Południowa granica Golędzinowa, kiedyś wsi, a później jurydyki o tej samej nazwie, znajdowała się mniej więcej w połowie dzisiejszego pl. Hallera. Była to piąta prawobrzeżna jurydyka, założona przez Stanisława Augusta Poniatowskiego. Zamieszkiwali ją wówczas głównie luteranie trudniący się garbarstwem. Za czasów carskich, a następnie w dwudziestoleciu międzywojennym były to tereny wojskowego zaplecza, zwane często „Kozakami”.
Po wojnie zaprojektowano na ich miejscu osiedle mieszkaniowe w stylu socrealizmu. Choć koncepcja urbanistyczna i bryły budynków wykonano rzeczywiście w tym stylu, to już detale, elewacje i elementy kamieniarskie w związku z rozciągnięciem budowy w czasie, były już znacznie prostsze i klasyczne w formie. Paradoksalnie, dzięki socrealizmowi mamy dziś fragment prawdziwego miasta, z zabudową pierzejową wzdłuż ulic, podcieniami dla pieszych i lokalami użytkowymi w parterach. Dużo gorzej pod tym względem wygląda modernistyczne osiedle Praga III, z tzw. harmonijką, budynkiem mieszkalnym odsuniętym od ul. Jagiellońskiej i luźno rozrzuconymi wysokimi blokami przy Rondzie Starzyńskiego. Tu, na linii kolejowej przebiegała historyczna granica Pragi. Dalej znajdował się fort, który od 1835 roku do lat 80. XIX wieku ochraniał przedpole Cytadeli.
Dawna wieś Golędzinów przestała istnieć po rzezi Pragi oraz po oczyszczeniu terenu w sąsiedztwie fortu Śliwickiego pod jego esplanadę (pozbawiony zabudowy pas, dający doskonałą widoczność i możliwość prowadzenia ostrzału).
Praktycznie paraliżowało to możliwość rozwoju tych terenów. Po odzyskaniu niepodległości patronem fortu został polski generał, uczestnik Powstania Listopadowego Jakub Jasiński. Do dziś nazwy tej nie zmieniono.
W końcu XIX w. w związku z budową kolejnego pierścienia umocnień Twierdzy Warszawa, fort stracił na znaczeniu i stał się zapleczem magazynowym dla wojska, później także polskiego i niemieckiego. W czasach PRL-u stacjonowała tu jednostka Zmotoryzowanych Odwodów Milicji Obywatelskiej (ZOMO). Stąd wyruszali zomowcy, tłumiący niepodległościowe manifestacje na Starym Mieście. Nic dziwnego, że umieszczona na jednym z budynków tablica pamiątkowa zawiera kompletnie nieprawdziwe informacje, przypisujące m.in. kierowanie budową fortu i dowodzenie nim Śliwickiemu (w rzeczywistości trafiły tu już tylko jego zwłoki, które pochowano na terenie fortu).
Po drugiej stronie ul. Jagiellońskiej, w tzw. soczewce, na terenie węzła kolejowego, przy Golędzinowskiej ma swą siedzibę Instytut Badawczy Dróg i Mostów. To tu trafiły podniesione z Wisły autentyczne fragmenty mostu Kierbedzia, pierwszego stałego mostu przez Wisłę, oraz mostu kolejowego przy Cytadeli z lat 1904-1908. Można tu także zobaczyć dobrze strzeżony najdroższy w Europie samochód do monitorowania stanu nawierzchni dróg.
Aby dostać się na położony tuż za nasypem Cmentarz Choleryczny, trzeba jednak nadłożyć drogi, przedostać się nielegalnie przez tory i przedrzeć przez zielsko sięgające pasa. Warto jednak, by docenić trud pana Witolda Matejaka, któremu udało się przekonać wiele firm do partycypowania w renowacji znajdującego się tu pomnika z 1909 roku. Na cmentarzu pochowano 484 ofiary cholery na Pradze z lat 1872-1883. Z rozkazu władz wojskowych ostatni spoczynek znalazło tu także siedmiu żołnierzy rosyjskich różnych wyznań pogańskich.
Wycieczka zakończyła się na ul. Namysłowskiej, przy pomniku upamiętniającym ubecką katownię z okresu stalinowskiego. W późniejszych latach zamieniono ją w więzienie kobiece, o potocznej nazwie „Toledo”, a następnie budynek rozebrano, zacierając ostatecznie ślady komunistycznych zbrodni.
Wycieczkę po Dawnej Pradze, zakończoną quizem z nagrodami, zorganizował portal Ulice Twojego Miasta.
Kr.