieszczenia 202 wagonów. Została ona zniszczona ładunkami wybuchowymi przez wycofujących się w 1944 roku Niemców. Runęło wnętrze i elewacja zachodnia (od strony obecnej alei Tysiąclecia), jednak boczne części gmachu, jak też elewacja wschodnia ocalały. Warto zobaczyć wschodnią elewację, gdyż przetrwały tu dawne dekoracje z płaskorzeźbą warszawskiej Syrenki. Nie zachowana elewacja zachodnia była niemalże identyczna. Zajezdnię zaczęli odbudowywać sami tramwajarze, tak że 20 czerwca 1945 roku właśnie z Kawęczyńskiej wyruszył na ulice miasta pierwszy powojenny tramwaj.
Na dalszym odcinku ulicy Kawęczyńskiej należy zwrócić uwagę na ostatni na Pradze piętrowy drewniany dom, znajdujący się na posesji nr 26 - zdjęcie z lewej. Mający z pewnością sto lat obiekt warto by zachować, gdyż na krajobraz Pragi składały się niegdyś w dużej mierze drewniaki. Do dziś przetrwał praktycznie tylko ten świadek, którego ozdobne obramienia okien, drewniane gzymsy i daszki są świadectwem dawnego kunsztu lokalnych cieśli.
Po przeciwnej stronie znajduje się posesja nr 39 - poniżej, która stanowiła własność rodziny pisarza i publicysty Aleksandra Świętochowskiego (1849-1938). Od frontu stoi kamienica z lat 1911-12, ale warto wejść na podwórze, gdzie przetrwała dawna willa Feliksa Świętochowskiego, którą wzniósł K. Relich w 1903 roku (data częściowo przetrwała na wieżycy mieszczącej klatką schodową). Ten malowniczy i cenny obiekt jest dziś kompletnie zaniedbany, a okna i drzwi zamurowane, aby ustrzec go przed dewastacją i dzikimi lokatorami.
Pod nr 36 zlokalizowany jest cały zespół zabudowań dawnej Fabryki Parowej Listew W. Domańskiego i Stanisława Zabłockiego założonej w 1893 roku. Zachował się do dziś przyuliczny dom mieszkalny z 1903 roku i budynek produkcyjny z 1912 roku wewnątrz posesji. Obecnie teren ten wykorzystywany jest przez prywatną szkołę wyższą.
W głębi ulicy wyrasta przed nami potężna bryła Bazyliki p.w. Najświętszego Serca Jezusa. Jej główną fundatorką była księżna Maria z Zawiszów Radziwiłłowa, działaczka filantropijna i fundatorka kościołów na praskich przedmieściach (np. Nowe Bródno, Żerań). W końcu XIX stulecia założyła na Pradze kilka szkółek, schronisk i ochron dla ubogich dzieci. Księżna, wraz ze swym mężem Michałem Radziwiłłem, we wrześniu 1902 roku zakupiła plac przy zbiegu ulic Kawęczyńskiej i Otwockiej pod budowę murowanej świątyni.
30 marca 1904 roku księżna otrzymała błogosławieństwo samego papieża Piusa X na budowę świątyni pod wezwaniem Najświętszego Serca Jezusa. W 1907 roku rozpoczęto budowę świątyni na przedmieściu Pragi, zwanym wówczas Michałowem, od imienia jej nieżyjącego już męża Michała Radziwiłła, do którego należały te tereny. Dziś historyczne określenie okolic Bazyliki jako Michałów jest już niestety coraz rzadziej używane. Projekt kościoła sporządził Łukasz Wolski, a architektura świątyni ma swe korzenie w wyglądzie wczesnochrześcijańskich bazylik. Jednak po wybuchu pierwszej wojny światowej prace przerwano. W 1919 roku została erygowana parafia, a wkrótce potem podjęto budowę na nowo. Dalsze prace kontynuował architekt Hugon Kudera. Postępem prac budowlanych interesował się sam nuncjusz papieski Achilles Ratti, który gościł na budowie, a już jako papież Pius XI, 23 sierpnia 1923 roku nadał świątyni zaszczytny tytuł Bazyliki Mniejszej. Krótko potem, 16 września 1923 roku, bazylika została konsekrowana przez kardynała Aleksandra Kakowskiego w obecności licznych gości, w tym samego prezydenta Rzeczypospolitej Stanisława Wojciechowskiego, a także ówczesnego sekretarza Nucjatury Apostolskiej - późniejszego papieża Pawła VI.
W 1931 roku, zgodnie z życzeniami fundatorki, parafia i opieka nad bazyliką powierzona została księżom salezjanom. Pod ich kierunkiem wykańczano budynek kościoła. Na szczęście w czasie wojny nie poniósł on większych szkód. Dalsze prace przy wykańczaniu wnętrza trwały jeszcze po 1945 roku.
Bazylika jest trzynawowa, o wymiarach 65 x 30 m i wysokości 22 m w nawie głównej oraz 11 m w nawach bocznych. Podzielona jest dwoma rzędami 24 kolumn wysokich na 6,5 m. Do świątyni prowadzą kamienne schody o 23 stopniach. W podcieniu po lewej stronie umieszczony jest duży krzyż, który pochodzi ze zniszczonego w 1944 roku salezjańskiego kościółka p.w. Św. Rodziny z ulicy Lipowej na Powiślu.
Do świątyni od wschodu przylega wzniesiony po wojnie budynek parafialny, a zarazem klasztorny. Na wieży, którą ostatecznie zbudowano według pierwotnego projektu w dopiero latach 1996-99, znajduje się podarowany przez księżną Marię dzwon wykonany w Gdańsku w 1712 r. z fundacji Karola Radziwiłła. Na końcowym odcinku Kawęczyńskiej trwają jeszcze kocie łby. Ulicę kończy nasyp kolejowy, który to w latach 70. XIX wieku przerwał jej prosty bieg w kierunku Kawęczyna.
Michał Pilich