Chłodnym okiem

O szkole

Powoli kończą się ferie. Uczniowie niedługo wrócą do szkoły. Odżyją problemy, których nawet największy śnieg nie jest w stanie przysypać, ale o tym za chwilę. Śnieg to dla najmłodszych to frajda, co dobrze widziałem na górce ogródka jordanowskiego i w trakcie corocznie organizowanej przez dzielnice akcji "Zima w mieście". Śnieg dla samorządu to zwiększone koszty utrzymania dróg i chodników. Koszty, koszty, koszty - słowa te ciągle od jakiegoś czasu są wszechobecne. Ciąć koszty - mówi premier, mówią jego ministrowie, prezydent Warszawy i burmistrzowie dzielnic. To ja się ponownie pytam - jest ten kryzys czy go nie ma?

Jedną z najbardziej budżetochłonnych pozycji w naszym załączniku budżetowym jest oświata - ponad 92 miliony złotych. Tu też kierują się spojrzenia specjalistów od cięcia kosztów. Wydatki trzeba racjonalizować i co do tego nie mam żadnych wątpliwości. Jeśli mamy szkołę, w której jest kilkanaście sal lekcyjnych, a tylko trzy oddziały klasowe, to trzeba to zmienić. Jeżeli mamy szkołę, w której uczniowie uczą się popołudniami, to warto ją przenieść do budynku, w którym są zajęcia tylko rano. Lecz nie można bezczynnie spoglądać na sytuację, gdy może braknąć środków na dożywianie uczniów. Szczególnie w sytuacji, gdy dla wielu z nich może to być jedyny posiłek dziennie. Lata pracy w szkołach nauczyły mnie, że oświata wymaga stabilizacji, a u nas ostatnio od Sasa do lasa. Najpierw masowo tworzono licea ogólnokształcące, czasem kosztem szkół zawodowych. Większość z nich słaba merytorycznie padła i zostały zlikwidowane. Dziś problemy mają nawet licea z długą tradycją, ale niestety bez naboru, bowiem stanął im na drodze niż demograficzny i szkoły niepubliczne.

Swoje pięć groszy do chaosu oświatowego dokładają ministrowie. Pani minister Hall mocno nabroiła w sprawie pięcio - i sześciolatków. O dziele ministra Handke, który ustanowił gimnazja, nawet nie wspomnę. Trzeba trochę wyobraźni, wpychając młodzież z różnych środowisk w najtrudniejszym wieku do jednego budynku gimnazjum. Trzeba trochę wyobraźni, by pięcio - i sześciolatki wciskać do budynków szkolnych, które są dla nich nieprzystosowane pod względem technicznym, jak choćby łazienki i toalety. Decydenci często, nie mając wyobraźni, tną koszty na ślepo.

PS. Przypominam, iż od 2013 zmienią się zasady wykupu mieszkań komunalnych. Będzie trudniej i drożej. W przypadku dużego zainteresowania wykupem w roku bieżącym wystąpię do burmistrza dzielnicy o podjęcie działań wychodzących naprzeciw Państwa oczekiwaniom.

Ireneusz Tondera
radny Dzielnicy Praga Północ
Sojusz Lewicy Demokratycznej

4412