Rada wielu

Ignoratia iuris nocet

Stała się rzecz niesłychana. Ponad dwa lata temu, Sejm zastawił pułapkę ustawodawczą na Panią Hannę Gronkiewicz - Waltz przebywającą wówczas w Londynie. Ten zdradziecki spisek miał na celu podważenie wyniku demokratycznych wyborów, gdyby kiedyś HGW przyszło do głowy kandydować na prezydenta Warszawy. Uczestnicząca w tym spisku większość posłów posunęła się do tego, że w sprawie złożenia dwóch różnych oświadczeń, wyznaczyła dwa różne terminy.

Tak mniej wiecej przedstawia się argumentacja posłów SLD i PO, którzy bronią wiceprzewodniczącej Platformy, Hanny Gronkiewicz - Waltz przed utratą mandatu prezydenta miasta.

Kiedy piszę te słowa, sprawa nie jest jeszcze rozstrzygnięta. Wiadomo jedynie, że oświadczenie, o którym mowa w art.24j ust.3 ustawy o samorządzie gminnym, dotyczące współmałżonka, nie zostało złożone w terminie. Przynajmniej 33 wójtów i burmistrzów w całej Polsce pożegnało się ze swoimi stanowiskami z tego samego powodu. Tak samo około 200 radnych różnych szczebli. Teraz okaże się, czy prawo jest takie samo dla wszystkich. Czy też może dotyczy prawie 40 milionów Polaków, a dla jednej Gronkiewicz - Waltz są specjalne zasady. Urzędnicy Biura Rady m.st. Warszawy podlegli HGW przypominali wszystkim radnym o terminach składania oświadczeń. Niestety, najbliżsi współpracownicy Pani Prezydent nie uczynili tego. A wielokrotnie ostrzegaliśmy, że są to osoby niekompetentne. Nieznajomość prawa nie zwalnia od odpowiedzialności, jak głosi maksyma prawa rzymskiego.

Podkreślam, że jako radny PiS wolałbym, żeby HGW nie kończyła swojej kariery w taki sposób. Wolałbym, żeby pani doktor prawa kanonicznego znała podstawowe przepisy samorządowe. Chciałbym, aby przyczyną jej odejścia stała się kompromitacja rządzącego układu SLD - PO. Żeby dla wszystkich było jasne, że w ciągu ponad 60 dni rządów doprowadziła nie tylko do chaosu organizacyjnego w strukturach miasta, ale przede wszystkim do zagrożenia najważniejszych inwestycji.

Tak zwana PO-lewka będzie próbowała zrobić z HGW męczennicę. Ofiarę wszechsejmowego spisku ustawodawczego. Będą próbowali udowodnić, że musiała się pożegnać z prezydenckim stołkiem wskutek zastosowania "prawnych kruczków", a nie złamania jasnego i prostego zapisu ustawowego. Mam tylko nadzieję, że państwo polskie nie ugnie się przed politycznym naciskiem. Zastosuje wobec niej te same zasady, które obowiązują innych samorządowców.

Maciej Maciejowski
Radny m.st. Warszawy (PiS)

www.maciejowski.pl

4730