Rada wielu
Praga jeszcze kilka lat temu miała szansę zostać najszybciej rozwijającą się dzielnicą Warszawy. Był sprzyjający klimat medialny, naszą dzielnicę zaczęli odkrywać artyści, architekci i animatorzy kultury, były do wykorzystania środki z Unii Europejskiej. Zamiast lat burzliwego rozwoju, inwestycji i remontów były jednak lata burzy politycznej.
Oczywiście, moralna i polityczna racja w sporze o władzę w dzielnicy jest po stronie PiS, który bronił wyniku demokratycznych wyborów i prawa do samorządności dzielnicy. Ale skutek wieloletniego sporu PiS z PO, popieraną przez SLD, jest wyniszczający dla Pragi. Kolejne komisaryczne zarządy przywożone w teczce przez Hannę Gronkiewicz-Waltz nie były w stanie wydać więcej niż 20-30% przeznaczonych w budżecie na inwestycje pieniędzy. Rada dzielnicy nie jest w stanie spełniać swojej funkcji kontrolnej.
Trzeba przeciąć ten gordyjski węzeł. Na początku kadencji proponowałem utworzenie w Radzie Warszawy komisji ds. rozwoju prawobrzeżnej Warszawy, zrzeszającej wszystkich radnych wybranych na Pradze, Białołęce, Targówku, Wawrze, Wesołej i Rembertowie, niezależnie od reprezentowanej opcji. Postulowałem też powstanie zespołu radnych z Pragi Północ. Niestety, partie SLD i PO nie zgodziły się na to, by ich radni pracowali dla dobra mieszkańców.
Partie polityczne nie tolerują indywidualności. Każdy pracowity i ambitny radny jest postrzegany jako zagrożenie dla partyjnych aparatczyków. W ten sposób blokowana jest aktywność samorządowców. A spór między partiami wyniszcza dzielnicę. Dlatego czas powiedzieć: Praga nie dla partii!
W Radzie m.st. Warszawy postanowiłem reprezentować Praską Wspólnotę Samorządową. To droga otwarta dla wszystkich, którym zależy na Pradze. Droga otwarta dla tych, którzy krytykują rządy HGW i PO, a nie chcą uczynić Pragi łupem dla innych syndykatów politycznych.
Maciej Maciejowski
radny Rady Warszawy
Praska Wspólnota Samorządowa