Szpital Praski znów ma pecha?

Mogłoby się wydawać, że dwuletnia praca w Radzie Warszawy to bardzo krótki okres. Okazało się, iż praca w Komisji Zdrowia, w obliczu nieprzemyślanych, chaotycznych planów i decyzji prezydent Hanny Gronkiewicz-Waltz w zakresie ochrony zdrowia to wielkie wyzwanie. Problemów jest dużo; skupię się jednak na sprawie Szpitala Praskiego. Od kilku lat jest w trudnej sytuacji finansowej. W chwili obecnej ma około 50 mln długu.

Przyjęcie przez Radę Warszawy, w lipcu 2005 r. "Programu Restrukturyzacji Szpitala Praskiego" oraz wpisanie przebudowy i modernizacji szpitala do Wieloletniego Planu Inwestycyjnego m.st. Warszawy na lata 2007 – 2012. otworzyło nowe perspektywy i dawało nadzieję wyjścia z zapaści finansowej. Rada Warszawy w 2007 r. przyznała szpitalowi na rozbudowę dotację inwestycyjną w wysokości 14 mln zł. 29 sierpnia ub. r. dyrekcja szpitala, za pełną zgodą i akceptacją Biura Polityki Zdrowotnej, podpisała umowę z wykonawcą wyłonionym zgodnie z procedurą ustawy o zamówieniach publicznych. W miesiąc po podpisaniu ww. umowy Biuro Polityki Zdrowotnej, z wiadomych tylko sobie powodów, zaczęło kwestionować legalność umowy, na podpisanie której samo wyraziło zgodę.

Kluczowym momentem dla dalszych wydarzeń wydaje się być opinia z dnia 21 grudnia 2007 r. wydana na prośbę Biura Polityki Zdrowotnej przez dyrektora Biura Rozwoju Miasta, na podstawie której, pismem z 10 stycznia 2008 r., wstrzymuje wypłacenie wykonawcy kwoty 3 699 843 zł, za wykonanie stanu zerowego i konstrukcji parteru. Ostatecznie niezrozumiałe i nieodpowiedzialne działania Biura Polityki Zdrowotnej doprowadziły do wstrzymania inwestycji 23 stycznia br.

Próbowałem wyjaśnić powody dyskryminowania Szpitala Praskiego, m.in. na nadzwyczajnej sesji Rady Dzielnicy Praga Północ, zwołanej z inicjatywy radnych Prawa i Sprawiedliwości 20 lutego, a także na posiedzeniu Komisji Zdrowia Rady Warszawy 25 lutego br. Wielokrotnie publicznie prosiłem prezydent Hannę Gronkiewicz-Waltz, aby wyjaśniła, jakie były powody wstrzymania inwestycji i w jaki sposób zamierza rozwiązać ten problem, tak ważny dla prażan.

Klub Prawa i Sprawiedliwości w Radzie Warszawy trzykrotnie składał wniosek o sesję nadzwyczajną, dotyczącą problemów Szpitala Praskiego i Szpitala na Solcu. Przypomnę, że z powodu celowego zrywania kworum przez koalicję rządzącą miastem, sesja ta odbyła się dopiero za czwartym razem.

Na sesji nadzwyczajnej, którą w końcu udało się zwołać, prezydent Jarosław Kochaniak (odpowiedzialny w mieście za sprawy służby zdrowia – przyp. red.) przekonywał radnych i mieszkańców Warszawy, że umowa zawarta z wykonawcą na przebudowę i modernizację Szpitala Praskiego jest nieważna z mocy prawa.

Wydawało się, iż korzystne dla szpitala orzeczenie wydane 18 marca 2008 r. przez Urząd Zamówień Publicznych definitywnie zakończy problemy szpitala. Nic bardziej mylnego, okazało się, że orzeczenie nie przekonało prezydenta Kochaniaka, który do chwili obecnej, poprzez swoje działania, kwestionuje legalność podpisanej w 2007 r. umowy.

Nadzorowane przez niego Biuro Polityki Zdrowotnej w ferworze walki ze Szpitalem Praskim zapomniało zabezpieczyć jako środki niewygasające, dotacji w wysokości 14 mln złotych przyznanej przez Radę Warszawy na rozbudowę szpitala w roku 2007. BPZ przekazało także nieprawdziwą informację Komisji Rewizyjnej, że wszystkie faktury za rok 2007 zostały uregulowane. Taką informację przekazał Radzie Warszawy, przewodniczący Komisji Rewizyjnej, rekomendując wniosek o udzielenie Hannie Gronkiewicz-Waltz absolutorium za rok 2007 (odsyłam do stenogramu sesji).

Prawda jest taka, iż nie opłacono faktury z roku 2007 w wysokości 3 700 000 zł, za prace budowlane wykonane w Szpitalu Praskim. Rada Warszawy mając świadomość, że każdy kolejny dzień nieopłaconej faktury, to narastające odsetki karne, 8 maja jednogłośnie podjęła uchwałę Nr XXX/943/2008 przyznającą Szpitalowi Praskiemu dotację w wysokości 3 757 561 zł, z przeznaczeniem na pokrycie, jak czytamy w uzasadnieniu do uchwały, zobowiązań szpitala za rok 2007.

Z wiadomych tylko sobie powodów, prezydent Kochaniak nie wykonał uchwały Rady Warszawy, narażając miasto i podatników na kolejne straty finansowe. Wykonawca oddał sprawę egzekucji długu do sądu. Wyrok zapadł, termin odwołania upłynął 12 września i teraz trzeba zapłacić wykonawcy 4 100 000 zł, a szpitalowi grozi zajęcie komornicze.

15 września na posiedzeniu Komisji Zdrowia próbowałem wyjaśnić, dlaczego prezydent Kochaniak nie realizuję uchwały? Członkowie komisji i obecni goście usłyszeli, że to jakaś pomyłka. Rozumiem, że wszyscy radni głosujący za tą uchwałą zostali wprowadzeni w błąd. Oznacza to także, że prezydent Kochaniak podważa wiarygodność prezydent Hanny Gronkiewicz-Waltz, która wniosła pod obrady stosowną uchwałę.

W swych pokrętnych wyjaśnieniach twierdzi on, iż posiada trzy ekspertyzy prawne, na podstawie których nie może zrealizować uchwały Rady Warszawy, a jedynym jego pomysłem jest wzięcie przez Szpital Praski kolejnego komercyjnego kredytu, poręczonego przez Radę Warszawy, który powiększy zadłużenie szpitala o kolejne miliony. W imieniu Klubu Prawa i Sprawiedliwości na sesji Rady Warszawy, która odbyła się 18 września, próbowałem wnieść do porządku obrad punkt "Informacja Pani Prezydent Hanny Gronkiewicz-Waltz dotycząca powodów nierealizowania przez Panią Prezydent uchwały Nr XXX/943/2008 w sprawie zmian w budżecie na 2008 r." Niestety, radni Platformy Obywatelskiej i Lewicy odrzucili mój wniosek. W tym dniu, dla radnych koalicji rządzącej miastem, ważniejsze było przyznanie dodatkowych 100 mln zł na modernizację stadionu Legii.

Wnosząc ten punkt pod obrady sesji chciałem poznać trzy ekspertyzy, na które publicznie powołuje się prezydent Kochaniak, tłumacząc nierealizowanie uchwały Rady Warszawy. Jeśli są to podobne ekspertyzy do tych, które doprowadziły w 2007 r. do wstrzyma rozbudowy szpitala, to uchowaj nas Boże od takich prawników. Chciałem także wiedzieć, kto poniesie odpowiedzialność za kolejne straty finansowe, spowodowane bałaganem i nieudolnym zarządzaniem służbą zdrowia w Warszawie? Pragnę za pośrednictwem NGP poinformować mieszkańców Pragi, że następnym krokiem Klubu Prawa i Sprawiedliwości w Radzie Warszawy będzie kolejny wniosek o nadzwyczajną sesję dotyczącą Szpitala Praskiego, a jeśli będzie trzeba, to będziemy takie wnioski składali do skutku.


Zbigniew Cierpisz
radny Rady Warszawy
wiceprzewodniczący Komisji Zdrowia,
od 2002 radny dzielnicy Praga Północ,
w 2006 r. wybrany
do Rady Warszawy z listy PiS,
lekarz i menedżer.
O bieżących problemach szpitala piszemy w każdym wydaniu. Natomiast Zbigniew Cierpisz przedstawił mechanizm ich powstania.
8617