Lewa strona medalu

Brak wizji rozwoju miasta?

Radni m.st. Warszawy otrzymali do swych skrzynek projekt budżetu miasta na 2013 r. Oczywiście, w ostatnim możliwym ustawowo terminie, czyli 15 listopada. To oznacza, że na analizę i pracę nad budżetem zostało niewiele czasu, bo Hanna Gronkiewicz-Waltz chce, aby Rada Miasta uchwaliła go na sesji 13 grudnia. Niespodziewanie projekt zakłada wzrost dochodów miasta o 10% w stosunku do roku bieżącego, choć wpływy z podatków mają być mniejsze. Z kolei wydatki będą tylko o 4% większe, co oznacza, że deficyt miasta się zmniejszy.  

Byłaby to może i dobra informacja, gdyby nie fakt, że odbędzie się to kosztem spowolnienia inwestycyjnego i oczywiście mieszkańców. W przyszłym roku zaplanowano bowiem aż 231 milionów wpływów z tytułu nowej opłaty, jaką od 2013 r. będą wnosić mieszkańcy, czyli opłaty śmieciowej. Nie wiadomo jeszcze, na jakich zasadach będzie ona naliczana: czy od powierzchni mieszkania, ilości zużytej wody, czy liczby osób w gospodarstwie domowym. Władze Warszawy jeszcze tego nie wiedzą, a przynajmniej nie chcą się swoimi planami podzielić nawet z radnymi, mimo że to Rada Miasta będzie podejmowała uchwałę w tej sprawie. Oczywiście, raczej nie ma co się spodziewać, że przejdzie inny pomysł, niż ten przygotowany przez urzędników Hanny Gronkiewicz-Waltz, bo radni PO w ciemno przegłosowują to, co przedstawia im prezydent miasta. Póki co pewne jest jednak, że nowa opłata dla mieszkańców na pewno będzie.

Tak samo nieuchronna jest kolejna, już trzecia w ostatnich latach podwyżka biletów komunikacji miejskiej. Od pierwszego stycznia bilet jednorazowy kosztować ma 4,40 zł (teraz 3,60 zł), dobowy 15 zł (obecnie 12 zł), miesięczny 100 zł (teraz 90 zł), ale miesięczny na okaziciela już 230 zł (aktualnie 180 zł). To oznacza podwyżkę jednorazowych o 22%, dobowych o 25%, miesięcznego imiennego o 11%, a na okaziciela o 28%. Oczywiście, Hanna Gronkiewicz-Waltz tłumaczy to przede wszystkim zakupem nowego taboru, ale według ekspertów powinna zacząć od efektywniejszego wykorzystywania istniejącego.

W projekcie budżetu widać wyraźnie spowolnienie inwestycyjne. Wprawdzie kwota przeznaczona na inwestycje jest nadal imponująca, bo wynosi 3,3 mld zł, ale z tego blisko 2 mld pójdzie na budowę II linii metra. Nie powstanie żadna większa nowa inwestycja, więc mieszkańcy prawobrzeżnej Warszawy mogą zapomnieć chociażby o Trasie Świętokrzyskiej, poszerzeniu Marywilskiej, Łodygowej i innych od dawna obiecanych inwestycjach drogowych.
Niestety, Hanna Gronkiewicz-Waltz zachowuje się nadal jak prezes Narodowego Banku Polskiego, a nie gospodarz dwumilionowej stolicy państwa. Dla pani prezydent ważniejsza jest bowiem poprawa wskaźników zadłużenia miasta z 53% do 46%, niż rozwój Warszawy i coraz gorsza sytuacja materialna jego mieszkańców. Obserwując, jak inne miasta inwestują na potęgę, balansując na granicy 60% dopuszczalnego zadłużenia, odnoszę wrażenie, że Hannie Gronkiewicz-Waltz zaczyna po prostu brakować wizji dalszego rozwoju miasta.

Sebastian Wierzbicki
wiceprzewodniczący Rady Warszawy
(Klub Radnych SLD)
www.sebastianwierzbicki.pl