Przychodnia dla Zwierząt
Proszę Szanownych Państwa, jestem pod wrażeniem ambicji,woli walki i osiągnięć naszych nie w pełni sprawnych sportowców. Za cały wszystkich ich wysiłek i 36 medali chylę kapelusz do ziemi. Idea paraolimpijska zrodziła się wśród okaleczonych weteranów po II wojnie światowej. W sporcie nie ma niczego „para”. Prawdziwy sport jest czysty. Jest „super”. Szkoda, że rządy RP nie objęły swoim mecenatem ludzi, którym ów mecenat należy się jak psu buda. Zajęły się komercyjnymi zawodowcami Żałośni też wydają się być przedstawiciele naszego parapaństwa, którzy w blasku sportowego sukcesu superolimpijczyków przyklejają swoje twarze do szkła fleszy i kamer. Pamiętajmy, na sukces trzeba sobie zapracować. Proszę o mecenat najwyższej jakości dla normalnych ambitnych pracowitych sportowców i ich kadry. Chciałbym, aby igrzyska paraolimpijskie nazywały się superigrzyskami. Byłby to wyraz szacunku dla wszystkich niepełnosprawnych na światowym poziomie. A także światowego poziomu medycyny rehabilitacyjnej.
Proszę Szanownych, zwierzęta wokół nas są w szerokim sensie niepełnosprawne. Jak ww. ograniczone są w radości realizacji życiowych założeń. Koty w małych miejskich mieszkankach nie mogą korzystać z zielonych terytoriów łowieckich. Psy także nie mogą śmigać do woli, zaspokajając potrzebę wąchania i znalezienia się w dużym nomadycznym stadzie.
A czy oprócz bycia „parapanami” możemy stać się mecenasami tej megaprzyjaznej dla nas fauny?
Możemy się nauczyć ich potrzeb. Idzie zima. Zróbmy wszystko, aby nasi pupile mieli ciepło. Docieplijmy budy. Zamówmy słomę i siano dla tych, co spędzą zimne noce i dni na zewnątrz. Kupując jedzenie proszę sprawdzić na etykiecie, czy skład pokarmu jest dostosowany do potrzeb gatunku. Pieski nie mają dużych wymagań jakościowych. Wystarczy im od 15 do 26% białka i dostęp do produktów mlecznych, warzyw i owoców. Koty są dużo bardziej wymagającą grupą. Potrzebują od 28 do 35% wysokiej jakości białka, regularnie podawanej z dostępem do szerokiej gamy produktów strączkowych, mlecznych, roślinnych i tłuszczy.
Kupując saszetki i puszki błagam o przeczytanie składu. Nagle okaże się, że płacicie Państwo za blachę lub folię i nadruk zdjęcia zwierzaka z wyciągniętym języczkiem. Wy, jako inwestorzy, kojarzycie ten obrazek z zadowoleniem i sytością, ja, jako lekarz weterynarii kojarzę z dusznością w trakcie poważnego zatrucia pokarmowego. Proszę wąchać to, co kupujecie dla zwierząt. „Laury Konsumenta” nie przekładają się na jakość, aliści na tony sprzedanego produktu. Handlowcy nazywają to zjawisko marketingiem, a ja nieuczciwą komercją. Bierzcie próbki i wykonujcie ocenę organoleptyczną.
Jeżeli macie w sobie wspaniałomyślność, wspomóżcie schroniska. Placówki te zawsze przyjmą ciepłe tkaniny, w tym osobistą odzież do ocieplania kojców i każdy rodzaj pożywienia. Zróbmy to, zanim naprawdę zrobi się zimno.
lek. wet. Zygmunt Kosacki