Rada wielu

Polski kwiecień

Do pisania poprzedniego felietonu zabrałem się 10 kwietnia, w dniu śmierci Prezydenta Lecha Kaczyńskiego, Marii Kaczyńskiej i tak wielu członków elity naszego kraju: duchownych, wojskowych, polityków. Wśród nich moich przyjaciół, współpracowników, ludzi będących dla mnie autorytetami. Odeszli związani z warszawskim samorządem: Władysław Stasiak, Sławomir Skrzypek, Paweł Wypych. Zginęła Kasia Doraczyńska. Nie ma już wśród nas tak wielu czołowych polityków wszystkich trzech największych partii, którzy lecieli feralnym samolotem.

Prezes Światowego Związku Żołnierzy Armii Krajowej, Czesław Cywiński, człowiek w podeszłym już wieku, kilka tygodni temu opowiadał mi o swoich narciarskich wyczynach tej zimy. Pani Anna Walentynowicz, ta skromna osoba, która de facto obaliła w Polsce komunizm, wydawała się po prostu niezniszczalna. Przemysław Gosiewski z ogromną energią kierował Zespołem Pracy Państwowej, w którym także działałem.

Dziś trudno przewidzieć wszystkie konsekwencje tej tragedii. Zarówno w planie osobistych dramatów (zmarli mieli swoje rodziny, dzieci), jak i narodowym. Mówi się, że Polacy potrafią się jednoczyć w trudnych chwilach. Okazało się to prawdą tylko częściowo. Ogromna większość narodu przeżyła tę tragedię głęboko i osobiście. Jednak w dniu przyznania ŚP Prezydentowi Lechowi Kaczyńskiemu honorowego obywatelstwa Warszawy miał miejsce pierwszy zgrzyt. W sprawie przyznania tytułów "Zasłużonego dla Warszawy" byłym wiceprezydentom tego miasta: Sławomirowi Skrzypkowi i Władysławowi Stasiakowi oraz Pawłowi Wypychowi, Platforma Obywatelska zażądała głosowania, a wiceprzewodnicząca Rady Warszawy, Ligia Krajewska głosowała przeciw.

W dniu pogrzebu m.in. Pawła Wypycha, PO urządziła - wbrew naszym pisemnym prośbom - sesję absolutoryjną. Nie odbyła się ona tylko z powodu nieobecności Lewicy, której radni także chcieli uczestniczyć w uroczystościach pogrzebowych.


Maciej Maciejowski
Radny Rady Warszawy
www.maciejowski.pl

3955