Lewa strona medalu

Paraliż

Hanna Gronkiewicz-Waltz wiele obiecywała dla Warszawy. II linię metra na EURO 2012, Most Północny wraz z całą trasą do niego, Trasę Świętokrzyską, Trasę Tysiąclecia, Most Krasińskiego, poszerzenie ul. Marywilskiej, Płochocińskiej, Łodygowej – to tylko inwestycje, jakich miała się doczekać za rządów Platformy Obywatelskiej prawobrzeżna Warszawa. Nie mówiąc już o reszcie miasta.

Dziś, po blisko 6 latach urzędowania Hanny Gronkiewicz-Waltz można śmiało powiedzieć, że pani prezydent udało się jedno: całkowicie sparaliżować miasto. Żeby było ciekawiej, udało się to zrobić już w trakcie wakacji, kiedy to stolica jest wyludniona. Co będzie za kilka dni, po rozpoczęciu roku szkolnego? Aż strach pomyśleć.

Awaria przy budowie metra całkowicie obnażyła brak wyobraźni rządzących Warszawą. I nie mówię tu nawet o samym zalaniu stacji Powiśle, którego może i nie dało się przewidzieć, ale o jego skutkach, które urzędnicy powinni przynajmniej brać pod uwagę przy planowaniu inwestycji. Tymczasem okazało się, że wymuszone awarią – a właściwie katastrofą, bo takie skutki będzie miała dla miasta sytuacja na stacji Powiśle - zamknięcie tunelu Wisłostrady sprawia, że całe miasto momentalnie stanęło. Zresztą trudno, żeby było inaczej, skoro wcześniej zamknięte zostały m.in. ul. Świętokrzyska, Prosta, Targowa, Most Śląsko-Dąbrowski i Plac Wileński, a na dodatek ktoś sobie wymyślił remont torów tramwajowych i zamknięcie ul. Marszałkowskiej. Czy ktoś z władz miasta w ogóle wziął pod uwagę taką sytuację? Najwyraźniej nie, skoro wytyczone objazdy nie spełniają zadań i pogłębiają chaos. Zastanawiam się tylko, gdzie są miejski inżynier ruchu i koordynator ds. remontów, którzy bezpośrednio odpowiadają za komunikacyjną fuszerkę?

Na szczęście ktoś wreszcie poszedł po rozum do głowy i zdecydował się na otwarcie Mostu Śląsko-Dąbrowskiego, co postulowałem już wiele miesięcy temu. Mało tego, nagle okazało się, że można już otworzyć dla ruchu skrzyżowanie Targowej i Solidarności przy Dworcu Wileńskim. Wcześniej władze miasta broniły się przed tym rękoma i nogami, mówiąc, że to warszawiakom z prawego brzegu nic nie da. Tymczasem okazuje się, że jednak da, tylko trzeba było przyznać się do błędu. A to akurat idzie Hannie Gronkiewicz-Waltz równie ciężko, jak inwestycje.

Kolejną dobrą wiadomością dla mieszkańców Pragi jest to, że w marcu przyszłego roku możemy spodziewać się kilkunastu stacji systemu roweru miejskiego, o co postulowałem w interpelacji do pani prezydent. Zwracałem uwagę, że będzie to dobry sposób na zmniejszenie uciążliwości komunikacyjnych spowodowanych budową II linii metra. Nie omieszkałem też wytknąć Hannie Gronkiewicz-Waltz, że prażanom się to najzwyczajniej w świecie należy i już czas przestać ich traktować jako obywateli drugiej kategorii, wprowadzając im wszelkie udogodnienia na samym końcu. Wprawdzie oficjalnej odpowiedzi jeszcze nie otrzymałem, ale urzędnicy ratusza przyznają, że mój postulat będzie realizowany. Tym samym udało mi się kolejną konkretną rzecz dla prawobrzeżnej Warszawy zrobić.
 

Sebastian Wierzbicki
wiceprzewodniczący
Rady Warszawy
(Klub Radnych SLD)
www.sebastianwierzbicki.pl