Most na dotarciu

Mamy za sobą pierwszy miesiąc funkcjonowania nowego warszawskiego mostu. Most Marii Skłodowskiej-Curie się sprawdza, korki na Modlińskiej są znacznie mniejsze. Zastanawiające, bowiem wydaje się, że ruch na nowej przeprawie nie jest zbyt duży. Most jest szeroki i tu należy szukać odpowiedzi. Niektórzy narzekają, że bez potrzeby wydano pieniądze robiąc jezdnie na wyrost.

Wysłuchaliśmy opinii kilku naszych czytelników, którzy są innego zdania – Bardzo dobrze się stało. Ktoś wreszcie ruszył głową i pomyślał perspektywicznie. Ruch będzie coraz większy. W samej Białołęce powstają nowe osiedla i bardzo szybko przybywa mieszkańców. Te szerokie jezdnie to inwestycja na przyszłość – mówi mieszkaniec osiedla Kamińskiego. – Dziwię się tym mieszkańcom, którzy sarkają na wydane bezcelowo pieniądze. Ani się obejrzymy jak się okaże, że na Moście Północnym są korki. To może się stać już w momencie, kiedy zamkną Most Grota, czyli bardzo niedługo. W wielkim mieście trzeba budować z „zakładką”. Nie ma potem możliwości dobudowania kolejnego przęsła mostu, z następną jezdnią, przynajmniej nigdy o czymś takim nie słyszałam - zapewnia nasza czytelniczka z białołęckiego osiedla Porajów.

- Od lat dojeżdżam do pracy na Bielanach z Legionowa. Do czasu wybudowania mostu był to dla mnie codzienny horror. Teraz jest to niebywały komfort. Rzeczywiście na Moście Północnym jest pustawo, bo jezdnie są bardzo szerokie, ale to jest dla mnie powód do radości, a nie do zmartwienia. Widzę, ile domów buduje się w okolicach Legionowa - w Łajskach, Michałowie-Reginowie i Wieliszewie, nie wspominając już o okolicach Serocka. Coraz więcej osób przeprowadza się z Warszawy na jej obrzeża. Te osoby dojeżdżają do pracy w stolicy. Arterie wjazdowe i wyjazdowe muszą mieć jakąś sensowną przepustowość – mówi mieszkanka Legionowa.

Trasa Mostu Północnego ma być docelowo fragmentem większej całości - obwodnicy miejskiej, na którą poczekamy zapewne kilkanaście, kilkadziesiąt lat. Trasa mostu ma prowadzić na wschód, do Płochocińskiej, w stronę Nieporętu, dalej do obiecywanej od lat Trasy Olszynki Grochowskiej, gdzie sięgałaby w rejon Zdziarskiej (Zielona Białołęka). Na zachód trasa Mostu Północnego sięgałaby do projektowanej drogi wylotowej na Gdańsk (S7 omijającej Łomianki). Jakkolwiek brzmi to dziś jak science fiction, trasa biegłaby dalej w tunelu pod lotniskiem Bemowo, następnie przez osiedle Boernerowo do Lazurowej. Pomarzyć, dobra rzecz!

Dociera się powoli system komunikacji miejskiej na trasie mostu. Nie wszyscy są zadowoleni, ale Zarząd Transportu Miejskiego jest otwarty na sugestie i na gorąco wprowadzane są zmiany w kursowaniu autobusów. - Ja akurat poruszam się wyłącznie komunikacją miejską. Pracuję na Woronicza, mam więc wygodny dojazd metrem. Dopiero teraz stał się on wygodny, po otwarciu mostu. Pierwsze koty za płoty - dopóki z przystanku nad stacją metra Młociny jeździł tylko autobus 101, było trochę tłoczno. Od ponad tygodnia jeździ co 5 minut linia ekspresowa E-6. Ja od razu przesiadłem się do tego autobusu – jest znacznie szybciej i wygodniej. Zauważyłem, że przeprogramowano sygnalizację świetlną na skrzyżowaniu na Młocinach. Przedtem autobus jechał wolno, na tyle wolno, by utknąć na trzy minuty na światłach, a wszystko po to, by być w zgodzie z rozkładem. Jestem mieszkańcem Płud i przyznam, że mam problem z wyjazdem z mojego osiedla. Coś tu należałoby zmienić, by ułatwić nam przesiadkę do linii kursujących po moście. Rozumiem, że to dopiero początki, a początki zawsze są trudne – godzi się czytelnik.

Wedle planów ZTM po wakacjach najprawdopodobniej zniknie linia 508. Po otwarciu Mostu Północnego jeździ nią coraz mniej osób. Dyskutuje się o połączeniu w jedną trzech lokalnych linii autobusowych – 133, 152 i 214. Nowa linia kursowałaby co 12 minut na trasie Choszczówka - Mehoffera - Tarchomin - Światowida - Modlińska - Klasyków – Białołęka Dworska, zapewniając skomunikowanie osiedli położonych wzdłuż Modlińskiej z liniami kursującymi po trasie mostu. Stanowiłoby to odpowiedź na postulat naszego czytelnika z Płud. Ten pomysł napotyka już jednak na opór tych, którzy pragną, by trzy lokalne linie – 133, 152 i 214 kursowały tak jak dotąd, bez zmian. Nowe rozwiązania będą się więc rodziły w bólach.

Wiadukt nad Modlińską - to jeden z brakujących elementów trasy Mostu Północnego. Prace przebiegają tu w tempie naprawdę ekspresowym. O szczegóły pytamy Agatę Choińską z Biura Prasowego Zarządu Miejskich Inwestycji Drogowych - Rzeczywiście, tempo budowy wiaduktu nad Modlińską jest bardzo szybkie. Gotowa jest już betonowa konstrukcja zachodniej jezdni, tej biegnącej w stronę Żerania. Niebawem, dosłownie w najbliższych dniach, będzie gotowa konstrukcja ze wschodnią jezdnią. Do końca czerwca wiadukt będzie wybudowany - na jezdniach będzie położony asfalt, zamontowane zostaną barierki. Ten sam termin obowiązuje wykonawcę jeśli chodzi o tę część mostu, na której znajdą się tory tramwajowe, chodniki i ścieżka rowerowa. Wszystkie elementy - maty wibroizolacyjne, torowisko, wyłożenie kostki na ścieżce rowerowej i chodnikach, barierki - do końca czerwca. Odbiory – zarówno wiaduktu nad Modlińską, jak i mostu tramwajowego, potrwają do końca lipca. Pozostanie jeszcze do wykonania trakcja elektryczna dla tramwajów – za tę część inwestycji odpowiadają Tramwaje Warszawskie. Według planu tramwaje mają się pojawić na moście do końca tego roku.

(egu)

6213