Prosto z mostu

Dla każdego coś niemiłego


Gdy w poniedziałek otworzyłem "Wyborczą", nie mogłem uwierzyć własnym oczom. Zobaczyłem list otwarty, a właściwie poświęcony mu tekst Jacka Żakowskiego. List nie byle jaki, podpisany przez Adama Michnika, Agnieszkę Holland, Agnieszkę Odorowicz, Aleksandra Kwaśniewskiego, Andrzeja Mleczkę, Artura Żmijewskiego, by zatrzymać się tylko przy literze A. Sygnatariusze listu biją na alarm: władze postanowiły spacyfikować jedno z najciekawszych intelektualnych i kulturalnych środowisk, bo nie jest ono im - znaczy, władzom - politycznie bliskie. "Bo wokół środowiska tego działają grupy obywatelskie mające inne poglądy niż obecna władza... Bo rodzi się tam krytyczna analiza polityki społecznej i kulturalnej... Bo władze mają za złe, że środowisko to reprezentuje inny niż władze nurt polityczny i kulturowy... Bo władze uważają, że monopol debaty powinni mieć Niesiołowski i Palikot..." Czyżby Platforma tępiła metodami administracyjnymi opozycję? "Nie zakaże, nie zamknie, nie będzie ścigała ani karała" - pisze sarkastycznie Żakowski - a tylko nie przyzna... Zapewne miejsca na multipleksie cyfrowym?

Nie, nie chodzi o Telewizję Trwam. Okazało się, że wzburzenie autorów listu wzbudziło nieprzyznanie lokalu komunalnego wydawcom lewackiej "Krytyki Politycznej". Identyczny niemal tekst mógłby jednak powstać w obronie telewizji ojca Rydzyka, oba listy miałyby tylko całkowicie rozłączne grona sygnatariuszy. I w jednym, i w drugim przypadku Platforma "pod cieniutkim pretekstem", jak nazywa to Żakowski, odmówiła wnioskodawcom jakiegoś narzędzia rozpowszechniania swoich idei.

Jest jedna różnica. Telewizja Trwam ubiega się o udział w przedsięwzięciu, za które sama musi zapłacić. Problemem na multipleksie jest ograniczona liczba miejsc, których nie można otrzymać inaczej, niż dzięki decyzji władz. "Krytyka Polityczna" natomiast ubiega się o przydział lokalu użytkowego po preferencyjnych stawkach, czyli pośrednio za nasze, podatników, pieniądze, choć lokali użytkowych po cenach rynkowych jest w Warszawie pod dostatkiem.

Platforma Obywatelska działa w sposób zrównoważony, sprawiedliwie rozdzielając razy konkurencji z lewa i z prawa. Starannie przy tym dobiera narzędzia. Specjalnie dla lewaków na stanowisku burmistrza dzielnicy Śródmieście umieściła Wojciecha Bartelskiego, który do PO przyszedł z prawicowej Unii Polityki Realnej, a specjalnie dla księży redemptorystów na stanowisku przewodniczącego Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji umieściła Jana Dworaka, który do PO przyszedł z lewicowej Unii Demokratycznej. Dla każdego coś miłego.

Maciej Białecki
Wspólnota Samorządowa

www.bialecki.net.pl

3787