Chłodnym okiem
Ireneusz Tondera
Szpital Praski - nowa odsłona
Dość dawno żadnego felietonu nie poświęciłem Szpitalowi Praskiemu. Postanowiłem więc nadrobić zaległości, bowiem w temacie działo się wiele. Po zbudowaniu i uruchomieniu nowego budynku szpitalnego tzw. A-2 odszedł, został odwołany, złożył rezygnację z funkcji - tak czy inaczej w październiku ubiegłego roku przestał pełnić obowiązki dotychczasowy dyrektor Paweł Obermeyer. Pilną kwestią było i jest w mojej ocenie wyłonienie w konkursie nowego dyrektora, lecz ku mojemu zdumieniu sprawa jest niezamknięta do dziś. Odbył się wprawdzie w roku ubiegłym konkurs, lecz nie przyniósł rozstrzygnięcia. Żaden z czternastu kandydatów nie zyskał uznania wymaganej większości ośmiu głosów członków czternastoosobowej komisji. Miałem w nim możliwość reprezentować Radę Społeczną Szpitala, której byłem przewodniczącym przez ponad cztery lata, do stycznia br. Przebieg konkursu w mojej ocenie ujawnił rozbieżności interesów pomiędzy załogą i czynnikami społecznymi a urzędnikami miasta. Po odejściu dyrektora Obermeyera dowodzenie w Praskim objęła Halina Depcik - urzędnik miasta i członek komisji konkursowej, której postawiono bardzo niewdzięczne zadanie przeprowadzenia restrukturyzacji placówki. Wieści, które zaczęły napływać i napływają nadal ze szpitala, są niepokojące: mówi się o zwolnieniu ponad 90 osób i konieczności obniżenia pensji pracownikom o 20%. Pierwsze odejścia już nastąpiły. Wszystko w czasie, gdy nadal trwa konkurs. Dziwne, wydawałoby się, że zasadne byłoby wyłonienie merytorycznego menadżera, który - mając silną pozycję - przeprowadziłby szpital przez trudny okres koniecznych zmian, zamiast powierzania tego zadania urzędnikowi miasta. Ostatnio decydenci z PO uznali najwyraźniej, że moja obecność w komisji jest zbędna i postanowili powołać do jej składu nowego przewodniczącego Rady Społecznej, wicedyrektora gabinetu politycznego pani prezydent Gronkiewicz-Waltz Jarosława Jóźwiaka. Na szczęście, w radzie jest lekarz, pani poseł Alicja Dąbrowska i na mój wniosek rada w swojej mądrości większością głosów do komisji konkursowej ją powołała. Może teraz konkurs nabierze przyspieszenia. Ciekawy jest sam skład nowej rady społecznej. Oprócz wyżej wymienionych jest w niej jeszcze czworo radnych miasta (wiceprzewodniczący Rady Warszawy Sebastian Wierzbicki - SLD, Dorota Zbińkowska i Maria Łukaszewicz - PO i Zbigniew Cierpisz - PiS) i dwóch radnych dzielnicy Praga Północ - niżej podpisany i Ryszard Kędzierski - lider PiS na Pradze. Takiej rady nie ma chyba żaden inny szpital miejski. Taka rada potrzebuje bardzo merytorycznych argumentów i przygotowania wnoszonych spraw. Między innymi z braku właściwej analizy finansowej nie zgodziliśmy się na propozycję połączenia II i III oddziału wewnętrznego, co nie znaczy, że nie zrobi tego Rada Warszawy, zdominowana przez PO. Rada społeczna ma tylko i wyłącznie charakter opiniodawczy.
PS. Tak na marginesie, to nie wiem, jakie są w tej materii obyczaje, ale za kilka lat społecznej pracy można byłoby powiedzieć "dziękuję". Takich słów nie usłyszałem od nikogo ani ja, ani - jak się zorientowałem - pozostali członkowie poprzedniej rady. Niektórzy z nich dopiero ode mnie w prywatnych rozmowach dowiedzieli się, że członkami rady szpitala już nie są. Więc choćby tą drogą ode mnie dla nich - dziękuję.
radny Dzielnicy Praga Północ
Sojusz Lewicy Demokratycznej