Rada wielu

Kolejne centrum handlowe na Pradze?

Paskudny blaszak Carrefoura nie jest konkurencją dla pobliskiego Bazaru Różyckiego (czy innych praskich targowisk). Podupada on wskutek przemian, które przechodzi cała Praga. Nie jest już atrakcyjnym miejscem handlu, a nie może jeszcze utrzymać się jako teren lokalnego folkloru. Jednak wielkie centra handlowe są gwoździem do trumny tradycyjnych sklepów.

Warszawiacy narzekają często, że przy głównych ulicach naszego miasta dominują banki. Tam, gdzie nie opłaca się lokować oddziałów bankowych - sklepy i zakłady rzemieślnicze i tak ledwie wiążą koniec z końcem. Wielkopowierzchniowy handel w cywilizowanych krajach lokowany jest na obrzeżach miast. Jeździ się tam po duże zakupy raz na kilka tygodni. Warszawa została zamieniona przez kolejne liberalno-lewicowe ekipy w miasto rodem z trzeciego świata. CH Wileńska czy Arkadia można odwiedzać bardzo często ze względu na ich centralne położenie. Można robić tam zakupy codziennie po pracy, wypić kawę czy dorobić klucze. Nieduże sklepy i punkty usługowe, polscy drobni przedsiębiorcy nie wytrzymują nieuczciwej konkurencji.

Olbrzymi teren pomiędzy ulicami Stalową, Szwedzką i Solidarności został wystawiony na sprzedaż przez Agencję Mienia Wojskowego. Oczywiście, nie ma miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego obejmującego tę działkę. Warto przypomnieć, że przyspieszenie wprowadzania planów było jedną ze sztandarowych obietnic wyborczych Hanny Gronkiewicz - Waltz. Pod koniec obecnej kadencji miało być pokryte planami zagospodarowania przestrzennego 80% miasta. Jest.. 17%.

Oznacza to, że pomiędzy Tesco a CH Wileńska może powstać kolejne centrum handlowe. Trzy kilometry od Starego Miasta. Podobno mpzp jest przygotowywany. Podobno też, w projekcie planu wpisano "handel wielkopowierzchniowy".


Maciej Maciejowski
Radny Rady Warszawy
www.maciejowski.pl

3852