Lewa strona medalu

Chleba zamiast igrzysk

Rządząca stolicą Hanna Gronkiewicz-Waltz postanowiła pójść śladami cesarzy rzymskich i kupić przychylność ludu organizując mu igrzyska. Tym sposobem chce choć na chwilę odwrócić uwagę mieszkańców Warszawy od codziennych bolączek życia w naszym mieście, których zresztą sama w większości im przysporzyła. Pani prezydent postanowiła, że organizowana po raz piąty przez ratusz impreza sylwestrowa ma być wyjątkowo huczna i widowiskowa, dlatego przeznaczyła na ten cel ponad 3 miliony złotych. Oprócz obłaskawienia warszawiaków, Hanna Gronkiewicz-Waltz chce bowiem błysnąć na tle innych miast, które jak dotąd w organizacji sylwestrów skutecznie ze stolicą konkurowały. Niestety, była prezes NBP po raz kolejny wpadła w myślową pułapkę, że duże nakłady są automatyczną gwarancją sukcesu. Oczywiście, tyle pieniędzy wystarczy, żeby zamówić na ten wieczór polskie „gwiazdy” i kilka znanych zespołów na pewno tam będzie. Ale już samo ich zestawienie budzi co najmniej wątpliwości. Obok m.in. De Mono, Kory, Maleńczuka, Oddziału Zamkniętego, Zakopowera, Kasi Kowalskiej i Big Cyca wystąpić ma bowiem zespół Weekend oraz nikomu chyba nieznany „gość specjalny”: ukraiński zespół Mirami. Abstrahując od samej części artystycznej, dużo większe kontrowersje budzi sam fakt organizowania tak kosztownych imprez w obliczu kryzysu finansów miasta, który Hanna Gronkiewicz-Waltz próbuje zwalczać, sięgając do kieszeni warszawiaków. Dlatego w tej sytuacji jak najbardziej właściwy wydaje się apel do Pani Prezydent, że mieszkańcy stolicy potrzebują przysłowiowego chleba, a nie igrzysk.

Ps. Dwa dni temu zmienił się burmistrz Białołęki – Jacka Kaznowskiego zastąpił dotychczasowy wiceburmistrz Pragi Południe Adam Grzegrzółka. Ustępującemu włodarzowi dzielnicy składam tą drogą podziękowania za wiele lat współpracy w stołecznym samorządzie, a nowemu wielu sukcesów w skutecznym zaspokajaniu potrzeb i oczekiwań mieszkańców Białołęki.