Berliński dar dla Białołęki



W dyskusji o warszawskim ustroju taka inicjatywa jest najlepszym argumentem za tym, żeby zachować gminę Warszawa - Białołęka - powiedział prof. Andrzej Biernat, dyrektor Archiwów Państwowych na uroczystości na ulicy Krzywe Koło. Mieści się tam Archiwum Państwowe miasta stołecznego Warszawy. 27 kwietnia odbyła się uroczystość przekazania osiemnastowiecznych planów Warszawy. Plany te powstały podczas krótkiego, dziesięcioletniego panowania pruskiego w naszym mieście. Gdy w 1795 roku miał miejsce trzeci rozbiór Polski, miasto przypadło Prusakom. Król Stanisław August Poniatowski opuścił na zawsze Polskę i zamieszkał w Petersburgu. Dzieło jego życia - wspaniała metropolitalna Warszawa, z Łazienkami, przebudowanym zamkiem Królewskim, z wytyczonymi nowymi ulicami i wspaniałymi gmachami z dwustutysięcznej stolicy stała się stutysięcznym nadgranicznym miasteczkiem, a jej najbliższe okolice nazwano Prusami Południowymi.

Stanął tu silny wojskowy garnizon, a wraz z piechotą, kawalerią i artylerią przybyli kartografowie. Ich zadaniem było przygotowanie dokładnych planów i map mających pomóc generałom w utrzymaniu i obronie dopiero co zdobytych ziem. Z pomocą sinusów, cosinusów i linijek bardzo dokładnie zmierzyli miasto i jego okolicę. Następnie rozpoczęli rysowanie map. Co warto podkreślić - ówczesne mapy były rysowane całkowicie ręcznie.

Trzeba o tym pamiętać oglądając arcydzieła sztuki kartograficznej z końca osiemnastego wieku. Pojedyncze domy, place, ulice, stawy, łąki, rzeczki - wszystko to zostało mozolnie naniesione na olbrzymie arkusze papieru i z wielkim artyzmem pokolorowane akwarelami. Nic dziwnego, że oglądając sprowadzone mapy, wszyscy zaproszeni na uroczystość byli pod wrażeniem kunsztu pruskich kartografów.

Szczególnie duże wrażenie wywarł na wszystkich plan Warszawy z 1796 roku. Gdyby nie okoliczności jego powstania, na pewno uradowałby Stanisława Augusta Poniatowskiego - pokazuje rezultaty jego ponad trzydziestoletnich starań o przebudowę Warszawy. Widać na nim wszystkie jego starania – uregulowane ulice, Teatr Narodowy na placu Krasińskich, Park i Pałac Łazienkowski oraz piękną błękitną wstęgę Wisły z wpisaną w nią różą wiatrów pokazującą (niezbyt dokładnie zresztą) kierunek północny. Między innymi z jej powodu jest to plan wyjątkowy:

W tamtych czasach, a nawet nieco później, warszawskie plany miały różne orientacje - powiedział dr Adam Jankiewicz - najczęściej u góry mapy był zachód, a nie - tak jak dziś - północ. Zachodnia orientacja dawnych planów Warszawy brała się stąd, że najczęściej prezentowano wygląd miasta z praskiego brzegu – tak jak na wielu panoramach z epoki, czy chociażby obrazach Canaletta.

; Do tej pory pruskie plany były znane polskim historykom jedynie z niedokładnych, czarno - białych fotokopii. O istnieniu planów dowiedzieliśmy się o zaprzyjaźnionych pracowników warszawskiego archiwum - powiedział burmistrz Białołęki Jerzy Smoczyński - Ponieważ współpracujemy z berlińską dzielnicą Lichtenberg poprosiliśmy tamtejsze władze o pomoc. Niemcy potraktowali naszą prośbę bardzo życzliwie i postarali się o bardzo dokładne kolorowe kopie z berlińskiej biblioteki.

Z odpowiedniczki naszej Bilioteki Narodowej - Staatbibliothek zu Berlin, Preussischer Kulturbesitz – przekazano Warszawie także kopie innych map: równie wspaniałego co plan Warszawy kolorowego planu Pragi i jej okolic, czterech (z 89) sekcji mapy Prus Południowych oraz mapę okolic Warszawy z 1794 roku. Autorem tej ostatniej był Karol de Pethess - najwybitniejszy kartograf epoki stanisławowskiej. W Berlinie zostało jeszcze wiele materiałów wartych sprowadzenia do Polski, między innymi kopie szwedzkich planów naszych miast z końca Siedemnastego wieku.

Także w innych państwach jest wiele "zasobów archiwalnych" będących niegdyś polską własnością, lub będących bardzo ważnymi dla polskich historyków: w Szwecji są archiwalia dotyczące "Potopu" i wojny północnej, w Austrii polonica dotyczące lat zaborów, a w Niemczech – te z XIX wieku, a także zrabowane w latach II wojny światowej. Dużo ciekawych rzeczy historycy znajdują też w archiwach Białoruskich i Ukraińskich. Najwięcej jednak materiałów jest ukrytych w archiwach rosyjskich. Są tam nie tylko dokumenty wywiezione w czasie zaborów, ale także te zrabowane w czasie wojny - między nimi zaś prawdziwy bestseller - akta II oddziału Sztabu Głównego z dwudziestolecia międzywojennego, czyli całkowita i zupełna historia polskiego wywiadu lat 1918 - 1939. Jeszcze po siedemdziesięciu latach są to tak ważne dokumenty, że Rosjanie bardzo niechętnie dopuszczają do nich polskich historyków...

Władze Białołęki potwierdziły, że dbają nie tylko o sprawy przyziemne ale także o rozwój polskiej nauki. Teraz z niecierpliwością czekamy na kroki władz Targówka, który współpracuje z ukraińskim Kamieńcem Podolskim. W umowie o współpracy między tymi dwoma miastami jest zapis o współpracy kulturalnej i naukowej. Warto zacząć ją realizować.

T. Pawłowski
fot. Maciej Pilipczuk



   
Żeby powiększyć miniaturę kliknij na niej


7328