Pojednanie kościołów

W dniach 16-19 sierpnia złożył oficjalną wizytą w Polsce – pierwszą w dziejach naszego kraju – zwierzchnik Rosyjskiego Kościoła Prawosławnego (RKP), patriarcha moskiewski i całej Rusi Cyryl. Ale nie tylko z tego powodu było to ważne wydarzenie. Co najmniej równie doniosła była pierwsza jego część – by tak rzec, katolicko-państwowa oraz podpisanie Wspólnego Przesłania do Narodów Polski i Rosji o Pojednaniu. Dokonali tego 17 bm. na Zamku Królewskim w Warszawie patriarcha i przewodniczący Konferencji Episkopatu Polski abp Józef Michalik.

Dokument ten zasługuje na szczególną uwagę, i to nie tylko ze względu na treść, która zresztą też jest bardzo ważna, ale także sam fakt jego powstania. Oto bowiem po raz pierwszy wspólne orędzie do wierzących dwóch różnych Kościołów i wszystkich ludzi dobrej woli wystosowali hierarchowie katoliccy z Polski i prawosławni z Rosji. Wielu ludzi od razu skojarzyło ten dokument z pamiętnym listem biskupów polskich „do ich niemieckich braci w Chrystusie” z listopada 1965 r.

Rzeczywiście, istnieją pewne podobieństwa: tamten dokument też wzywał do pojednania dwóch sąsiadujących ze sobą narodów i też w niemałym stopniu do niego się przyczynił, choć nie od razu. Ale są też duże różnice. Po pierwsze, wtedy były to w istocie dwa oddzielne dokumenty: najpierw powstał list z Polski i dopiero po paru tygodniach nadeszła odpowiedź z Niemiec (Zachodnich), nota bene mocno rozczarowująca stronę polską. Po drugie, wymiana listów odbywała się w obrębie tego samego Kościoła, co znacznie ułatwiało całą sprawę i po trzecie, dokonywało się to w zupełnie innej „otoczce” politycznej, co również nadawało szczególny wydźwięk samej inicjatywie.

Tym razem od początku mieliśmy do czynienia z innymi realiami. W warunkach wolności wyznania i przekonań, bez cenzury i innych ograniczeń, od lutego 2010 r. trwały w siedzibie episkopatu Polski w Warszawie żmudne, ale szczere, toczone w atmosferze otwartości, rozmowy delegacji obu Kościołów nt. zawarcia dokumentu, który byłby ich wspólnym wkładem do dzieła pojednania i zbliżenia naszych narodów. Dość szybko okazało się, że mimo zmian, jakie dokonały się w obu krajach, m.in. w sposobie myślenia, nadal różnie się tam ocenia takie sprawy jak wojna polsko-sowiecka w 1920 czy – bardziej jeszcze – najazd ZSRR na Polskę 17 września 1939. Aby więc uniknąć długotrwałych (i prawdopodobnie jałowych) sporów w odniesieniu do poszczególnych wydarzeń historycznych, postanowiono skupić się na sprawach bieżących, zwłaszcza tych dotyczących etyki i moralności, wspólnego świadectwa chrześcijan przed dzisiejszym światem i oczywiście dążenia do otwarcia nowej karty w dziejach stosunków zarówno polsko-rosyjskich, jak i katolicko-prawosławnych w obu krajach.

Obu delegacjom przewodniczyli abp Henryk Muszyński z Gniezna (obecnie emerytowany prymas Polski) i metropolita Hilarion, przewodniczący Wydziału Zewnętrznych Kontaktów Kościelnych Patriarchatu Moskiewskiego. Spotykano się średnio dwa razy w roku w stolicy Polski. W toku rozmów udało się przezwyciężyć różne trudności i kłopoty i osiągnąć porozumienie. I chociaż do ostatecznej wersji uzgodnionego tekstu można mieć z pewnością niejedno zastrzeżenie (i to z dwóch stron), to jednak nie ulega wątpliwości, że wspólnie wypracowane Przesłanie jest dokumentem o wielkim znaczeniu, torującym drogę do dalszych działań w tym kierunku. Bo trzeba pamiętać, że jest to dopiero pierwszy, choć bardzo ważny, krok ku pojednaniu.

Trudno w tej chwili przewidzieć, na ile to wspólne orędzie wpłynie na rzeczywiste pojednanie i zbliżenie między naszymi narodami. Po obu stronach nie brak wątpiących, a nawet otwartych przeciwników podpisanego dokumentu. ważne jest jednak to, że taki dokument w ogóle powstał i że podpisali go najwyżsi hierarchowie obu Kościołów. Pozwala to żywić nadzieję, że ich autorytet wpłynie na właściwy odbiór Przesłania w świadomości wiernych oraz – oby – tych ludzi spoza obu Kościołów, którym leżą na sercu dobre stosunki między narodami dwóch bliskich sobie, nie tylko geograficznie, krajów.

Krzysztof Gołębiowski