Ptaki zimą. Jak je dokarmiać?

Zima jest trudną porą dla wszystkich stworzeń. Jak radzą sobie z nią ptaki?

Natura w rozmaity sposób zadbała o to, by mogły ją przetrwać. Te gatunki, które nie potrafią przeżyć mroźnych i śnieżnych miesięcy, odleciały późnym latem na południe: do Afryki, Azji lub bliżej, nad Morze Śródziemne. Te, które zostały, są na ogół dobrze przystosowane do naszych zimowych warunków. Jesienią zgromadziły pewne zapasy tłuszczu i wiedzą, jak unikać nadmiernych wydatków energii.

Wiele ptaków, które widzimy zimą, przyleciało do nas z północy i wschodu naszego kontynentu, gdzie warunki pogodowe są surowsze. Są to np. jemiołuszki, gile, sikory, orzechówki, sójki, wrony, gawrony, kawki, łabędzie krzykliwe, nurogęsi, mewy siodłate i wiele, wiele innych.

Większość z nich nie korzysta z naszej pomocy. Warto jednak dokarmiać te, które szukając pożywienia trzymają się blisko naszych domów i podwórek.

Czym zastawiać zimowy stół dla ptaków?

Tym, co im nie zaszkodzi, zatem powinien być to pokarm jak najbardziej zbliżony do tego, który jedzą w naturze. Absolutnie nie może zawierać soli ani konserwantów. Ptasi organizm nie potrafi ich wydalać, byłyby więc dla niego trucizną.

Najlepsze są ziarna zbóż np. pszenica i proso, mogą być też kasze i czyste płatki owsiane oraz nasiona zawierające dużo tłuszczu jak słonecznik i siemię lniane. Można skorzystać z gotowych mieszanek oferowanych przez sklepy zoologiczne.

Dobrym rozwiązaniem jest słonina wieszana w karmnikach czy bezpośrednio na drzewach. Powinna być surowa i świeża (nie może wisieć dłużej niż 3-4 tygodnie), w żadnym wypadku nie solona i nie wędzona. Przy temp. powyżej zera trzeba ją zdjąć, gdyż szybko jełczeje i staje się szkodliwa. Ptaki preferujące pokarm roślinny, jak np. kosy, rudziki, gile częstujemy owocami jarzębiny, głogu, rokitnika i ligustru a także pokrojonym jabłkiem i rodzynkami. Owoce mogą być suszone, ale korzystniejsze są mrożone, które zachowują więcej wartości odżywczych i nie pęcznieją w żołądkach ptaków. Łabędzie i kaczki krzyżówki chętnie posilą się ziarnem zbóż i pokrojonymi warzywami. Karmienie chlebem nie jest korzystne, jeśli już, to tylko białym i podsuszonym. Pamiętajmy o tym, by podawane jedzenie nie było stare, spleśniałe lub skwaśniałe. Trzeba je podawać w takich ilościach, by się nie psuło leżąc dłuższy czas i nie zamarzało. Pilnujmy też, by dostarczać je regularnie.

Gdzie dokarmiać?

Powinno być to miejsce zaciszne, np. osłonięte domem lub krzewami, gdzie ptaki łatwo skryją się w przypadku ataku drapieżnika. Najlepiej urządzić ptasią stołówkę w specjalnie przygotowanym karmniku. Jeśli karmimy bezpośrednio na ziemi, trzeba to miejsce oczyścić ze śniegu i położyć np. kawałek tektury czy deskę, żeby pokarm nie uległ zabrudzeniu i zawilgoceniu.

Jak powinien wyglądać karmnik?

Konieczny jest daszek chroniący pokarm przed opadami atmosferycznymi oraz osłona przed zachodnim i północnym wiatrem. Jednocześnie musi być zapewniony swobodny dolot i odlot (ucieczka!). Powinien mieć wysuwaną, łatwą do umycia podłogę. Bez tego ptaki zjadają pokarm zanieczyszczony odchodami wcześniejszych gości i zarażają się niebezpiecznymi dla nich pasożytami i bakteriami. Bardzo prosty i trwały karmnik z dozownikiem każdy może zrobić samodzielnie jedynie przy użyciu dwóch plastikowych butelek (http://stop.eko.org.pl/portal/index.php?module=article&id=53). Dokarmiając zimą ptaki pomagamy im doczekać w dobrej kondycji do wiosny, ale też zyskujemy coś w zamian. Czerpiemy przyjemność z obserwacji gości odwiedzających nasz karmnik, uczymy się ich odróżniać, poznajemy głosy i zwyczaje.


Renata Markowska
5516