Obiektywny PO-radnik

Klasycy sportu i sztuki

Ktokolwiek myślał, że po zakończeniu EURO 2012, a przed rozpoczęciem igrzysk olimpijskich w Londynie czeka nas miesiąc odpoczynku od sportowych emocji – ten był w olbrzymim błędzie. Zupełnie niespodziewanie gorycz sportowej porażki naszych futbolistów osłodzili polscy siatkarze, wygrywając po raz pierwszy w historii niezwykle prestiżową i elitarną Ligę Światową. Pokonaliśmy takie potęgi jak Brazylia, Kuba i w wielkim finale USA. Polska siatkówka nawiązała tym samym do złotych lat tej dyscypliny, gdy pod wodzą niezapomnianego Huberta Wagnera zdobyliśmy mistrzostwo świata w 1974 r. i mistrzostwo olimpijskie w Montrealu w 1976 r. Dzień wcześniej Agnieszka Radwańska powtórzyła wielki wyczyn Jadwigi Jędrzejowskiej z 1937 r. i zagrała w finale najważniejszego turnieju tenisowego na świecie na trawiastych kortach Wimbledonu. Mimo problemów ze zdrowiem stawiła czoła utytułowanej rywalce amerykańskiej i nieznacznie przegrała,  a w rankingu jest już 2. rakietą świata. Tak oto na początku lipca byliśmy świadkami wydarzeń, które przejdą do historii polskiego sportu. Na te osiągnięcia będą powoływać się eksperci, statystycy i trenerzy. Jakże byłoby pięknie, gdyby za miesiąc w Londynie złote medale zawisły na piersiach naszych siatkarzy i popularnej Isi.

Ciesząc się z osiągnięć naszych sportowców, należy wspomnieć, że sukces sportowy nie bierze się znikąd. Bierze się z ciężkiej codziennej pracy działaczy, menedżerów, fizjoterapeutów, a przede wszystkim trenerów i samych zawodników. Niezwykle istotna rolę odgrywa także rola państwa i samorządów, które dofinansowują system rozwoju sportu poprzez dotacje dla organizacji i stowarzyszeń sportowych. Właśnie na poziomie gmin, powiatów, dzielnic działają uczniowskie kluby sportowe i prywatne stowarzyszenia, kształcąc i wychowując przyszłe gwiazdy polskiego sportu. Trzeba podkreślić wielką rolę trenerów dzieci i młodzieży, którzy poświęcając całą swoją wiedzę i czas, są dla swoich młodych wychowanków największym autorytetem. Często nawet większym niż rodzice czy pani w szkole. Bo sport to nie tylko treningi i zawody. Sport jest sposobem na życie, specyficznym rodzajem wychowania w duchu zdrowej rywalizacji, szacunku do innych i budowaniu poczucia własnej wartości. Uprawianie sportu w młodym wieku kształtuje postawy i zachowania na całe życie. Jest ucieczką od nałogów i patologii. Wpajane dzieciom złote myśli i cytaty na trwałe pozostawiają ślad w psychice. Dlatego szanujmy trenerów, nie obawiajmy się oddawać pociech pod ich opiekę, bo to oni nauczą nasze dzieci tego, czego rodzice w codziennym pędzie nie zdążą przekazać. W szkole, w domu czy na religii nie zawsze można poznać mentalne i psychologiczne metody motywacyjne zachęcające do nauki, wysiłku i pokory. Byłem mocno zbudowany, gdy od swojego dziesięcioletniego syna po jednym z treningów usłyszałem, że „pokora poprzedza chwałę, a pycha kroczy przed upadkiem”…..

Z naszego lokalnego podwórka pragnę donieść, że wraz z początkiem wakacji ruszyło Białołęckie Lato Filmowe. Dzięki sprzyjającej pogodzie w ubiegły piątek do Parku Henrykowskiego ściągnęły setki amatorów dobrego kina, bo do takiego z pewnością zalicza się „O północy w Paryżu” Woody Allena. Leżak przy leżaku, koc przy kocu – jednym słowem pełna sielanki atmosfera, znakomicie służąca integracji. Projekcja skończyła się tuż przed północą. Niesamowite wrażenie sprawiał tłum ludzi, który wylał się na przystanki, a ulica Klasyków nawet na chwilę się zakorkowała. Po raz kolejny można się było przekonać, że mieszkańcy Białołęki cenią i potrzebują kultury w dobrym wydaniu. Dlatego chętnie na 2 godziny przenieśli się do Paryża lat 20. i spotkali Hemingwaya, Salvadora Dali i Pabla Picassa, czyli na Klasyków mieliśmy wielu klasyków. Zapraszam wobec tego w każdy wakacyjny piątkowy wieczór do Parku Henrykowskiego. Wszystkim czytelnikom NGP życzę udanych i zdrowych wakacji.

Paweł Tyburc (PO)
przewodniczący Rady Dzielnicy
Białołęka m.st. Warszawy
pawel.tyburc@wp.pl