Lewa strona medalu
Sebastian Wierzbicki
Północny otwarty
Most Północny wreszcie oddany do użytku. Nadzór budowlany uporał się w końcu z odbiorami technicznymi i 24 marca przeprawa została uroczyście otwarta. Na ceremonii bawiło się kilkadziesiąt tysięcy warszawiaków - głównie z Bielan i Białołęki, choć sama uroczystość jako taka z pewnością na kolana nie rzucała. I to mimo że kosztowała niemało, bo aż 250 tys. złotych.
Nowy most odciąży z pewnością wiecznie zakorkowaną Białołękę, choć na pewno nie od razu i - niestety - nie na długo. Nie od razu dlatego, że cały czas trwa jeszcze budowa wiaduktu nad skrzyżowaniem trasy mostu z ul. Modlińską. Ta inwestycja na kilka miesięcy została wstrzymana, bo urzędnicy nie potrafili rozwiązać problemu linii wysokiego napięcia, która tamtędy przechodziła. Budowa wiaduktu ma się ponoć zakończyć w lipcu i dopiero wtedy można spodziewać się, że korki na Modlińskiej przy wjeździe na most znikną. Aczkolwiek pełen efekt zostanie osiągnięty i tak dopiero za kilka lat, gdy trasa mostu zostanie przedłużona od Modlińskiej do ul. Płochocińskiej. Póki co, z budowy tego odcinka władze miasta - mimo sprzeciwu radnych SLD - zrezygnowały, podobnie zresztą jak z wielu innych niezbędnych inwestycji drogowych na Targówku, Pradze Północ i Białołęce.
Niestety, niezbyt długo nacieszymy się brakiem korków przy wyjeździe z Białołęki. Jeszcze w tym roku ma bowiem rozpocząć się remont Mostu Grota-Roweckiego, co oznacza, że na co najmniej dwa lata stracimy tę przeprawę. Cały ruch przeniesie się na Most Północny i wtedy dopiero będzie tu niezły "kocioł". Zwłaszcza, że nieprędko pojawi się też linia tramwajowa na Tarchomin, bo z powodu protestów mieszkańców Winnicy cała procedura uzyskania stosownych pozwoleń musi być przeprowadzona od nowa. Rozwiązaniem tymczasowym mają być szynobusy jeżdżące Mostem Północnym, ale nawet na to przyjdzie poczekać minimum rok, bo na moście nie wybudowano nawet jeszcze trakcji elektrycznej!
Obserwując to wszystko, trudno nie odnieść wrażenia, że po raz kolejny znów ktoś czegoś nie dopilnował. Ale co się dziwić, skoro w przypadku mostu dla władz miasta problemem numer jeden była jego nazwa. I akurat z tym Platforma Obywatelska szybko sobie poradziła, choć zupełnie inaczej niż oczekiwali tego mieszkańcy. Wbrew nim radni PO przegłosowali, że Most ma przestać być Północnym i stać się Mostem Skłodowskiej-Curie. Ale nawet jeśli dla nich się stał, to dla nas mieszkańców i tak pozostanie Mostem Północnym.
wiceprzewodniczący
Rady Warszawy
(Klub Radnych SLD)
www.sebastianwierzbicki.pl