Emocje

Dioksyny będą pływać w winie...

Od momentu podjęcia decyzji o budowie ZUSOK w Warszawie toczyła się dyskusja na temat potrzeby stosowania spalania odpadów komunalnych. Idea spalania niektórych przeraża, wznieca protesty, wykorzystywana jest w kampaniach politycznych – wszystko być może wynika z braku dostatecznej wiedzy docierającej do społeczeństwa w zakresie gospodarki odpadami. Jeśli uwzględnimy fakt, że nowoczesny system gospodarki odpadami powinien się opierać na regulacjach prawnych zabezpieczających maksymalny odzysk surowców z całej masy odpadów, stosowanie odpowiednich metod unieszkodliwiania gwarantujących jak najniższą uciążliwość dla środowiska i bezpieczeństwo dla mieszkańców to zrozumiała się staje różnorodność stanowisk i opinii na temat docelowego kształtu polskiego systemu gospodarki odpadami, olbrzymie zainteresowanie tą problematyką ze strony mieszkańców zwłaszcza gdy sprawa nowej inwestycji bezpośrednio ich dotyczy, jak choćby ostatnio zamiar budowy na terenie oczyszczalni ścieków „Czajki” spalarni osadów ściekowych.

Problemów z realizacją zakładów spalających cokolwiek jest bez liku, nie tylko w Polsce. Ot, przytoczmy tu doświadczenia innych ośrodków miejskich w Europie.

Szeroka dyskusja towarzyszyła np. budowie spalarni odpadów dla Nimes (Francja). Trzeba tu dodać, że region, którego miał dotknąć nowy pomysł władz ma charakter rolniczy, z dużymi połaciami winnic. Nic więc dziwnego, że wkrótce po pierwszych wzmiankach o spalarni zaczęły krążyć plotki o winie wzbogaconym dioksynami, którego nikt nie będzie chciał zakupić od farmerów.

Zarzucano inicjatorom budowy, że Nimes nie będzie miało żadnych korzyści z tego zakładu, że wzrośnie ruch na drogach, że wzrosną ceny energii, że całe to przedsięwzięcie to kaprys, z którego wypłyną tylko same negatywne skutki dla gospodarki regionu. Władze miasta w okresie przygotowywania inwestycji zorganizowały szereg spotkań z mieszkańcami. W toku dyskusji zadawano wiele pytań dotyczących spalania odpadów. Analiza poruszanych spraw posłużyła do opracowania opartego na naukowej argumentacji informatora, w którym władze miasta wyjaśniały rzeczowo wszystkie wątpliwości i zastrzeżenia. Materiał ten skierowany do mieszkańców obrazuje całokształt uwarunkowań towarzyszących realizacji spalarni odpadów we Francji na tle innych państw Unii Europejskiej oraz polityki stosowanej przez najbardziej zaawansowane w zakresie gospodarki odpadami wysoko uprzemysłowione państwa oraz regiony w ramach scedowanych na nie kompetencji. Ta książeczka obrazuje dążenie do rozwiązywania problemów unieszkodliwiania odpadów w ramach regionów i jednostek samorządu terytorialnego, do powiększania udziału selektywnej zbiórki odpadów, nakazu przetwarzania odpadów przed składowaniem, lecz także wbrew kreowanym przez rodzime środowiska ekologiczne opiniom służy upowszechnianiu nowoczesnych metod termicznej przeróbki dla odpadów, których innymi metodami nie da się skutecznie unieszkodliwić. Odzysk energii cieplnej i elektrycznej odgrywa tu dużą rolę. Podobna sytuacja zaistniała w Anglii, gdy w 1990 roku rozgorzała dyskusja wokół zamiaru wybudowania w okręgu Thames spalarni osadów ściekowych z oczyszczalni ścieków, które dotychczas składowano na dnie morza. Pojawienie się informacji o zamiarze budowy zakładu zelektryzowało media, grupy nacisku, mieszkańców. Jako lokalizację dla spalarni wytypowano po gruntownych analizach oczyszczalnie ścieków w Beckton i Crossnes. Spalanie zostało wskazane jako najbardziej korzystny sposób zagospodarowania odpadów - w odniesieniu do zatapiania w morzu, co możliwe było praktycznie do 1998 roku. Zdaniem zarządu do spraw gospodarki komunalnej okręgu szczególną korzyścią dla gmin miała być znacząca redukcja fetorów pochodzących z zakładów znajdujących się we wskazaniach lokalizacyjnych. Władze Thames postanowiły przeprowadzić intensywne konsultacje społeczne na bazie spotkań z mieszkańcami oraz władzami gmin. Zdecydowano się na formułę konferencji z grupami nacisku, wydanie broszur propagandowych, przeprowadzanie ankiet, organizację ruchomych wystaw oraz szeroką informację o propozycjach władz lokalnych poprzez artykuły w prasie. Ponadto opublikowano z imienia i nazwiska listę osób odpowiedzialnych za realizację spalarni. Założenia budowy spalarni dla Thames były modelowane na standardach Niemiec, w których przepisy ochrony środowiska są najostrzejsze w Europie. Spalarnie w zurbanizowanych terenach, takich jak Stuttgart w Niemczech pracują od dziesięcioleci. Wyższe jest też zaufanie społeczne w Niemczech oraz akceptacja spalania odpadów w pobliżu osiedli mieszkaniowych. Należy zwrócić uwagę na fakt, że wzrost światowego doświadczenia w zakresie spalania odpadów prowadzi do rozwoju metod zabezpieczenia procesu. Na przykład w Niemczech ilość dwutlenku węgla w emisji zredukowana została 20 - krotnie w ciągu 16 lat, a pyłów 10 - krotnie w tym samym okresie. W Anglii firma Yorkshire Water zbudowała dwie spalarnie (dodatkowe dwie były wówczas w budowie, a piąta w fazie projektowania ). Redukcja odoryzacji została przychylnie powitana przez mieszkańców. Dodatkową korzyścią stało się ograniczenie ruchu pojazdów transportujących odpady. Na przykład spalarnia w Eskolt 30 – krotnie obniżyła ilość transportowanego materiału na dużych samochodach ciężarowych. Tylko 8000 Mg pyłów musiało być ekspediowanych na składowiska w porównaniu do 240000 Mg surowych odpadów.

Jak widać bardzo ważną sprawą w procesie inwestycyjnym staje się właściwa informacja, a także współpraca nowego organizmu gospodarczego zaczynającego funkcjonować w danym środowisku z mieszkańcami, w tym szybkie reagowanie na zgłaszane wnioski, uczestnictwo w spotkaniach samorządów lokalnych. Unikanie takich kontaktów prowadzić może do napięć i konfliktów, a w efekcie nawet do prób zamknięcia zakładu. Oczywiście na ostateczny sukces procesu inwestycyjnego mają także wpływ uwarunkowania zewnętrzne, w tym prawne. Stworzenie odpowiednich warunków umożliwiających perspektywiczną opłacalność przedsięwzięcia gospodarczego, czy też jego rozwój, kształtowanie pozytywnego wizerunku w mediach jest równie cenne jak działania samego podmiotu. W Polsce aspekty ekonomiczne wynikające z funkcjonującego modelu gospodarki odpadami są wykorzystywane w negacji drogiego rynku przetwórczego odpadów.

Funkcjonuje obiegowe straszenie zmianami w gospodarce odpadami mieszkańców, a zwłaszcza konsekwencjami dla domowego budżetu. Naciski niektórych kół gospodarczych na zachowanie dotychczasowej sytuacji są tak duże, że podejmowane od dłuższego czasu próby nowelizacji prawa dające szansę dla rozwoju przemysłu przetwórstwa odpadów kończą się prawie niczym.


Jacek Kaznowski
8623