XXX, XXXI i XXXII Sesja Rady Dzielnicy Praga Północ

Trzy sesje w siedem godzin

Północnopraska rada pracuje z różnym natężeniem. Potrafi swoje spotkanie zamknąć po 30 minutach, a kiedy indziej obrady są wielogodzinne. Tak było 14 listopada, kiedy to przewodnicząca Elżbieta Kowalska-Kobus wyznaczyła trzy posiedzenia w ciągu jednego dnia.

Sesje XXX i XXXI miały charakter posiedzeń nadzwyczajnych. Na sesji XXX kończono posiedzenie, które rozpoczęło się 30 października. Sama sesja rozpoczęła się z 30-minutowym opóźnieniem w dość nerwowej atmosferze i to zwiastowało możliwe niespodzianki. Nerwowość potęgowała obecność na sesji radnych miasta Macieja Maciejowskiego, który wyrzucony z PiS zasilił szeregi Praskiej Wspólnoty Samorządowej, radnego Sebastiana Wierzbickiego - wiceprzewodniczącego rady m.st. Warszawy z SLD, przewinęła się także szefowa PO na Pradze posłanka Alicja Dąbrowska, dotarł na sesję także szef gabinetu politycznego prezydent Hanny Gronkiewicz-Waltz, dyrektor Jarosław Jóźwiak.

Zaraz po otwarciu obrad klub PiS zgłosił wniosek o uzupełnienie jego porządku o odwołanie zarządu dzielnicy. Przewodnicząca Kobus natychmiast ogłosiła przerwę i klub PO udał się naradę. Po jej zakończeniu okazało się, że jeden z inicjatorów XXX sesji, radny PO Andrzej Siborenko nie wyraził zgody na poszerzanie porządku obrad, co w takiej sytuacji jest wymagalne i wniosek o wprowadzenie do porządku obrad odwołania zarządu dzielnicy Praga Północ z powodów proceduralnych nie był nawet głosowany.

Sesja skończyła się szybko, po zaprezentowaniu przez burmistrza dzielnicy podstawowych parametrów, jeśli chodzi o przydziały mieszkań w latach 2011-2012, czego oczekiwali wnioskodawcy zwołania sesji. Wynikało z nich, iż w roku 2011 wydano 226 skierowań do podziału i zamiany mieszkań oraz podpisano 40 skierowań do zawarcia umów najmu, a w roku 2012, do chwili obecnej, wydano 227 skierowań do podziału i zamiany mieszkań oraz podpisano 43 skierowań do zawarcia umów najmu. Debata w sprawie nie była kontynuowana, bowiem oczekiwali już przedstawiciele Szpitala Praskiego z p.o. dyrektora szpitala Haliną Depcik i dyrektorem Biura Polityki Zdrowotnej m.st. Warszawy Dariuszem Hajdukiewiczem, którzy zaproszeni zostali na XXXI sesję poświeconą sytuacji Szpitala Praskiego. Szpitala, który zgodnie z uchwałą Rady m.st. Warszawy wkrótce ma być komercjalizowany, czyli przekształcany w spółkę. Sala podzieliła się na oskarżycieli (radni, związkowcy) i oskarżonych (przedstawiciele szpitala i władz miasta). Padało wiele słów. Urzędnicy kadzili, że szpital to „perła Pragi”, ale mówili też bardzo długo o ekonomizacji służby zdrowia. Strona społeczna, przede wszystkim związkowcy, o odejściach specjalistów, pauperyzacji placówki, wzroście zadłużenia, złej atmosferze, zwolnieniach pracowników i nepotyzmie. Radni prawicy w kontekście trwającego od roku i niedokończonego konkursu na wybór nowego dyrektora szpitala bardzo domagali się przedstawienia osiągnięć zawodowych obecnej pani p.o. dyrektora. Zbierali głos obecny przewodniczący Rady Społecznej Szpitala Jarosław Jóźwiak i były przewodniczący Ireneusz Tondera, którzy prezentowali jakże różne koncepcje rozwoju i dalszego funkcjonowania placówki. Dyrektor Jóźwiak miał przed oczami rachunek ekonomiczny, a radny Tondera misję i humanitarne potrzeby. Ponad dwugodzinna wymiana zdań, bo trudno to wszystko było nazwać dyskusją, nie doprowadziła do żadnych konkluzji. Wszyscy zgadzali się, że szpital musi nadal istnieć i spełniać swoją rolę placówki medycznej, ale w jakim zakresie - tego nawet nie był w stanie określić dyrektor Biura Polityki Zdrowotnej m.st. Warszawy Dariusz Hajdukiewicz. Zobowiązał się jednak, że taką koncepcję miasto postara się wypracować. Pewne jest to, że w roku przyszłym Szpital Praski będzie spółką m.st. Warszawy. M.st. Warszawa weźmie na siebie dotychczasowe zobowiązania, czyli zadłużenie szpitala i wyposaży spółkę w niezbędny kapitał rozruchowy. To, czy nowy podmiot poradzi sobie na rynku, będzie zależało od zdolności menadżerskich kadry kierowniczej oraz od zakresu i poziomu świadczonych usług.

Kolejna odsłona w północnopraskiej radzie nastąpiła po kilku minutach. XXXII sesja była sesją zwołaną w trybie zwyczajnym, w celu uporządkowania nawarstwionych spraw budżetowych. Jej pierwotny porządek przewidywał trzy korekty budżetu i rozpatrzenie skargi na działalność Zarządu Gospodarowania Nieruchomościami. Już na samym początku obrad burmistrz Piotr Zalewski wniósł o rozszerzenie porządku o kolejną korektę budżetu oraz o…..  odwołanie swojej zastępczyni Katarzyny Łęgiewicz w związku ze złożoną przez nią rezygnacją. Same korekty przeszły bez echa, mimo iż przesuwano środki na poziomie ponad 3 milionów złotych. Główną uwagę sali skupiły sprawy kadrowe. Burmistrz Łęgiewicz w okresie dwuletniej pracy na Pradze nie zdobyła sobie sympatii mieszkańców, dość często na sesjach była brutalnie atakowana przez radnych prawicy. Jej rezygnacja i wniosek o jej odwołanie był zapewne dla wielu sporym zaskoczeniem. Zdziwiliby się zapewne ci, którzy wyobrażali sobie, że PiS i PWS ochoczo podchwycą wniosek burmistrza. Radni PiS i PWS w tym punkcie porządku obrad udali się na wewnętrzną emigrację, a część z nich opuściła salę obrad. Postronnym mogłoby się wydawać, że odchodząca znajduje w nich swoją obronę. Gra i pozory (zgodnie ze starą zasadą „im gorzej, tym lepiej”) - w tej sprawie najlepiej niech służy za komentarz takiej postawy. Ciężar procedowania wzięli na siebie radni PO i SLD powołując komisję skrutacyjną. Niecałą chwilę po tym jej przewodniczący Ireneusz Tondera po przeprowadzeniu tajnego głosowania, w którym radni PiS i PWS nie wzięli udziału ogłosił, że Katarzyna Łęgiewicz została odwołana z funkcji zastępcy burmistrza. Powołanie nowego zastępcy burmistrza poszło także nadzwyczaj gładko i została nim wybrana głosami PO i SLD przy absencji w głosowaniu radnych PiS i PWS także kobieta, dotychczasowa dyrektor DBFO na Pradze Edyta Federowicz.

Dalsza część sesji to rozpatrywanie skargi mieszkańców czynszówek przy Ząbkowskiej na działalność ZGN. Po dość długiej debacie, w której wysłuchano zarówno mieszkańców, jaki i dyrektor ZGN, radni postanowili odesłać sprawę do gruntowniejszego zbadania przez komisję rewizyjną rady. Godzina 23 przyniosła zakończenie posiedzenia.    

DCH