Nowe życie starego szpitala

4 lata, 66 mln złotych, 2 dyrektorów i wiele nerwów - tyle kosztowała budowa od dawna planowanego pawilonu A2 w Szpitalu Praskim. Jest on milowym krokiem w rozwoju tego 220-letniego szpitala. Pozwoli mu bezszelestnie przenieść się w XXI wiek, pod wieloma względami stanie się najnowocześniejszym w Warszawie.

Pisaliśmy o perturbacjach związanych z budową pawilonu. Odwoływani dyrektorzy, zarzuty niedopatrzenia, nieporozumienia co do płatności - dotychczas jest w sądzie sprawa przeciwko miastu o prawie 3,7 mln, które szpital musiał zapłacić wykonawcy, biorąc kredyt. Ale się udało: za mniej więcej dwa miesiące, pod koniec kwietnia-na początku maja prace budowlane i wykończeniowe zostaną zakończone, a pierwsi pacjenci trafią tu na przełomie października i listopada. 4 piętra (plus kondygnacja podziemna), 10 tys. metrów kwadratowych powierzchni. Będzie tu centralny blok operacyjny z 8 salami operacyjnymi, przeniesionymi z budynku A i B (na miejscu pozostaną tylko sale operacyjne na ginekologii i oddział chirurgii jednego dnia), superprofesjonalnie zorganizowany oddział pooperacyjny (10 tzw. łóżek wybudzeniowych i 20 pooperacyjnych), 10-łóżkowy oddział intensywnej terapii, szpitalny oddział ratunkowy, oddział radiologii, centralna sterylizacja i laboratorium. Łącznie będzie tu 70 łóżek, usytuowanych na 3. i 4. piętrze. W niedalekich planach jest teraz budowa łącznika między budynkiem A2 i B.

- To było jakieś niedopatrzenie, że w pierwotnym planie go nie było - mówi Paweł Obermeyer, dyrektor szpitala. - Połączenie budynków pozwala nie tylko na łatwiejsze dla lekarzy i pacjentów przemieszczanie się pomiędzy salami szpitalnymi, ale i lepsze wykorzystanie powierzchni. Dodatkowo pozwoli to na uzyskanie miejsca na dodatkowe 40 łóżek. Projekt łącznika już jest. Sam jego budynek docelowo kosztować będzie około 8 mln złotych. Jest też nadzieja, że w tym roku, za 3 mln zł, powstanie stan surowy zamknięty.

Okazuje się, że wydarzenia kadrowe ostatnich kilku miesięcy wyszły szpitalowi tylko na dobre. Chodzi o bezprecedensowe w historii warszawskich szpitali zwolnienie w trybie natychmiastowym ordynatora oddziału intensywnej terapii. W odruchu solidarności trzymiesięczne wymówienia złożyło siedmiu innych anestezjologów. Sytuacja wydawała się dramatyczna. Dyrektor niewzruszenie zatrudnił jednak na kontraktach innych lekarzy. Zdało to egzamin na szóstkę. Zanim minął termin wymówienia (1 marca), część lekarzy chciała się z tego wycofać. Bezskutecznie.

- Emocje z tym związane wyszły szpitalowi na zdrowie. Nowa kadra wprowadzi zupełnie nową jakość w zabiegach - podkreśła dyrektor. - Dotychczas anestezjolodzy znieczulali od 8 do 12, teraz operacje mogą się odbywać także np. o 17, nie będzie też sytuacji, gdy pacjent 15 minut przed zabiegiem był z niego dyskwalifikowany, co często zdarzało się np. na ortopedii. Sprawna praca anestezjologów to podstawa zabiegów, a tych jest coraz więcej. Od dwóch lat operują neurochirurdzy, wraz z otwarciem A2 wprowadzamy chirurgię naczyniową, a w planach jest kardiochirurgia. Na pewno też będzie już wykonany kontrakt, od czego zależy byt szpitala: w ub.r. oddział intensywnej terapii wykonał go w 30%: koszty wniosły 4 mln zł, a zarobił 1,8.

Szpital wychodzi na prostą. Chociaż nowa część będzie otwarta jesienią, nie powinno być problemu z kontraktem z NFZ. Już w ubiegłym roku rada funduszu podjęła w tej sprawie uchwałę. Przed szpitalem staje jednak następny problem - modernizacji starej części. Zgodnie z wymogami współczesnej medycyny, trzeba zlikwidować sale wieloosobowe na rzecz 2-3-osobowych z węzłem sanitarnym. Aby jednak zrobić to z sensem, potrzebny jest plan modernizacji i określenie programu medycznego dla całego szpitala. Powinna to zrobić Rada Warszawy, która jednak jest pod tym względem nad wyraz nierychliwa. Przykładowo, pozytywne zaopiniowanie powstania tu chirurgii naczyniowej i przyszłej kardiochirurgii zajęło jej prawie 8 miesięcy... Tymczasem do szpitala trafiła analiza stanu zdrowia warszawiaków w podziale na dzielnice. Na tym tle Praga wypada fatalnie pod względem zachorowalności i umieralności.

- Można to zmienić - mówi P. Obermeyer. - Możemy wykonywać wiele zabiegów, na które czeka się w długich kolejkach: biopsje cienkoigłowe, operacje onkologiczne. Decyzje trzeba jednak podjąć już.

Przy okazji planowanej uroczystości uruchomienia pawilonu A2 szpital planuje wydanie monografii o historii i współczesności. Okazja jest jak rzadko. Zachęcamy Czytelników, którzy mają wspomnienia związane z tą placówką, do przeniesienia ich na papier. Historię szpitala tworzą ludzie. Wspomnienia każdego z nas mogą ją wzbogacić.


(T)

6530