Prosto z mostu

Kokosy w służbie zdrowia


Są w Warszawie dwie palmy. Jedna widoczna od razu dla każdego przyjezdnego - palma Joanny Rajkowskiej na rondzie de Gaulle'a, surrealistyczna i optymistyczna, a druga - widoczna i odczuwalna dopiero, gdy na mieszkańca stolicy przyjdzie choroba lub inna niedogodność wymagająca kontaktu z lekarzem. To palma pierwszeństwa w niszczeniu miejskiej służby zdrowia. Przypadła ona bezapelacyjnie Hannie Gronkiewicz-Waltz w kategorii prezydentów m. st. Warszawy wszystkich kadencji, ale i w kategorii prezydentów wszystkich polskich miast nasza pani prezydent nie jest bez szans.

Szpital na Solcu niegdyś był przedmiotem zazdrości innych stołecznych szpitali. Został przejęty jako pierwszy przez samorząd, jeszcze w latach dziewięćdziesiątych przez bogatą Gminę Warszawa-Centrum. Dziś ma kilkadziesiąt milionów złotych długu, a właściwie nie ma już nic, albowiem konta szpitala zajął komornik. Od lipca szpital przestaje przyjmować pacjentów, a lekarze przestają przychodzić do pracy. Gdy rok temu zamknięto w nim oddział położniczy, wśród kobiet w ciąży zapanowała panika. W Warszawie zabrakło miejsc do rodzenia dzieci.

To oczywiście nie jedyny kokos na palmie pani Hani. Wcześniej pani prezydent doprowadziła niemal do upadku Szpital Praski Przemienienia Pańskiego. Z powodu błędnych decyzji, po prostu głupoty skutkującej wstrzymaniem budowy nowego pawilonu, szpital został zadłużony na ponad pięćdziesiąt milionów.

Przez dwa lata Hanna Gronkiewicz-Waltz epatowała publiczność planami reformy miejskich szpitali. Najpierw nieudolnie próbowała sprywatyzować Szpital Położniczo-Ginekologiczny Św. Zofii oraz sześć przychodni w Wawrze, co spowodowało kłopoty finansowe tych placówek. Potem wydała bardzo atrakcyjny folderek zatytułowany "Dobra opieka zdrowotna. Program poprawy jakości usług medycznych w Warszawie". A potem odebrała nadzór nad służbą zdrowia swojemu zastępcy, którego piękne kolorowe zdjęcie było główną ozdobą folderka.

Nikt się tym nie przejął, gdyż w międzyczasie na palmie pani Hani pojawił się kolejny kokos. Obiecany w kampanii wyborczej Platformy Szpital Południowy otrzymał lokalizację z przebiegającą przezeń planowaną obwodnicą. Mimo iż obwodnicy na razie nikt nie buduje, dzięki pani prezydent mieszkańcy Ursynowa na szpital w najbliższych latach nie mają co liczyć.

Pamiętają Państwo, kto to jest Ewa Kopacz? Nasza pani minister zdrowia, której chyba premier Tusk zakazał pokazywać się publicznie i może nawet w pracy. Hanna Gronkiewicz-Waltz niedawno zastąpiła Ewę Kopacz na stanowisku szefowej mazowieckiej PO. Boję się, że - przy takich osiągnięciach - może ją zastąpić i w resorcie zdrowia...

Maciej Białecki
Stowarzyszenie "Obywatele dla Warszawy"

www.bialecki.net.pl
4981